Na początku myślałam, że żartują, ale ich poważne i zszokowane miny mówiły mi, że to wcale nie był żart.
– Czekaj. – Bokhaid uniósł dłoń. – Ames też połknął waszą krew?
Bahar westchnęła z irytacji.
– Oczywiście, że tak, idioto. Inaczej ceremonia by się nie udała i Soul nadal miałaby zablokowany umysł.
– Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, o co chodzi? – zapytałam, a głos mi lekko zadrżał.
Kompletnie nie wiedziałam, o czym mówią, ale słowo ceremonia zdecydowanie mi się nie podobało.
– Ty i Ames połączyliście się węzłem krwi – powiedziała Minevra.
Zamrugałam.
– Nic mi to nie mówi.
– Zakładam, że Cecylia nazwała to innym zwrotem – mruknęła Bahar.
Nadal nic z tego nie rozumiałam, ale strażniczka szybko dopowiedziała:
– Ty i Ames zawarliście Miłość Dusz.
Gdybym nie siedziała, na pewno bym upadła. Otworzyłam usta, po czym je zamknęłam. Zachowywałam się jak ryba wyciągnięta z wody, ale nic nie mogłam na to poradzić.
– Nie wiedziałem, że to możliwe z człowiekiem – mruknął pod nosem Bokhaid.
– Ja też nie – wyszeptała Minevra.
– To nie ma sensu – powiedziałam z uczuciem otępienia. – Ames by tego nie zrobił.
– Cóż, już to zrobił, więc nie ma co zaprzeczać – stwierdziła Bibi. – Jesteś jego wybranką.
– Może masz rację, bracie – Bahar zwróciła się do Bokhaida. – Może przy niej Ames rzeczywiście ma szansę na pokonanie mroku.
– Broń, siostro. – Przybił jej piątkę.
To był już drugi raz, kiedy słyszałam, jak Bokhaid tak mówi, ale byłam zbyt skupiona na innym temacie, żeby zapytać, co to znaczyło.
– Nie mogę być jego wybranką – szepnęłam do siebie, patrząc na swoje drżące dłonie. – To niemożliwe.
To musiało być niemożliwe, bo z tego, co pamiętałam Cecylia mówiła, że to coś w rodzaju ślubu.
– Nie tylko stałaś się jego wybranką – powiedziała łagodnie Minevra. – Zawarcie Miłości Dusz z królem równa się z byciem królową.
Podniosłam wzrok i popatrzyłam na każdego z kolei. Oddech mi przyspieszył, kiedy zdałam sobie sprawę, że mówią poważnie. Poczułam jak wszystko, co przed chwilą zjadłam podjeżdża mi do gardła.
– To nie jest byle co, Souline – odezwała się Bibiana.
– Ames dużo poświęcił, wiążąc się z tobą węzłem krwi – dodała Bahar. – Bez obrazy... – Uśmiechnęła się do mnie przepraszająco. – Ale dla człowieka ceremonia połączenia nie ma żadnego znaczenia. Dla nas i dla szaraków to wybór na całe życie.
Wiedziałam to.
Wiedziałam i cholernie mnie to przerażało.
Skrzyżowałam spojrzenia z Bibianą, akurat jak zaczęła mówić:
– Ames nie będzie mógł wybrać nikogo innego...
– Wybrał Souline i to coś znaczy – ucięła jej wypowiedź Minevra.
– Racja – zgodziła się Bahar. – Nie podjąłby takiej decyzji, jeśli nie darzyłby ją szczerym uczuciem. Ames dobrze wiedział, co robi. Na pewno nie zrobił tego pod wpływem chwili.
CZYTASZ
Serce w Ogniu
Fantasy2 część serii "Pogrzebany świat" Życie na Powierzchni i w Podziemiu toczy się dalej. Souline szybko wdraża się w stary tryb i nadrabia zaległości po zaginięciu, jednak nieustannie ma wrażenie, że czegoś jej brakuje. W szczególności, gdy patrzy na na...