„Każdy człowiek ukrywa coś w sobie"
Anton Czechow
Natalia
W poniedziałek, docierając do hotelu, jestem niemal pewna, że Aleksandra wciąż nie będzie. Czuję nawet ulgę – mam czas, by przygotować wszystko na nadchodzący świąteczny i noworoczny zgiełk. Boże Narodzenie i Sylwester zawsze oznaczają u nas wzmożony ruch. Wielu gości pragnie spędzić ten magiczny czas w scenerii gór, rozciągających się za oknami naszego hotelu, z widokiem na jezioro Utopia.
Swoją drogą, jezioro to jest niezwykle głębokie, bijąc pod tym względem nawet Hańczę. Niestety, owiane złą sławą, przyciąga też samobójców. Ludzie, tracąc nadzieję, szukają ukojenia w jego głębinach, pozwalając, by chłodne objęcia wody pochłonęły ich na zawsze. Czasami nachodzi mnie myśl, czy nie byłoby łatwiej zakończyć tym razem wszystkiego po tym, co przeszłam z Filipem, ale wtedy przed oczami staje mi twarz mamy, Pauliny i cioci Michasi.
Wchodzę do hotelu, a Tarantula towarzyszy mi, wjeżdżając ze mną prywatną windą na ostatnie piętro. W słuchawce ochroniarza słyszę urywki kodowanych komunikatów.
– Z obecny i bezpieczny
Tarantula przykłada usta do klapy kurtki gdzie zapewne ma mikrofon lub cos w tym rodzaju.
– Obiekt bezpieczny
Gdy nastaje cisza, odwracam się do niego.
– Co to za kody? – pytam.
– Nasze wewnętrzne porozumiewanie się. Standardowa procedura.
– Czy powinnam się czegoś obawiać?
– Spokojnie. Jestem tu po to, żeby nic ci się nie stało.
Nagle, bez wyraźnego powodu, po moim ciele przebiega dreszcz, a niepokój uderza z całą mocą, konfrontując mnie z rzeczywistością, której wolę unikać.
– Czyli... gdyby ktoś chciał do mnie strzelić... – waham się, a Baltazar dokończa za mnie:
– Wtedy osłonię cię własnym ciałem.
– A kto ochroni ciebie? – pytam, choć intuicyjnie znam odpowiedź.
Moje pytanie nawet mnie zaskakuje. Nikt. Baltazar jedynie delikatnie się uśmiecha, a w jego oczach na moment pojawia się cień smutku.
– Postaramy się nie dopuścić do takiej sytuacji – odpowiada cicho.
W tej chwili czuję się, jakby ktoś nagle przetarł brudną szybę. Widzę jasno i wyraźnie to, co ma nadejść za kilka tygodni. A najgorsze jest to, że ta wizja zupełnie odbiega od tego, jak wyobrażałam sobie swoje życie. Wciąż nurtuje mnie pytanie: dlaczego Aleksander tak bardzo pragnie mnie mieć?
Dźwięk windy oznajmia że dotarliśmy na piętro. Kiedy podprowadza mnie do drzwi i sprawdza gabinet stwierdzam, że ciągle nie mogę się przyzwyczaić do tego.
– Miłego dnia, Natalio – mówi Baltazar.
– Dziękuję. Wzajemnie. – Odpowiadam mechanicznie.
Wciąż jestem wstrząśnięta tym nagłym olśnieniem, tą prawdą, która wcale mi się nie podoba. Czuję narastający niepokój.
W całym tym zamieszaniu zupełnie zapomniałam o Alicji, sekretarce Aleksandra, która zazwyczaj urzęduje w recepcji. Dostrzegam ją pochyloną nad klawiaturą komputera, coś intensywnie wstukującą. Kiedy mnie zauważa, uśmiecha się promiennie. Lubię tę dziewczynę; zawsze jest miła i pomocna. W razie potrzeby mogę na nią liczyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/355800360-288-k719847.jpg)
CZYTASZ
Zeus: Zemsta #1 Trylogia Noc i Dzień# ZAKOŃCZONA (BĘDZIE WYDANA)
Chick-LitDrogi Czytelniku, Zapraszam Cię do świata mrocznej mafii, gdzie miłość i nienawiść są ze sobą nierozerwalnie związane. W mojej książce ,,Zeus Zemsta", która rozpoczyna trylogię ,,Noc i Dzień", poznasz Zeusa, szefa mafii, który rządzi światem przestę...