-Hailie- to były ostatnie słowa jakie usłyszałam przed zemdleniem
(perspektywa Tone'go)
Gdy wychodziłem z łazienki usłyszałem Hailie
-MAM DOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA NIE DAJE SOBIE RADY CHCĘ SIĘ ZABIĆ, BO WIEM ŻE KIEDYŚ PRZEZ CUKRZYCĘ UMRĘ- powiedziała podniesionym głosem po czym zaczęła płakać, wyszedłem z pokoju i wszedłem do jej. Od razu ją ujrzałem siedziała skulona na tarasie cicho płacząc. Podszedłem do niej i położyłem jej rękę na ramieniu na co drgnęła.
-Hailie- powiedziałem a ona zemdlała- o kurwa- powiedziałem wziąłem ja na ręce i położyłem na łóżku
-Halo wstajemy- gdy zobaczyłem że to nic nie daje poszedłem po apteczkę i wyjąłem z niej sole trzeźwiące przełamałem je i przyłożyłem do jej nosa.
-Japierdole- powiedziała Hailie po przebudzeniu- co ty tu robisz?- zapytała się mnie.
(perspektywa Hailie)
- Ja nic tylko słucham o tym że moja siostra ma cukrzycę, a co?-zapytał sarkastycznie
Po tym co powiedział wstałam z łóżka i przyszpiliłam go do ściany.
-Ty. masz. siedzieć. cicho. jasne?-
-Ta bo co mi zrobisz.-powiedział po czym szybko wyjęłam z kieszeni rozkładany nożyk i przystawiłam mu go do gardła
-Bo inaczej będę ostatnią rzeczą którą zobaczysz.-
-Okej okej już nikomu nie powiem- powiedział spanikowany
-No i dobrze, a teraz wypierdalaj- powiedziałam po czym wyszedł (czyt. wybiegł) z mojego pokoju.
Weszłam do mojej garderoby i wzięłam inną pidżamę ponieważ wcześniejsza była cała przepocona. Wzięłam z półki książkę i zaczęłam ją czytać. Po godzinie czytania postanowiłam się już położyć.
(skip time do kolejnego tygodnia)
Wstałam o 5:30 i poszłam do garderoby wybrać sobie outfit do szkoły. Postawiłam na over sizeową zieloną koszulę, biały top na ramiączkach, czarne jeansowe krótkie spodenki i do tego conversy na wysokiej podeszwie. Do tego dobrałam złoty łańcuszek z zawieszką i kolczyki w kształcie serduszka. A prezentowało się to tak:
A włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam plecak i zeszłam na dół.
-Hej jak tam- zapytałam wszystkich zebranych
-Dlaczego to tak szybko zleciało- zapytał jeszcze nie przytomny Dylan
-No-powiedział Shane
Po ich wypowiedziach skupiłam się na Tonym, który grzebał w komórce.
-Ej z kim dzisiaj jadę-zapytałam
-Z Tonym- powiedzieli równocześnie Shane i Dylan
Jechaliśmy do szkoły w ciszy jedynie gdy wysiadłam mruknęłam do niego ciche pa.
-----------
Przepraszam was bardzo że niebyło strasznie długo nowego rozdziału nie miałam wogule weny ani czasu. I jeśli macie jakiś pomysł o czym mogę napisać to bardzo was proszę o pomysły, każdy kto da jakiś pomysł zostanie wymieniony w książce jako postać.
słowa 404
pomysły--->
błędy--->
ocena--->
CZYTASZ
Rodzina Monet (trochę inna opowieść)
Novela Juveniljest to książka z tymi samymi bohaterami co u Weroniki Anny Marczak. Ale jest napisana w innym stylu niż wszystkie jej książki opowiada o Hailie Monet która po śmierci swojej matki i babci dowiaduje się że ma 5 braci. Wszyscy bracia w miarę ją akcep...