Na prawdę bardzo podobało mi się towarzystwo Grega, a już sama myśl, że dodatkowo wkurzam tym siostrę była mocno na plus.
Przyszłam do domu nie długo przed północą ale na szczęście nie zastałam tej idiotki w domu, byłam szczęśliwa, od bardzo dawna nie miałam tak dobrego humoru jak dziś i myślałam, że nic ani nikt nie będzie w stanie mi tego zepsuć... Chciałam położyć się już spać, ale mój telefon zaczął dzwonić a na wyświetlaczu pojawiło się imię mojej siostry, zwariowała?- Czemu mnie budzisz?- spytałam bez zbędnego przywitania, udając, że właśnie mnie obudziła
-Musisz mi pomóc Lily- powiedziała
- Nic nie muszę Florence, idę spać - powiedziałam i już chciałam się rozłączyć, ale nie mogłam bo zaczęła mówić dalej - Mieliśmy z Harrym wypadek, myślałam że to nic groźnego, a on stracił przytomność. Jesteśmy w szpitalu, wzięli go na prześwietlenie, ale potrzebują jego książeczkę zdrowia-
- I co mam zrobić?-
- W moim pokoju na biurku są jego zapasowe klucze do mieszkania, chyba wiesz gdzie mieszka nie? Błagam przywieź jego papiery, nie mogę go tu zostawić Lils- rozłączyłam się nie chcąc słuchać jak wyje, nie znosiłam jej płaczu, bo kojarzył mi się tylko z jej manipulacją. Rodzice nabierali się na jej płacz całe lata, a mi mówili że muszę być silna, jak tylko próbowałam płakać.
Wiedziałam, gdzie mieszka Harry, bo parę razy Florence odbierała go wioząc mnie do szkoły, to był mały uroczy domek na obrzeżach naszego miasteczka. Nie miałam prawka, ale potrafiłam jeździć, więc wzięłam kluczyki od wozu Flory i pojechałam do domu chłopaka. Chyba nie sądziła, że będę szła pieszo o takiej porze? Cała droga nie zajęła mi na szczęście długo, a miasto o tej porze było całkowicie puste. Na szczęście bo nie byłam aż tak dobrym kierowcą i nie wiem co by było gdybym miała jechać za dnia.
Weszłam do jego domu i nie wiedziałam nawet gdzie zacząć szukać, bo w środku tego budynku nie byłam nigdy. Weszłam do ładnego, nowocześnie urządzonego salonu, połączonego z kuchnią, całość była w bardzo męskim stylu, wszystko było ciemne i stonowane i w sumie tak właśnie wyobrażałam sobie jego mieszkanie, całkowicie do niego pasowało.
Był to jedno piętrowy domek więc szybko za salonem otworzyłam następne drzwi, ale zastałam za nimi domową siłownie i kilka półek z książkami, wiedziałam, że ćwiczy, bo nikt nie rodzi się z takimi mięśniami, ale nie sądziłam, że jest na tyle w sobie zakochany, żeby wieszać swoje ogromne zdjęcie z gołą klatą. A jednak. Stałam i wpatrywałam się w jego pięknie zarysowany brzuch, wyglądał cudownie, zbyt cudownie, więc mocno zamknęłam za sobą drzwi i wyszłam z pomieszczenia by wejść do następnego. Jego sypialni. Od razu nie tracąc już więcej czasu zaczęłam otwierać szuflady w jego stoliku nocnym. Pierwsza cała wypchana była prezerwatywami... a ja zaczęłam bać się otwierać następną. Ale na szczęście w następnej były wszystkie potrzebne mi papiery, więc mogłam ruszyć już do szpitala.
Nie mogłam się ruszyć, moja głowa zaczęła mi podsyłać myśli, bym poszukała tu jakiegoś ,,haka,, na niego i moją siostrę. Może odczepili by się ode mnie na jakiś czas. Na szczęście szybko wzięłam się w garść i po prostu stamtąd wyszłam.
- Dziękuje ci bardzo, jezu - powiedziała siostra przytulając się do mnie, a ja od razu szybko wyswobodziłam się z jej objęć - Zaczekaj tu, zaniosę tylko te papiery - powiedziała zostawiając mnie samą w pokoju w którym leżał już Harry. Ciekawe jaką łapówkę zapłaciła moja siostra, że pozwolono nam przebywać w szpitalu o pierwszej nocy, dawno po za godzinami odwiedzin. Dopiero po chwili odważyłam się podejść do śpiącego chłopaka. Wyglądał źle, na ręku miał gips, a na głowie zawinięty bandaż, brew już mu całkiem spuchła i zakrywała prawe oko, a warga była rozcięta, na szczęście nie sączyła się z niej krew.
- Jednak byłem grzeczny i trafiłem do nieba?- zapytał cicho a ja się wzdrygnęłam bo nawet nie zauważyłam kiedy przestał spać
- Gdyby to było niebo to była by tu twoja dziewczyna, a nie tylko ja - powiedziała jak zwykle niezbyt miło
- Nie mam dziewczyny głupku-
- Dziwną macie relacje z Florence-
- Boże dzieciaku, ona jest jak siostra nie obrażaj mnie-
- To moja siostra, nie twoja - przypomniałam - I na prawdę nie wnikam w to, co robicie - powiedziałam
- Śmieszna jesteś wiesz?- uśmiechnął się lekko- Podasz mi wodę?- spytał a ja już miałam go wyśmiać, ale nie mogłam przecież odmówić kalece więc podeszłam, wzięłam jego wodę z rurką i włożyłam mu ją do ust.
- Już jestem- powiedziała Florence i stanęła w drzwiach jak wryta widząc jak pochylam się nad jej przyjacielem. Ciekawe czy poczuła się tak jak ja dwa lata temu, czy zabolało chociaż trochę?
- Daj mi to i spadaj się wyspać do domu, wezwę ci taksówkę- powiedziała i wyrwała mi napój by sama zrobić to co robiłam ja.
- Nie trzeba -
- Nie wygłupiaj się, jest środek nocy, nie będziesz chodziła po ciemku -
- Przyjechałam twoim wozem- powiedziałam wprost, a ona spojrzała na mnie zaskoczona aż zdębiała
- Ty kretynko! Zgłupiałaś do reszty? mogło ci się coś stać! Przecież ty nie umiesz jeździć, nie masz prawka!
- To nierozsądne- zawtórował jej chłopak, a ja zrobiłam to co robiłam najlepiej. Wyszłam
CZYTASZ
Feel The Same
Novela Juvenil- Może jakieś dziękuję ? - spytał ruszając gdy zapiełam pas - Może - powiedziałam tylko i wyciągnęłam telefon z kieszeni, a on westchnął - To nie ciekawa okolica, co tu robiłaś ?- dopytywał - Biegałam - zaśmiał się na moją odpowiedź, wiedziałam że m...