Taki sam

8 0 0
                                    

W szkole jak to pierwszego dnia bywa, nie było dziś lekcji. Kilka spraw organizacyjnych i mogliśmy iść do domów. Większość uczniów naszego liceum szli od razu na pobliską plaże, bo właśnie tam odbywało się nielegalne ognisko, o którym w sumie wiedzieli wszyscy, a moja przyjaciółka w razie potrzeby miała kryć mnie, że tam z nią jestem. Na szczęście Alice na prawdę wybierała się na to wydarzenie, miała dużo innych znajomych oprócz mnie, nie była odludkiem, a  ja nigdy nie miałam jej tego za złe. Była całkowicie ode mnie różna i może właśnie to sprawiło, że przyjaźniłyśmy się już tyle lat.

- Wyślesz mi w razie co sms'a tak? - dopytywała Alice gdy stałam już pod umówionym adresem, pod który przyjaciółka mnie odwiozła 

- Alice, już kilka razy z nim wyszłam, to nie żaden psychol, ale zna się z moją siostrą, więc błagam cię kryj mnie- powiedziałam już któryś raz tego wieczora, bo Alice potrafiła być bardzo roztrzepana i powiedzieć coś niechcący w swojej paplaninie słów, zawsze gdy się denerwowała zaczynała bardzo szybko mówić. 

- Wyluzuj i baw się dobrze- powiedziała ruda wchodząc do swojego pojazdu i odjeżdżając. Zostałam sama pod kamienicą w centrum miasta, taki adres podał mi Greg. Czy byłam głupia przyjeżdżając do jego domu sama? Możliwe, ale nie zamierzałam zbyt długo o tym myśleć, chciałam jak najszybciej znaleźć się w jego towarzystwie, bo dawno przy nikim nie czułam się tak dobrze. 

-Wysoko mieszkasz- powiedziałam gdy mi otworzył, byłam cała zgrzana po wspinaczce na czwarte piętro, gdzie podziała się winda?

- Wszyscy mi to mówią na przywitanie- uśmiechnął się i złożył delikatnego buziaka na moim policzku, tego było mi trzeba- Zjesz ze mną obiad? Skończyłem gotować moje popisowe danie i mam szczerą nadzieje, że nie jesteś wegetarianką- popatrzyłam na niego zszokowana, gotował dla mnie? 

- Jesteś?- spytał przestraszony moją ciszą

- Spokojnie, lubię mięso i chętnie bym coś zjadła- powiedziałam i dałam się poprowadzić do niedużego stołu na środku jego kuchni. Miał przytulne mieszkanko, małe ale bardzo przytulne. Na obiad przygotował kurczaka w sosie z ryżem i jakąś surówką, a ja nie miałam serca mu mówić jak bardzo wszystko przesolił. Na szczęście do obiadu dostałam spory dzbanek wody z cytryną, więc miałam czym popijać. Obejrzeliśmy później dwa odcinki serialu, który jak się okazało oboje lubimy oglądać i chyba zasnęłam, bo gdy się obudziłam na zewnątrz było już całkiem ciemno, a obok mnie nie było już chłopaka. 

-Greg?- spytałam wstając z jego kanapy

- Sypialnia- powiedział tylko więc udałam się do jego sypialni i stanęłam w miejscu widząc go przy biurku bez koszulki. - nie chciałem cię budzić, więc wziąłem się za pracę - powiedział przekreślając czyjąś pracę na czerwono. Mam nadzieje, że była to praca mojej siostry. Wyglądał bardzo dobrze, miał lekko umięśnioną klatę, a jego ciemne oczy wypalały wnętrze mojej duszy. 

- Która godzina?- spytałam lekko się jąkając,

- Prawie jedenasta- spałam kilka godzin? Powinnam wracać do domu, zanim moja siostra zacznie przeprowadzać swoje śledztwo - Skończę i cię odwiozę- powiedział lekko się uśmiechając 

- Ile masz lat?- spytałam 

- Dwadzieścia osiem- równe dziesięć lat różnicy, przecież jestem dla niego gówniarą- Przeszkadza ci mój wiek? Ty wyglądasz na dużo dojrzalszą niż jesteś, myślałem, że studiujesz- powiedział wstając i do mnie podchodząc. 

-Wydawało mi się, że tobie przeszkadza mój - powiedziałam a on złapał mnie za podbródek i uniósł moją twarz bym spojrzała mu twarz i nagle mnie pocałował. I wszystko ucichło, było cicho. Każda moja niepokojąca myśl całkiem się wyciszyła, a moje ręce idealnie wtopiły się w jego krótkie czarne włosy. 

Byłam jak w transie gdy zaczął odpinać guziki od mojej marynarki, głos rozsądku mówił żebym to przerwała, ale ja w końcu czułam się kochana, w końcu czułam się piękna i ważna dla kogoś i za nic w świecie nie chciałam tego zepsuć. Więc pozwoliłam mu na każdy kolejny krok, pozwoliłam zaprowadzić się do sypialni i zgasić za nami światło, nie powiedziałam nic gdy moja spódniczka też została ściągnięta. Dalej go całowałam, bojąc się go stracić. Bojąc się kolejnego odrzucenia. A gdy po chwili mocno we mnie wszedł tylko zacisnęłam mocno zęby by nie zacząć płakać. Na pewno nie tak wyobrażałam sobie swój pierwszy raz, a on nawet nie zauważył że byłam dziewicą. Nie był delikatny, ale nie zrobił nic wbrew mojej woli. Gdy skończył wyszedł ze mnie i położył się obok mówiąc jakie to było niesamowite, a ja tylko mu przytaknęłam. Chciałam jak najszybciej się ubrać i znaleźć się w swoim pokoju, pod swoim prysznicem. 

- Odwiozę cię- powiedział wstając i naciągając na siebie swoje spodnie. Więc ja zrobiłam to samo nie przejmując się tym, że jestem naga. Nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem aż w końcu stanął pod moim domem, w którym było ciemno. 

- Posłuchaj Lily, to nie wyjdzie na dłuższą metę , jestem nauczycielem twojej siostry, nie mogę spotykać się z siostrą uczennicy, w dodatku młodszą, mogę stracić pracę, rozumiesz o czym mówię?- on ze mną zrywał? Byłam jak w transie i wyszłam z jego samochodu - Usuń mój numer Lily- powiedział odjeżdżając i dopiero teraz pozwoliłam moim łzą płynąć. Jak mogłam być tak głupia. Koleś właśnie zaliczył kolejną gówniarę, a ja mu na to pozwoliłam. Płakałam tak bardzo, że nie widziałam jak wsadzam klucz przez drzwi , łzy zasłaniały mi cały widok. 

Potrzebowałam wódki, a ja w pokoju jej nie miałam na pewno, ale wiedziałam, że Florence zawsze ma coś w lodówce na wypadek gdyby mieli wpaść goście . I faktycznie znalazłam pełną butelkę półlitrowej wódki, był nawet sok jabłkowy. Nie chciałam się bawić w kieliszki więc wlałam pół szklanki wódy a drugie pół zapełniłam sokiem. Pierwszy kubek wypiłam bardzo powoli ale drugi i trzeci wszedł o niebo lepiej. Dalej siedziałam i płakałam, ale teraz jeszcze byłam cholernie pijana a butelka zaczęła pustoszeć. 

Po pół godzinie gdy była już całkiem pusta mocno trzasnęłam nią o ścianę i rozpłakałam się jeszcze bardziej widząc jak rozlatuje się na małe kawałki. Byłam na siebie wściekła, każdy mnie ostrzegał, czemu zawsze musze być taką idiotką?! 

- Co to za hałas ?  - z pokoju mojej siostry wylazł na pół śpiący Harry z ręką w gipsie i zatrzymał się widząc mnie siedzącą na podłodze jak próbuje pozbierać szkło. - Lily? Co się stało, płaczesz?-

- Odjeb się i idź dalej spać - powiedziałam próbując wstać z podłogi, ale w moim stanie nie było to zbyt łatwe 

- Piłaś - 

- Odwal się czaisz?! Wszyscy jesteście popierdoleni, cały wasz zjebany gatunek!- krzyknęłam gdy wreszcie udało mi się wstać do pozycji pionowej 

- Czy ktoś ci coś zrobił? Przerażasz mnie, zadzwonię po Florence, poszła na te ognisko- powiedział wyciągając telefon, a ja w sekundę podleciałam i mu go wyrwałam 

- Nie bądź jej psem, nie musisz jej o wszystkim donosić!- znowu na niego nakrzyczałam, a on tylko stał i patrzył na mnie tym swoim niebieskim oceniającym spojrzeniem 

- Co się stało? - spytał kładąc mi ręce na ramionach a ja je od razu strąciłam, nie ze mną te numery. 

-Rzucił mnie 

- Masz chłopaka - powiedział zaskoczony 

- Miałam- i ruszyłam w kierunku schodów 

Feel The SameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz