Pov Zayden :
Dziesięć po trzeciej obudziłyo mnie światło i wibracje telefonu.
Podniosłem urządzenie i odczytałem wiadomość.
Od złośnica : czekamy w lobby rószcie dupy!
Od Zayden : kurwa zapomniałem daj nam pięć minut!
Zerwałem się z łóżka, obudziłem chłopaków i wspólnie zaczeliśmy wyścig z czasem.
-już, chodźcie bo zaraz nie będzie po co a trzeba opić urodziny - skomętowałam Amy.
Zamówiliśmy taksówke i wybraliśmy klub z polecenia taksówkarza .
Po drodze wynajeliśmy wolną loże, do której udaliśmy się po przyjeździe na miejsce.
-dobry wieczór -przywitał się z barmanem loui - pięć szotów i bezalkoholowe mohito proszę .
-jasne.
Po chwili chłopak wrucił do loży i rozdał napoje .
Pov Astrid:
Upiłam łyk mojego mohito a reszta wypiłam po kieliszku.
-jabłkowy spróbujcie jest najlepszy. -powiedział zayden.
-bardzo, ********* wręcz! - sarknęłam.
-no złośnica w formie! -skwitował zayden na ci wywróciłam oczami.
-nie buj nic twoją osiemnastkę też o pijemy. - stwierdził will a kąciki moich ust powędrować w górę.
Po kilku drinkach ja oczywiście bez alkoholowych poszliśmy na parkiet.
-zatańczysz złośnico? -zapytał zayden.
Jego ślepia wpatrywały się w moją twarz, czarna koszula podkreślała jego mięśnie a garnitórowe spodnie wyżeźbione nogi.
-dobrze cepie - zadrwiłam z chłopaka.
Złapał moją dłoń i ruszył na środek parkietu reflektory oświetlony teraz nasze sylwetki które Bugały się do muzyki.
Po kilku piosenkach wruciliśmy do loży i wypiliśmy kilka drinków ale ja z zaydenem dopuściliśmy procęty.
Skończyło się na tym , że musieliśmy dowieść bandę nachlańców w jednym kawałku do hotelu.
CZYTASZ
𝓣𝓱𝓮 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓵𝓸𝓿𝓮
Novela JuvenilAstrid to 17 letnia dziewczyna która straciła ojca a w dodatku mierzy się z fobiami , lękami , atakami paniki. Z przymusu matki wyjeżdża na obóz gdzie poznaję grupkę przyjaciół. Po jakimś czasie z jednym z nich zaczyna łączyć ich coraz to głębsze...