rozdział 4

242 7 0
                                    

________VICTORIA MARRISON________

-Nie zgadzam się na to! Ja schodzę!-krzyknęłam, lecz on rozchuśtał huśtawkę.

-Hej co ty robisz nie jestem dzieckiem!- rzekłam.

-Dobra koniec tej zabawy-oznajmiłam po czym wyskoczyłam z huśtawki.

-Czyś ty zwariowała?-zapytał Milson.

-Nie-powiedziałam.

-Victoria chcę już do domu-Charlotte zaczęła marudzić.

-Widzisz sam słyszałeś do widzenia-rzekłam po czym chwyciłam rękę Charlotte i poszłam do domu.

Podróż nie zajęła mi zbyt długo bo nim się obejrzałam byłam już pod domem.

Otworzyłam drzwi i Weszłam do domu.

-Mamo!-krzyknęła Charlotte.

-Już wróciliście?-zapytała mama.

-Mamo Victoria ma chłopaka!-rzekła.

-Victoria?-odezwała się mama.

-Jak już mówiłam nie mam chłopaka, Charlotte poznała jakiegoś typa na ulicy i tak to się skończyło-oznajmiłam ściągając buty.

-Oj Charlotte tak nie można-rzekła mama i wzięła Charlotte na ręce a następnie poszła do pokoju.

Ja natomiast udałam się na górę do swojego pokoju.

Usiadłam na łóżko i nagle dostałam wiadomość.

Spojrzałam na telefon i był to jakiś nieznajomy numer. Weszłam w wiadomości:

Dzisiaj o 20:00 w parku, ubierz się elegancko jedziemy na imprezę.

Ps. Najlepiej jak ubierzesz tą czaraną sukienkę, wyglądałaś w niej bosko.
Milson.

Japierdole skąd on zna mój numer.

Mimo to nie wybieram się na żadną imprezę.

Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam i zauważyłam, że dzwoni Milson czyli nieznany numer.

Postanowiłam odebrać.

-Słucham?-powiedziałam.

-Witaj zapewne przeczytałaś już SMS, jak już mówiłem spotykamy się w parku o 20:00 mówię ci by przypomnieć-rzekł Milson.

-Zapytałeś mnie o zdanie może?-zapytałam.

-Co za różnica jak nie przyjdziesz to podjade pod ciebie i wezmę cię siłą-powiedział.

-A wiesz, że mam to gdzieś? Tak w ogóle nigdzie się nie wybieram na żadną imprezę-odpowiedziałam.

-Nie to nie przyjdę po ciebie siłą-oznajmił po czym po chwili się rozłączył.

No debil niech mnie w dupe pocałuje bo ja mam zamiar usiąść na kanapę włączyć netflixa i jeść chipsy, więc plany na wieczór mam.

____________MILSON ROBSON___________

Więc tak jak mówiłem tak będzie.

Była godzina około 19 więc postanowiłem się zbierać, więc włożyłem czarną luźną koszulę, niektóre guziki pod szyją były odpięte. Ubrałem czarne spodnie. Następnie założyłem mój ulubiony łańcuch srebny oraz ułożyłem włosy.

Wychodząc z apartamentu zapomniałem o Victorii.

Dobrze, że mi się przypomniało bo bym odjechał bez niej.

Napierw sprawdziłem czy jest w parku. Tak jak myślałem będę musiał pojechać do jej domu.

Wiem gdzie mieszka bo ją śledziłem. Wiem dziwnie to zabrzmiało.

Dziewczyna w moim typieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz