Nie lubię ludzi

9 0 0
                                    

Siedziałam w samym szlafroku i przeglądałam zawartość swojej szafy z niezadowoleniem. Większość rzeczy jakie posiadałam były to po prostu dresy, szare, czarne czy brązowe, same dresy, a Alice wyraziła się jasno, że nie chce mnie dziś w nich widzieć. Sukienka też odpadała, bo nie byłam jedną z tych dziewczyn co na wypad do baru szły w kusych wdziankach błagając o numerek w kiblu. W zasadzie to ja byłam jedną z tych dziewczyn, które unikały takich miejsc, ale tym razem nie mogłam się wykręcić.  Alice chciała zapoznać mnie ze swoim chłopakiem, a ja musiałam udawać, że wcale nie wiedziałam, że to kumpel mojej siostry.  Dziwna sytuacja, a ja takich nie znosiłam. Moje rozmyślania przerwał dźwięk mojego telefonu
- Co tam?- spytałam odbierając, nawet nie musiałam sprawdzać kto dzwoni, bo do mnie z reguły dzwoniła tylko jedna osoba
- Ubierz te czarne spodnie z wysokim stanem, czerwony top bez ramiączek i czarne szpilki - i się rozłączyła tak po prostu. Znała mnie na wylot i wiedziała, że nie będę w stanie sama ubrać przyzwoitych ubrań. Lubiłam nosić szpilki, a nie koniecznie pasowały do dresów. Lubiłam szpilki, bo dzięki nim chociaż na chwilę nie czułam się jak dziecko, albo niewyrośnięty dorosły. Nałożyłam to, co kazała mi nałożyć przyjaciółka i spojrzałam na siebie w lustrze. Dostałam ten top od niej i nie miałam go na sobie nigdy, czerwony materiał trzymał się tylko na moich cyckach, nie miał żadnych ramiączek, a plecy były praktycznie całe odkryte. Czułam się goła, ale nie wyuzdana więc w sumie nawet mi się podobało. Spojrzałam na swoje blond włosy które opadały mi na piersi i szybko podjęłam decyzję, że dziś je wyprostuje, czego nie robiłam zbyt często, bo zazwyczaj przy moim sportowym trybie życia, wolałam je upinać. Wyprostowane wydawały się jeszcze dłuższe. Z makijażu zdecydowałam się na tusz, trochę pudru i rozświetlacz na kości policzkowe. Mi to wystarczało, ale wiedziałam, że Alcie będzie marudzić, więc przejechałam jeszcze usta pomadką bezbarwną i schowałam' ją do torebki. Dawno nie wyglądałam tak dobrze i czułam się też w miarę, nie na tyle żeby dobrze się bawić w barze, ale na tyle żeby w ogóle tam pójść. Wyszłam z domu zamykając je na klucz i zdębiałam widząc na podjeździe te samo auto co wczoraj. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do Harry'ego, który opierał się o nie paląc papierosa.
- Nowy styl? - spytał mierząc mnie od góry do dołu - wsiadaj-
- Odbiło ci  czy teraz robisz za mojego szofera?- spytałam
- Twoja siostra mi kazała, myślisz, że sam bym tu przyjechał z własnej woli? -
- A jej co do tego? Przyjechała bym taksówką- powiedziałam, ale wsiadłam do wozu. To było dziwne, bo siostra nigdy w życiu nie zaproponowała mi podwózki, a teraz wysyła swojego chłopaka? Coś tu nie gra, ale cieszyłam się, że nie musiałam wydawać kasy na taksę.
- Skłamałem trochę, to August prosił bym cię zgarnął i z tobą pogadał zanim powiesz cokolwiek jego dziewczynie -
- Czyli mam nie mówić Alice że się do mnie przystawiał totalnie pijany?- zaśmiałam się
- Wcale nie przystawiał - powiedział podniesionym głosem, więc wyciągnęłam telefon i weszłam w czat z tym pajacem i mu podałam, nie bacząc na to, że prowadzi. Na szczęście stanął na poboczu i zaczął czytać sprośne wiadomości od Augusta.
- Był pijany- powiedział tylko oddając mi telefon
- Ale sypiał już wtedy z Alice. Nic go nie usprawiedliwia -
- Lubi ją. Nie chce jej stracić. Czemu wiecznie musisz być taką osobą?-
- jaką?
- Wredną, nie miłą i arogancką. Nie wpadłaś na to, czemu masz tak mało znajomych? Czemu nikt cię nie lubi? -
- Nie lubię ludzi, dzięki za podwiezienie - powiedziałam i wyszłam z wozu bo byliśmy tuż przy barze w którym miałam się z nimi spotkać.
Przy stoliku dla VIP-ów, który zazwyczaj wynajmowaliśmy było multum ludzi, a wśród z nich siedziała Alice wtulona w bok tego gnojka. Była uśmiechnięta i szczęśliwa, nie mogłam jej tego zepsuć ,ale musiałam czym prędzej porozmawiać z tym palantem. Jedyne wolne miejsce znajdowało się między Harrym, moją siostrą, przecież to już samo w sobie błaga o wojnę. Wzięłam głęboki oddech i poszłam w kierunku baru, na pewno nie wytrwam tej nocy na trzeźwo. Zamówiłam sobie tequile z colą i ruszyłam usiąść na jedynym wolnym miejscu.
- Hej- powiedziałam cicho, jednak wszyscy słyszeli bo większość ludzi cicho odpowiedziała. Nie wsłuchiwałam się w ich paplaninę, tylko siedziałam i grałam w nudną grę na swoim telefonie i popijałam drinka, który zdecydowanie za szybko mi się skończył.
- Ładnie razem wyglądają - powiedziała do mnie moja siostra patrząc na Alice
- yhy- skomentowałam tylko
- Rozmawiałam z rodzicami, namówiłam ich żeby nie dawać ci stałej opieki, ale codziennie będzie wpadać jakaś moja kumpela sprawdzać czy żyjesz, pasuje ?-
- Yhy - znowu odpowiedziałam
- Chryste z tobą, na prawdę się staram. Idę tańczyć - warknęła tylko i ruszyła w stronę parkietu. A ja wreszcie znalazłam kelnerkę i zamówiłam dwie szklanki tequili wiedząc, że jedna to będzie zdecydowanie zbyt mało.
- Nie przesadzasz?- spytał Harry, który nadal siedział obok mnie przy pustym stoliku
- Możesz się odczepić?- spytałam i nagle wzdrygnęłam się bo poczułam jak dotyka ręką mojego uda
- Widzisz, podoba ci się to, a normalnie byś mnie za to zabiła, to znak że wypiłaś już wystarczająco Lils- powiedział mając dłoń cały czas na moim udzie
- A może po prostu mnie nie znasz i nie wiesz co lubię ?- zaśmiałam się lekko i wstałam by znaleźć wreszcie przyjaciółkę i zamienić z nią słowo czy dwa.

**
Nie znalazłam Alice przez resztę wieczoru, ale znalazłam ... Kurwa nie pamiętam jego imienia
- toooo przedstawiałeś mi się ?- spytałam siedząc w pustej wannie z jakimś nieznanym mi kolesiem. Tak wzięłam nieznajomego kolesia do domu, wyglądał gorzej ode mnie.
- Greg - powiedział usypiając oparty o brzeg wanny
- chodź Greg położymy się spać -
- Nie chce cię wykorzystać w tym stanie - zaśmiałam się na jego słowa, bo teraz to tylko ja mogłam wykorzystać go. Pomogłam mu dojść do łóżka i ściągnąć ubranie. Został w samych bokserkach i cholernie podobał mi się ten widok. Przykryłam go kołdrą po same uszy, a sama poszłam do kuchni po szklankę wody. Bede miała kaca. Rozebrałam się do bielizny i również wskoczyłam pod kołdrę, pilnując odległości od nieznanego mi kolesia. Swoją drogą w końcu mam kogoś we własnym łóżku a on śpi

Feel The SameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz