Nienazwana Część Dzieła

159 5 1
                                    

Podnoszę wzrok na niego a jego twarz jest blisko mojej i w myślach błagam aby mnie pocałował a z drugiej wiem że już powinnam wyjść chodź tak naprawdę pragnęłam aby ta chwila trwała wiecznie ,przy nim czułam spokój chodź tak naprawdę go nie znałam

-Muszę już iść-mówię ledwo słyszalnie

-Nikt cię nie wygania-mówi i łapie mnie za rękę i uśmiecha się do mnie

-Wiesz mam narzeczonego jeszcze ,nie mogę tak siedzieć  tutaj ,to nie jest fair wobec niego

-Przecież nic złego nie robimy,tylko rozmawiamy

-No i to jest błąd bo powinnam tak rozmawiać z Hubertem

-Kochasz go jeszcze?Jeśli tak powinnaś o niego zawalczyć ,jeśli nie powinniście powiedzieć sobie dowiedzenia

-Wiem o tym ale to nie jest takie proste powiedzieć sobie do widzenia -mówię i wstaję i bez słowa wychodzę z mieszkania i biegnę do siebie,otwieram szybko laptopa i rezerwuję bilet do Dubaju i od razu piszę wiadomość do Huberta,,Hej ,za tydzień ląduje w Dubaju o 18 i mam nadzieję że mnie odbierzesz z lotniska.Musimy w  końcu porozmawiać ,proszę cię nie zachowuj się tak jakbym nie istniała.''Dni szybko mijały w Polsce i nawet nie wiem kiedy siedzę w samolocie do Dubaju i nie wiem czy Hubert mnie odbierze z lotniska ponieważ odczytał moją wiadomość lecz nie odpisał i coraz bardziej się denerwowałam,lądujemy punktualnie i idę szybo odebrać bagaż ,kiedy już go mam wychodzę szybko z lotniska i rozglądam się za Hubertem i ku mojemu zaskoczeniu idzie w moją stronę

-Hej-mówi kiedy do mnie dochodzi i bierze moją walizkę i kieruję się za nim do samochodu a ja powstrzymuję  się od płaczu ponieważ Hubert traktuje mnie jak obcą osobę a kiedyś nie widzieliśmy poza  sobą świata ,wsiadamy do auta i jedziemy w ciszy do hotelu a kiedy już jesteśmy w apartamencie czuję się jak mała dziewczynka która nabroiła i nie umie nic powiedzieć bo boi się konsekwencji

-Chyba jesteś zmęczona i chcesz odpocząć po podróży-mówi Hubert lecz na mnie nie patrzy

-Najbardziej czego chce to porozmawiać wreszcie z tobą-mówię

-Wybacz ale mam turniej na głowie i muszę skupić się na treningach-mówi oschle a mnie to przeraża

-Turniej turniejem ale co z nami ? Hubert przecież nie możemy tak żyć !

-Czyli jak?

-Razem a jednak osobno ,przecież ani dla ciebie ani dla mnie to nie służy dobrze . Próbowałam naprawić naszą relację ale ty oczywiście musiałeś się od de mnie odciąć ,przestać się do mnie odzywać  a więc przyleciałam do ciebie aby dowiedzieć się co będzie z nami dalej -mówię a po moich polikach płyną łzy

-W sumie masz rację ....przykro mi ....ale ja już cię ....nie....kocham -mówi i wychodzi a ja osuwam się po ścianie i zaczynam płakać a moje serce łamię się na kilkanaście okruchów ponieważ zakończył się mój wieloletni związek chodź ostatnio nie byłam w nim szczęśliwa ale nie jestem osobą po której to spływa.Miałam jeszcze nadzieje ,że kiedy do niego przylecę uda nam się to naprawić a ja wykasuje ze swojego życia Norberta który tak miesza mi w głowie..........



Życie lubi płatać nam figleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz