Thomas
Dzisiaj był jeden z gorszych dni. Pogoda ani trochę mi nie odpowiadała. Był początek marca, a temperatura była tak niska, że czułem, jakby był grudzień. Przez wczorajszą burzę, na niebie znajdowały się szare chmury, które zasłaniały słońce. Woda na drodze jeszcze nie wyschła, prze co nie jechałem zbyt szybko. Niestety innym pasażerom to nie odpowiadało, szczególnie jednemu.
- Możesz jechać szybciej ? - spytał po raz kolejny Mateo.
- Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy - odpowiedziałem.
- Kurwa Thomas, zaraz się przesiądziemy - odpowiedział zirytowany.
- Ale po co ta agresja ? - spytałem z uśmiechem.
- Bo mnie wkurwiasz.
- Też cie kocham - skorzystałem z tego, że zatrzymałem się na czerwonym światle. Obróciłem się do niego i posłałem mu w powietrzu buziaka. Mateo przewrócił oczami.
- Jestem już tak głodna, gdzie my w końcu jedziemy na te jedzenie? - spytała Layla, która siedziała na miejscu pasażera z przodu.
- Nie wiem kwiatuszku, na co masz ochotę? - spytałem.
- Sushi ?
- Nie, ostatnio je zamawialiśmy - odpowiedział Logan.
- No to może burgery ? - Layla dała kolejną propozycję.
- Nie mam na nie ochoty - odpowiedział Mateo.
- Pizza ? - zaproponowała Layla.
- Przejadała mi się już - odpowiedziałem.
- No to ja już nie mam pomysłu - westchnęła dziewczyna.
- A wy macie jakies propozycje? - spytałem chłopaków.
- Może jakaś włoska restauracja? - spytał Logan.
- Nie - odpowiedział Mateo.
- Chińszczyzna ? - kolejna propozycja od Logana.
- Nie, nie masz lepszych pomysłów ?- odpowiedział znów Mateo.
- No to kurwa sam se coś znajdź, jak masz takie problemy - Logan się zirytował i odwrócił wzrok w stronę okna.
- Nie mam problemu, to ty dajesz zjebane pomysły - Mateo również się zdenerwował.
- Dosłownie odrzuciłeś każdą propozycję! Jak taki mądry jesteś to proszę, powiedz nam wszystkim gdzie jedziemy zjeść ? - spytał nadal wkurzony Logan.
- Ty jesteś taki dobry w propozycjach, to ty nam powiedz !
- No przecież właśnie to robiłem !
- Thomas ? - zwrócił się do mnie Mateo.
- Hm ?
- Możesz się zatrzymać ? - zmarszczyłem brwi.
- Dlaczego ?
- Żebym mógł tego debila wyrzucić za drzwi! - odpowiedział. Próbowałem powstrzymać śmiech.
- Mnie !? To ty cią... - Layla przerwała Loganowi.
- Przestańcie już ! Ile wy macie lat, żeby kłócić się o jedzenie ? - spytała zażenowana - Bruno by pewnie jak zawsze wymyślił dla nas idealne rozwiązanie, szkoda, że go tu nie ma - posmutniała. W samochodzie zapadła cisza.
Tęskniłem za swoim przyjacielem. Nam wszystkim go brakowało. On jako jedyny potrafił ogarniać nas wszystkich. Zawsze miał dobre rozwiązanie, na każdą sytuację. Chciałbym znów z nim porozmawiać. Zobaczyć jak przewraca oczami, gdy powiemy coś głupiego. Usłyszeć jak komentuje nasze durne zachowanie. Nie ukrywam, ze czasami to bylo irytujące, ale nigdy nie sądziłem, ze kiedyś za tym zatęsknię. Bez niego było jakoś tak pusto.
CZYTASZ
It was always you
Romansa„ Na własne życzenie weszłam w ogień, który sami rozpalili „ Zawsze myślałam, że życie jest piękne. Jako mała dziewczynka nie mogłam na nic narzekać. Marzyłam o tym, żeby życie się nie zmieniło gdy dorosnę. Jednak marzenia bardzo łatwo było zniszcz...