IX

548 30 11
                                    


   ˚୨୧⋆。˚ ⋆

Mineły dwa tygodnie od czasu, nagrywania odcinków na knała Karola. Aktualnie jestem na wakacjach, tylko ja i mój najlepszy przyjaciel, ocean. Gdybym miał wybierać, między nim a kimkolwiek innym, to wybrałbym go. Uwielbiam to uczucie, gdy po męczącym dniu, wchodzę do niego, i jakby wszystkie problemy znikają.

   Bartek był przeciwnikiem wyjazdu, mówił, że się o mnie boi. Można uznać to za słodkie, jednak jak dlamnie, trochę za bardzo, chciał angażować się w moje życie. Oczywiście nie mam mu tego za złe, ale przytłaczają mnie wiadomości typu ,,Wszystko okej?" albo ,,Gdzie jesteś", wysyłane dosłownie co godzinę. Uwielbiam Bartka, jednak to głupie, że aż tak się o mnie martwi.

   Dziś byłem w jakimś lokalnym klubie, zjadłem śniadanie, i od razu poszedłem posurfować. Miałem lekkie problemy z ogarnięciem deski, ale jakoś sobie poradziłem. Pływałem tak, cztery, może pięć godzin. Na prawdę chciałem zostać tam dłużej, ale byłem strasznie przemęczony. Udałem się do hotelu, i szybko zobaczyłem, że dzwonił do mnie Bartek, nie raz, nie dwa, nie trzy czy cztery razy, miałem osiem nieodebranych połączeń. Byłem zły, jednocześnie jednak martwiłem się o chłopaka, co jeżeli na prawdę, stało się coś poważnego.

- Coś się stało?- Zapytałem oddzwaniając.

-  Myślałem że tobie się coś stało, czemu nie odbierasz- Usłyszałem głos z telefonu. Byłem wściekły, obawiałem się, że coś mu się stało, a ten po prostu ,,się o mnie bał" niby było to słodkie, ale nie dla mnie. To uczucie ,gdy ktoś chce chociaż trochę kontrolować moje życie, sprawia we mnie, tak negatywne emocje, że ciężko jest mi to opisać. Nie jestem na niego zły, ale chciałbym chociaż raz, móc nie przejmować się tym, co powiedzą inni, a on mi to uniemożliwia.

- Kurwa, nie traktuj mnie jak dziecko, jestem dorosły, i na prawdę, gdy nie odbieram przez parę godzin nie oznacza to, że coś mi się stało. Więc błagam, nie dzwoń i do mnie nie pisz- Starłem mówić się jak najmilej umiałem, jednak chyba zabrzmiało to bardzo oschle.

- Japierdole Oliwier, przestań- Nie dokończył- Pogadamy jak wrócisz- Rozłączył się.

Czułem złość, czemu wszyscy traktują mnie jak gówniarza, nawet Bartek, który mówił, że zawsze będzie próbował, mnie zrozumieć. Byłem też zawiedziony, nie nim, tylko sobą. Chłopak się o mnie martwi, i nie robi nic złego, a ja naprawdę zachowuje się okropnie.

~~~

   Od naszej rozmowy minął tydzień, a Bartek, nie dzwonił i nie pisał. Wiem, że go o to prosiłem, ale teraz mi go brakuje. Jestem jakiś zjebany. Dziś wracam do Polski, w chuj się stresuje. Co jeżeli on już do mnie nic nie czuje? Po co ja to robie, krzywdę każdego. Czemu nie jestem w stanie kogoś pokochać? Co jest zemną nie tak.

  Podróż bardzo mi się dłużyła, nie wiedziałem co się stanie, gdy pojawię się na lotnisku. Bartek obiecał mi, że będzie czekać, jednak było to przed naszą kłótnią. Usłyszałem komunikat, że zaraz będziemy lądować, stres w moim ciele rósł, co jeżeli on się tu nie pojawi, wystawi mnie?

   Wychodząc z lotniska, rozglądałem się za chłopakiem, nigdzie go nie było, nawet się mu nie dziwię, sam bym nie przyszedł, po taką kurwe jak ja.

- Oli?- Usłyszałem zza pleców, od razu rozpoznałem głos, należał on do Bartka. Jednak przyjechał? Nie odpowiedział, po prostu do niego poszedłem i przytuliłem. Brakowało mi go, jego perfum, dotyku i tego pięknego uśmiechu.

Whispers of the Heart | bartek&kostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz