3 dzień w moim nowym domu. Czułam się już naprawdę dobrze bo mogłam się porządnie wyspać w ciszy i spokoju bez zmartwień.
Ubrałam się dziś luźno uczesałam włosy i zrobiłam listę potrzebnych kosmetyków tak jak poprosił mnie Gabriel nie była ona za długa i miałam nadzieje że o niczym nie zapomniałam zostałam też uprzedzona że od poniedziałku do piątku pracuje tu przemiła według chłopaków gosposia dlatego gotowa zeszłam na śniadanie.
W kuchni nikogo nie było poza szczupłą i niską kobietą robiącą coś przy zlewie.
-Dzień dobry.-przywitałam się uprzejmie.
Gdy do uszów kobiety dotarł mój głos gwałtownie się obróciła dzięki temu mogłam zobaczyć jej twarz. Miała niebieskie oczy i uśmiechała się do mnie bardzo sympatycznie miała na oko 30 lat.-Dzień dobry Melody, pewnie mnie nie pamiętasz ,napewno mnie nie pamiętasz.- zaczęło mówić bez przerwy a mi było coraz ciężej ją zrozumieć. Udało się jej opanować i już spokojnie zaczęła do mnie mówić.
-Przepraszam za mój wybuch, pewnie mogłam cię tym wystraszyć ale jesteś tak bardzo podobna do Pani White i pamiętam cię jak byłaś taką małą kuleczką dlatego nie mogłam się opanować.- powiedziała
-Nazywam się Emma i jestem waszą gosposią. Pewnie jesteś głodna co byś chciała?
-Mogły by być tosty- odpowiedziałam Emmie.
-Już się robi.-odpowiedziała i wzięła się do pracy. Tosty zrobiła mi naprawdę bardzo szybko i po życzeniu mi smacznego znikła gdzieś w domu.
Po przepysznym śniadaniu odnalazłam salą w którym całą szóstką oglądaliśmy film włączyłam se jakiś film i oglądałam go w ciszy.
-Ty jeździć nie potrafisz
-Sam kurwa jeździć nie potrafisz
- ja prawie nie pierdolłem w słup.
- Dobra zamknijcie te ryje.
I tak oto mój spokój został zakłócony przez Trójkę moich braci.
Którzy z impetem weszli do salony- Siema Mel idziesz z nami na nasz basen- spytał Zane
Bardzo chciałam bym pójść z nimi na basen ale był jeden problem nie umiałam pływać-tak tylko...
-tylko co?-przerwał mi Ethan
-ja nie umiem pływać- odpowiedziałam
- To żaden problem nauczymy cię pływać idź do pokoju się przebrać i spotkamy się w salonie bo pewnie jeszcze nie wiesz gdzie basen.
- okej- odpowiedziałam i poszłam ubrać strój który ktoś zakupił do mojej szafy.
-gotowa?- spytał Aron.
A ja pokiwałam głową-No to pierwszą lekcje pływania z braćmi White czas zacząć- parsknął Ethan
Weszliśmy do wody do miejsca w którym czułam jeszcze grunt.-poźniej pójdziemy głębiej- zadeklarował Aron który popłynął dalej
-oprzyj się o moje ręce i połóż powiedział Zane.
Zrobiłam to i czułam jak unoszę się na wodzie-Zacznij ruszać rękoma- powiedział Ethan bacznie mnie obserwując.
-A teraz dodaj nogi.
Zrobiłam to i czułam jak ruszamy się z miejsca- Tylko mnie nie puść- powiedziałam ostrzegawczo do Zane'a
-okej - parsknął śmiechem
- A ja poczułam jego ręce które mnie puszczają miałam przestać pływać ale usłyszałam
- Tu nie będziesz mieć gruntu więc dryfuj se dalej- powiedział Aron a ja to zrobiłam. Chłopaki się ze mnie nabijali a ja się próbowałam zrelaksować mimo że nie miałam już siły.
- Dobra koniec na dziś bo ledwo zipiesz i jest już. Późno. Zmęczona skończyłam swoje „pływanie" i razem z braćmi udałam się do swojego pokoju tam się umyłam i gotowa poszłam spać.
_____________________________
Jest i rozdział. Przepraszam że tak długo się nie pojawiał ale nie miałam i weny i czasu na pisanie.
Następny rozdział już niebawem.
Krytyka:
Błędy:
Pomysły:
______
545 słów
CZYTASZ
Dzień który wszystko zmienił
Teen Fiction12letnia Melody White nie ma matki ani ojca. Jej mama umarła gdy była jeszcze bardzo mała a ojciec pozostał nieznany dziewczynie po nim zostało tylko nazwisko. Ale dziewczyna nie jest sama mieszka z swoim ojczymem który i stosuje wobrażasz jej prze...