strach

492 14 2
                                    

Wtedy nie wiedziałam jak wielki błąd popełniłam...........

Zapomniałam że jestem że jestem na szarfie i efektownie zleciałam na podłogę.

Po sekundzie ktoś się obok mnie zjawił, z bólu pleców nie zdawałam sobie sprawy kto to był.

-Nic ci nie jest Hailie-powiedział do mnie Shane. Nie wiem czemu, ale bardzo rozśmieszyło mnie to pytanie.

-Pojebana.- skomentował Tony. Dosłownie dwie sekundy po tym komentarzu szybko wstałam i zaczęłam go gonić. Nie zdał sobie z tego sprawy, więc dziesięć sekund później leżał skrępowany na macie. Znów usłyszałam śmiech zapewnie Shane'a i Will'a. Nagle straciłam siły i puściłam Tonego. Wzięłam głęboki wdech i wydech i wstałam.

-Czy mogę pójść się chwilę przespać bo nie chcę dostać Jet Lagu.-

-Tak jasne twoje torby są już w garderobie.- Powiedział Will

Poszłam do pokoju ale gdy tylko zamknęłam drzwi od siłowni usłyszałam dosyć głośną rozmowę, się wkraść do siłowni. Uchyliłam drzwi i się wślizgnęłam. Zamierzałam wejść tylko po torbę i szarfę, jednak kusiło żeby podsłuchać. Pierdolę raz się żyję.

-.......co ci chodzi jest w porządku...- powiedział jak podejrzewam Shane

-No co ty widziałeś jak mnie zaatakowała- powiedział Tony

-Nie nie zaatakowała cię tylko popchnęła z zaskoczenia- powiedział Will

W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam.

-Lepiej się drzyjcie się głośniej na pewno nikt nie usłyszy, a no i tak Tony masz rację zaatakowałam się (wyczujcie sarkazm)-

-Ale... co... jak... ty się tu dostałaś- Powiedział Tony

- No przez drzwi i uprzedzając pytanie przyszłam po torbę i szarfę.-W tym samym czasie przeszłam obok Shane'a i Tonego i gwizdnęłam im zegarki i telefony. I gdy miałam już wychodzić zapytałam się.

- Hej Tony Shane która godzina?- Shane sięgną do tylnej kieszeni a Tony podwiną rękaw i oboje się na mnie spojrzeli.- Na serio kiedy ktoś was okradnie to nie będę w ani 1% zdziwiona.-Oddałam im telefony i zegarki. Poszłam do pokoju się przebrać. Ubrałam szary dres czarny top na ramiączkach a włosy spięłam klamrą

 Ubrałam szary dres czarny top na ramiączkach a włosy spięłam klamrą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(DOP. autora: uznajmy że nie ma torebki i trampek okej ?)



Rodzina Monet (trochę inna opowieść)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz