„Zmiany zachodzą tylko wtedy, gdy idziemy pod prąd, kiedy robimy coś całkowicie wbrew wszystkiemu, do czego przywykliśmy"
Paulo Coelho
~ Czarownica z Portobello ~
Zeus
Czarna, gładka tafla jeziora Utopia odbijała blask księżyca, skrywając w swych głębinach mroczne sekrety mafii. Stojąc na starym, drewnianym pomoście niczym zjawa, wyczekując na przybycie kolejnej ofiary, a mroczną ciszę nocy przerywa tylko szum wiatru i bicie mojego serca. Czas płynie leniwie, a ciszę nocną przerywa jedynie skrzypienie drewnianych desek pod moimi stopami.
Prawie osiem miesięcy temu stałem w tym samym miejscu, wpatrując się w tę samą taflę wody. Wtedy moja siostra stała się katalizatorem zemsty, która trawiła moje serce niczym żrący kwas. Teraz mój gniew skupił się na zemście za córkę człowieka, który sprowadził na mnie ten koszmar.
Uśmiech krzywi mi usta. Los bywa przewrotnym skurwysynem, ale w tym przypadku byłem mu wdzięczny. Postawił na mojej drodze rudą burzę włosów - Natalię. Z każdym dniem, spędzonym z nią, w mojej piersi pojawia się więcej powietrza. To ona sprawia, że zardzewiałe drzwi w moim sercu powoli się otwierają, które zamarzło po stracie Marii i matki.
Jednak strach miesza się z nadzieją. Boję się, że gdy te drzwi otworzą się całkowicie, mój wróg wykorzysta to bezwzględnie, tak jak zrobił to ojciec Natalii. To przerażające déjà vu miesza się z pragnieniem bliskości i czułości.
Wtedy zemsta stała się faktem. Kosa, niczym mroczny anioł śmierci, pierwszy dopadł naszego wroga, niczym sęp rzucając się na padlinę. Dlatego skończył tak delikatnie mówiąc poobijany, uszkodzony i złamany, jak marionetka w rękach gniewu.
Jednak z Kosą mieliśmy układ.
Układ był jasny - ostateczny cios należał do mnie. Chociaż Kosa nie do końca był z tego zadowolony.Jednak nawet gdy kula przebiła jego serce, a życie uciekło z niego, nie poczułem satysfakcji. Pustka wypełniła moją duszę, a spokój, którego tak pragnąłem, nie nadszedł.
Coś było nie tak. Przecież za każdym razem, gdy pozbywałem się takiego robaka, niczym gnidy zżerającej moje życie, odczuwałem ulgę. Dlaczego teraz było inaczej?
Czyżby śmierć tego człowieka nie była wystarczającą karą? Czy może w głębi duszy wiedziałem, że zemsta nigdy nie ukoi bólu i straty? A może dlatego, że to nie ja wystrzeliłem ze złotego Zeusa tylko Tarantula. Tylko nie miałem zamiaru oglądać jak Tarantula z nim się zabawia.
Te pytania dręczą mój umysł, a ja stałem się znów, pogrążony w mrocznej zadumie. Zemsta została dokonana, ale jej gorycz pozostała na języku, niczym trucizna, która powoli zatruwa moje serce.
Wiatr szepcze mi do ucha ostrzeżenia, a ciemność jeziora kryje w sobie niewypowiedziane tajemnice. Czy uda mi się powstrzymać demony przeszłości i ocalić Natalię przed okrucieństwem losu? Czy uda mi się przełamać klątwę zemsty i odnaleźć szczęście, na które tak długo czekam?
Napięcie rośnie, a ja zaciskam pięści. Już słychać szum silnika samochodu. Cień ofiary wyłoni się za chwilę z mroku. Nadchodzi czas ostatecznego rozrachunku. Tych dwóch którzy pobili Natalię trzy lata temu również dopadnę to tylko kwestia czasu.
Zapinam guziki płaszczu i stawiam kołnierz. Chłód od jeziora przenika mnie. Słyszę jak moi ludzie wchodzą z tym skurwielem na pomost. Na jego głowie zarzucony jest czarny worek. Gniew zaczyna swój mroczny taniec w moim krwioobiegu. To nie tak że każda ofiara moja kończy z kulką w głowie. Czasem jestem tak wspaniałomyślny i gdy jest to drobne przestępstwo. Daje im szanse. Jedną. Jedno wyjście. Praca dla mnie lub... śmierć. Oczywiście większość wybiera pracę dla mnie.
CZYTASZ
Zeus: Zemsta #1 Trylogia Noc i Dzień# ZAKOŃCZONA # PRZED KOREKTĄ
ChickLitDrogi Czytelniku, Zapraszam Cię do świata mrocznej mafii, gdzie miłość i nienawiść są ze sobą nierozerwalnie związane. W mojej książce "Zemsta Zeusa", która rozpoczyna trylogię "Noc i Dzień", poznasz Zeusa, szefa mafii, który rządzi światem przestęp...