- Chyba powinnaś przystopować- powiedział August kiedy wlewałam w siebie kolejny kieliszek wódki, a ja zaśmiałam się wesoło. Gdzie moja kumpela i czemu siedzę z tym durniem?
- Gdzie Alice? - spytałam
- Śpi u ciebie w pokoju i obiecałem jej że ciebie też tam zaprowadzę. Proszę cię chodź- zaśmiałam się. Wydawał mi się wtedy taki śmieszny.
- Nie lubię cię, wiesz o tym nie?- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy - nie zasługujesz na nią - powiedziałam, a on dalej patrzył mi w oczy
- Myślę, że to ty na nią nie zasługujesz , wiesz że wczoraj płakała pół nocy, bo ten kutas zaś nazwał ją grubą? - wiem, że mówił o jej ojcu. Nieznosiłam chuja. Ale czemu do mnie nie zadzwoniła ?
- Czemu mi nie powiedziała ? -
- Bo ostatnio widzisz tylko koniec swojego nosa, jak to ci źle bo masz chujowych rodziców , ale nie ty jedna. Idę do niej, a ty rób sobie co chcesz, wisi mi to - powiedział i zrobił co mówi, zostawił mnie samą w tym syfie. Wszędzie dookoła walały się butelki i dzięki Bogu nie było aż tak dużo ludzi. Dochodziła trzecia, a ja wzięłam wielki wór i zaczęłam zbierać śmieci rozsypane po cały domu. Dalej nie mogłam pojąć czemu mi nie powiedziała, przecież zawsze mówiliśmy sobie o wszystkim. Może teraz to on był dla niej kimś bliskim, a nie ja?
- Idiotka - powiedział głos za mną i nie musiałam się odwracać by wiedzieć do kogo należy- Przychodzę sprawdzić czy wróciłaś do domu z tego zadupia a ty urządziłaś w tym czasie imprezę? Tak udowadniasz rodzica że jesteś dorosła ? -
- Wal się Harry- chciałam go wyminąć i po prostu sprzątać dalej, ale zatarasował mi przejście swoim ciałem, a ja dalej podpita wpadłam na niego i straciłam równowagę więc lekko mnie przytrzymał. Czy on musi tak ładnie pachnieć? Co to za perfumy?
- Zróbmy tak. Ty zostań w kuchni, a ja wyrzucę z domu wszystkich ludzi- powiedział i wyszedł. On ma jakieś rozdwojenie jaźni? I faktycznie w kilka minut dom opustoszał całkowicie, a ja usiadłam przy kuchennym stole nalewając sobie kolejny już dziś kieliszek
- Ja pierdole - powiedział Harry wchodząc do kuchni i widząc co robię
- Nie pierdol, tylko siadaj i pij -
- Zaprowadzę cię do pokoju - powiedział, a mnie strasznie wkurzało te jego ojcowskie zachowanie. Może zachowywał się tak dla Florence, a teraz jej nie ma i przerzucił na mnie to swoje sztuczki?
- Tam jest Alice z tym twoim kolegą i nie ma mowy że będę spać w pokoju tej kretynki, a pokój rodziców jest zamknięty o czym dobrze wiesz. Położę się na kanapie, ostatnio ty na niej spałeś więc nie może być aż tak niewygodna -
- Łóżko Florence jest wygodne -
- Gówno mnie obchodzi jej łóżko , przecież wiesz, po co mnie wkurzasz , zawsze musisz być taki sztywny?! -- Nigdy nikt nie nazwał mnie kurwa sztywny- zaśmiał się i nagle wyrwał mi kieliszek i go przechylił, od razu nalał dwa kolejne i powtórzył czynność, a ja patrzyłam na jego poczynania
- Co ty robisz?- spytałam
- Masz rację, napijmy się - powiedział
***
Gdy uchyliłam powieki słońce już dawno znajdowało się na niebie, było więc na pewno koło południa, wiedziałam o tym, bo dopiero o tej godzinie promienie zaczynały docierać w moje okna. Usiadłam i przeciągnęłam się na łóżku zdając sobie sprawę, że nie mam na sobie ubrań... byłam kurwa całkowicie naga, a obok mnie na moim łóżku spał równie nagi Harry. Kurwa!
- Boże - wyszeptałam i osłoniłam się kocem by obudzić chłopaka, jakim cudem nic nie pamiętam? - Harry?- lekko szturchnęłam chłopaka, a on przeciągnął się tak samo jak ja przed chwilą. Nie zdawał sobie sprawy co się stało, był tak samo zdezorietowany jak ja.
- Nie nie nie nie - wyszeptał siadając i również się okrywając- Kurwa!- krzyknął głośno, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka - Kurwa..- powtórzył jakby zacięła mu się płyta- Jak to się stało, pamiętasz cokolwiek?- dopiero teraz na mnie spojrzał, a ja poczułam się jakbym dostała w twarz, jego spojrzenie... jego wzrok był tak potępiający, że czułam się upokorzona, jak nigdy
-Nie pamiętam-
- Jakim cudem do tego doszło, co zrobiłaś?
- Ja? - był zły ale nie mógł zrzucać całej winy na mnie
- Jesteś dla mnie jak siostra, nigdy bym cie w ten sposób nie wykorzystał, nie rozumiem co się stało - powiedział wstając, a ja odwróciłam głowę aby nie patrzeć na jego pół nagie ciało
- Więc sugerujesz idioto, że to ja wykorzystałam ciebie? To samo powiesz Florence? Używasz chociaż gumek? - spytałam już też okropnie zdenerwowana
- Kurwa- wyszeptał i zaczął rozglądać się po pokoju szukając jakby zużytej prezerwatywy. Więc raczej się nie zabezpieczyliśmy. . . zajebiście - Zawsze taka byłaś a teraz jesteś zdziwiona że ktoś posądza cię o knucie? Nie przespałabyś się ze mną by dowalić siostrze? już pewnie nie możesz się doczekać aż jej powiesz co?-
- Wynoś się z mojego pokoju, albo zadzwonię do niej od razu- czułam że mój głos się łamał, że jestem o krok od płaczu, a na to nie mogłam pozwolić
- Nie chce się kłócić -
- Jesteś śmieszny, wynocha! - krzyknęłam, a on na szczęście tym razem posłuchał i po prostu pozbierał swoje ubrania i wyszedł, a ja wreszcie mogłam się rozpłakać. Na szczęście całkiem nie potrzebnie bo moja amnezja nie trwała długo. Już po kilku godzinach przypominałam sobie wszystkie urywki z nocy, jedna chwila po drugiej i wiedziałam, że po za rozbieranym pokerem nie zrobiliśmy kompletnie nic innego, bo na cokolwiek innego byliśmy zbyt pijani.
Postanowiłam zadzwonić do tego durnia i wszystko mu wyjaśnić zanim zdołałby powiadomić Florence o czymś czego nie zrobiliśmy. O ile jeszcze tego nie zrobił, bo po nim można było się spodziewać wszystkiego. Chociaż nie. Nie spodziewałam się, że zagra ze mną w rozbieranego pokera. Zaśmiałam się na samo wspomnienie
- Halo? - powiedział odbierając telefon - znalazłaś jakieś poszlaki?- spytał
- Lepiej, wspomnienia. Kompletnie nic nie zaszło, prawie do samego rana uczyłeś mnie grać w pokera, później graliśmy w rozbieraną wersje i pousypialiśmy zanim do czego kolwiek doszło, mam nawet kilka fotek na telefonie, jak siedzimy i gramy, jeszcze ubrani- powiedziałam i slyszałam jak mocno nabiera powietrza do płuc, jakby kamień spadł mu z serca, że jednak mnie nie dotknął, zajebiście
- Całe szczęście- powiedział, a ja już całkiem wkurzona odburknęłam
- Tak bo byś się jeszcze czymś zaraził, na razie - i jak najszybciej odłożyłam czerwoną słuchawkę, całkowicie siebie nie poznając. Było mi na prawdę przykro z faktu jak zareagował, ale przecież to dobrze, że nie zrobiliśmy nic pod wpływem alkoholu. Jednak wciąż pamiętałam jak miękkie miał usta i co wywoływał we mnie jeden pocałunek z nim.
CZYTASZ
Feel The Same
Teen Fiction- Może jakieś dziękuję ? - spytał ruszając gdy zapiełam pas - Może - powiedziałam tylko i wyciągnęłam telefon z kieszeni, a on westchnął - To nie ciekawa okolica, co tu robiłaś ?- dopytywał - Biegałam - zaśmiał się na moją odpowiedź, wiedziałam że m...