________VICTORIA MARRISON______
Nie...
Jak najszybciej zeszłam na dół.
-O wtała--przerwałam mu.
-Co to jest?!-krzyknęłam patrząc na niego.
-Co....-rzekł.
-Czyli to ty byłeś?! Czemu mi nie powiedziałeś!-krzyknęłam po raz kolejny.
-Ja...nie wiem co powiedzieć...-odparł a ja patrzyłam mu się cały czas w oczy.
-Wiesz co pakuj te swoje łachmany i wynocha z mojego domu!-rzekłam patrząc na niego ze łzami w oczach.
-Dobrze okej, starałem się być dla ciebie miły, lecz widać że tego nie dostrzegasz wpisz sobie w internet "Milson Robson,, to wyskoczy ci kim tak naprawdę jestem-powiedział przerażającym głosem, w tej chwili zaczęłam się go bać.
-Co.. kim ty jesteś..-odparłam odsuwając się od niego, lecz on szedł do mnie prosto.
-Jestem, wiesz co sama se sprawdź, ale uważaj co tam zobaczysz-rzekł, przybliżając się coraz bardziej do mnie.
-Nie poznaję cię, co się z tobą dzieje-ja odsuwałam się coraz bardziej od niego z przerażeniem.
-Było dobrze dopóki nie dowiedziałem się, że to ty jesteś bohaterką która mnie uratowała wszystko spieprzyłaś-mówiąc mi to prosto w oczy przybliżał się do mnie bardziej.
-Milson proszę cię przestań...-oznajmiłam z przerażeniem w oczach.
-O to jest moje prawdziwe oblicze-odparł a ja już zbliżałam się do ściany.
-Czyli kłamałeś mnie, że nie masz domu?-powiedziałam miałam ochotę uciekać.
-Owszem-posłał mi przerażający uśmieszek.
Ja już dotknęłam ściany.
Bałam się, że mi coś zrobi.
Przybliżał się coraz szybciej, aż w końcu stanął nade mną.
Podniosłam twarz do góry, ponieważ stanął nade mną.
Byłam przerażona.
Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali.
-Nie chciałaś ze mną tego zrobić to zrobimy to teraz-odparł.
Chciałam uciekać, ale zaczął mnie szarpać.
Oczywiście próbowałam się wyrwać, lecz nie było to takie proste.
Zaczęłam krzyczeć, lecz nagle zatkał mi usta ręką.
-Pamiętaj sama sobie zaszkodzisz krzycząc-ledwo co mogłam oddychać bałam się.
-Puszczaj dzbanie!-krzyknęłam.
On mnie ignorował i zaczął mnie całować po szyi.
-Przestań!-krzyknęłam.
-Dosyć tego-powiedział wkurzony.
Podniósł mnie a ja próbowałam się wyrwać, lecz nie dałam rady.
W tym momencie zdałam sobie sprawę, że Milson nie jest tą osobą za którą go uważałam. Wiem, że popełniłam błąd.
-Proszę przestań!-krzyknęłam ponownie.
On ignorując mnie szedł ze mną do pokoju.
Ja cały czas się szarpałam, żeby mnie pościł, a on robił swoje.
Gdy zauważyłam, że wchodził już do pokoju przeraziłam się,
Nigdy dotąd tego nie robiłam i nie chcę.
CZYTASZ
Dziewczyna w moim typie
RomanceVictoria Marrison ma 19 lat, jest luźną dziewczyną która uwielbia jeździć na deskorolce, mieszka ona w Hiszpani. Przyjechała do mamy i siostry Charlotte w odwiedziny. Pewnego dnia jej przyjaciółka Anne Montague postanawia zabrać ją na imprezę, lecz...