roździał 14

78 3 0
                                    

Pov Astrid :

Włóczyła się po plaży przetwarzając rozmowę z zaydenem.

Przy siadłam na drewnianym mostku i przygryzam usta bawiąc się sznurkiem bluzy.

Po chwili mój telefon zaczął wibrować a na wyświetlaczu pojawiło się imię Anaji.

Przesunęła m w bok czerwoną słuchawkę odrzucając połączenie.

Położyłam się na molo wlepiając spojrzenie w niebo i pływające po nim chmury.

Często to robiłam bo wiedziałam, że tam u góry czeka na mnie ojciec.

Wiedziałam też, że gdyby zobaczył mnie w tym stanie był by smutny i rozczarowany moją postawą co jeszcze bardziej mnie dobijało.

Nie wiedziałam co mam że sobą zrobić więc siedziałam i nic nie robiłam.

Starałam się odpędzać myśli typu a było by gdyby.

Co chwilę muj telefon wibrował lub dzwonił dobijały się do mnie Amy, Anaja, Will, Louis, Zayden, Caroline, moja mama, brat i wychowawczyni.

Wyłączyłam komórkę, wstałam i otrzepała spodnie .

Przechadzała się po plaży tonąc w myślach.

Nie wiem ile minęło może dwie godziny a może pięć .

Usłyszałam szum piasku ktoś zbliżał się w moją stronę , zaóważyłam czarną postać zbliżała się domie coraz szybciej wręcz biegła.

Zaczełam panikować z oczu polały się łzy, gryzła usta .

Gdy postać podeszła na odległość mniejszą niż metr zaóważyłam, że to zayden.

Uspokoiłam się trochę .

-***** *** Astrid wszyscy cię szukają! -wyjaśnił i podszedł bliżej podnoszą moją twarz abym patrzyła mu w oczy.

-niepotrzebnie - odpowiedziałam i odepchnęłam jego postać.

-Astrid ********** zniknęłaś zaraz po śniadaniu nie ma cię w hotelu od *********** ponad dziewięciu godzin.

-Choć tu! -powiedział i otworzył dla mnie ramiona.

Weszłam w nie i wlepiła głowe w zagłębieniu jego szyji a twarz w klatce piersiowej.

Zamkną mnie w szczelnym uścisku i gładził po włosach.

Obeszło mnie poczucie winy.

Chłopak nie wypuszczając mnie z uścisku zaczą podążać w stronę lobby.

Jak tylko przekroczyliśmy automatyczne drzwi moim oazą ukazała się Anaja, Amy i chłopaki.

Wszyscy przerażeni wlepiali we mnie swoje spojrzenia a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemie.

Oczywiście dostałam ******** od wychowawczyni wypytawała mnie czy wszystko dobrze, ale nie przyznałam się jej chciałam poradzić sobie sama.

Chciałam sam opuści płonące mieszkanie.

𝓣𝓱𝓮 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓵𝓸𝓿𝓮 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz