On powrócił

5.2K 182 159
                                    

Mateo

* miesiąc później *

Odłożyłem telefon, gdy czajnik wydał charakterystyczny dźwięk, znaczący o tym, że woda się już zagotowała. Sięgnąłem do szafki i wyciągnąłem biały kubek, na którym był rudy kot otulony kocem. Przewróciłem oczami, gdy odstawiałem naczynie na blat. Strasznie beznadziejny obrazek. Z szuflady wyjąłem torebkę z herbatą malinową i wrzuciłem do kubka. Po chwili zalałem go wodą z czajnika i dodałem też zimną wodę, żeby herbata nie była zbyt gorąca. Spróbowałem czy temperatura jest odpowiednia i wywaliłem torebkę do śmietnika. Schowałem telefon do kieszeni spodni i z kubkiem w ręce ruszyłem w kierunku tarasu. Lewą ręką przesunąłem drzwi i wyszedłem tak jakby na zewnątrz. W momencie, gdy na dworze jest zimno, rozsuwamy szklaną ścianę i dach, które chronią przed zimnym powietrzem, deszczem czy śniegiem, a gdy jest ciepło zasuwamy tą ścianę. Taka pojebana rzecz.

- Proszę - powiedziałem, gdy zbliżyłem się do białej kanapy, na której siedziała śliczna brunetka, przykryta białym kocem. Podałem jej herbatę. Dziewczyna odłożyła książkę i zaskoczona wzięła kubek w dłonie.

- Zrobiłeś mi herbatę ? - spytała słodko, gdy usiadłem obok niej - Jesteś uroczy Mati, dziękuje - dodała, gdy wzięła pierwszy łyk.

- Co ty masz z tym Mati, co ? - dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Lubię tą ksywkę.

- To lepiej odlub - odpowiedziałem. Przewróciła oczami i odstawiła kubek - Logan dzisiaj do mnie dzwonił - Od miesiąca mieszka z rodzicami na Malediwach i nie zapowiada się na to, żeby w najbliższym czasie wrócił. Nawet zrobił sobie przerwę na studiach.

- Oo, co u niego ? - zapytała.

- Układa mu się. Całe dnie spędza z rodzicami i zwiedza wyspę. Poznał tam nawet kilka osób w swoim wieku. Zwierzył mi się, że wczorajszą noc spędził z jakąś blondynką.

- No to nieźle się chłopak ustawił - zaśmiała się - Dobrze, że wszystko u niego w porządku. Zasługiwał na reset, tak samo jak my wszyscy - dodała.

- Proponował nam, żebyśmy do niego polecieli.

- I co o tym myślisz ? - spytała z uśmiechem. Dobrze wiedziałem, że Layla chce tam polecieć. Malediwy są na jej liście z miejscami na świecie, które chciałaby odwiedzić.

- Jak dla mnie spoko, przydadzą się nam wakacje na rajskiej wyspie - odpowiedziałem. Dziewczyna radośnie pisnęła i się do mnie przytuliła. Takie gesty były już dla nas bardzo normalne. Po chwili odsunęła się ode mnie, wzięła dwa łyki herbaty i odłożyła ją na stół. Ja w tym czasie sięgnąłem po książkę, którą czytała.

- " Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka " serio to czytasz ?- spytałem.

- A czemu cię to tak dziwi ? - odpowiedziała pytaniem.

- Myślałem, że czytasz jakieś romantyczne coś o księżniczce i rycerzu na białym koniu - zaśmiałem się.

- Takie czytam, gdy mam wolne - zabrała mi książkę z rąk. Nie skomentowałem już tego. Layla znów zaczęła czytać, a ja skierowałem wzrok na nasze podwórko. Śniegu było bardzo mało, prawie, że wcale. Zima w tym roku nie wyglądała pięknie. Drzewa zostały pozbawione liści, zostały same brązowe pnie i gałęzie. Trawa została pokryta lekką warstwą śniegu, który już się roztapiał, a połączony z ziemią zostawiał na ziemi błoto. Słońce schowało się za szarymi chmurami, przez co temperatura była bardzo niska. Ludzie co rok czekają na zimę, na biały śnieg, z którego będą mogli ulepić bałwana lub z którego ulepią kulki i będą obrzucać siebie nawzajem. Czekają na piękny krajobraz, który sprawi, że codziennie na ich twarzach zagości uśmiech. Aż w końcu nadchodzi ten czas i są zawiedzeni, że zima wcale nie jest taka piękna, jak sobie wyobrazili, ale i tak w okresie wiosny znów na nią czekają i czekają. Ludzie pomimo tego, że zima ich tak bardzo zawiodła i tak w nią wierzą i liczą, że w końcu się zmieni. Odliczają miesiące, dni, godziny, minuty i sekundy, oczekując, że tym razem będzie idealnie, a uderza w nich rzeczywistość, która zamiast kolorów pięknej bieli, jest szarobura.

It was always youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz