Część Bez tytułu 15

101 5 0
                                    

Następnego dnia budzę się i również już nie ma przy mnie Norberta i coraz bardziej się zastanawiam jak to robi że wstaje przed de mną ,zabieram swoje rzeczy do łazienki i biorę prysznic i ogarniam się do pracy , oczywiście dziś jest kolej przygotowania  śniadanie więc robię dla siebie i siostry omleta

-A czemu tylko dwa?-słyszę za sobą głos Norberta i się odwracam  w jego stronę i widzę ,że kupił nam pieczywo na śniadanie

-Myślałam ,że ciebie nie będzie-mówię i przygryzam z nerw wargę

-Pobiegłem tylko po bułki-mówi i przybliża się do mnie i delikatnie całuję mnie w polik

-Myślałam ,że się ulotniłeś już do domu -mówię

-Nie nie dziś mamy mecz więc mam nadzieję ,że będziesz na nim a potem pojedziemy do na spokojnie porozmawiać

-A potrafisz spokojnie porozmawiać?

-Potrafię-mówi i mierzy mnie swoim wzorkiem który potrafi mnie na chwilę zahipnotyzować i podaję omleta  Norbertowi i do nas dołącza Wiktoria i jemy w ciszy śniadanie po którym od razu Norbert się ulatnia

-Tak napiętej atmosfery dawno nie czułam między wami-mówi kiedy sprzątamy w kuchni

-Po prostu wczoraj Norberta coś opętało kiedy zobaczył Huberta

-Widziałam właśnie,że wyszedł za wami

-No właśnie a poza tym sam unikał do wczoraj tematu o nas

-Przecież widać ,że coś do ciebie czujesz a Norbert to już  w ogóle szaleję na twój widok

-Yhym

-NO taka prawda-mówi

-Koniec tematu ,zabieramy się do pracy . Powiem ci ,że cieszę się że możemy dziś popracować zdalnie -mówię

-Ja też-mówi i zabieramy się w końcu za pracę przy laptopach , na szczęście kończymy pracę szybko i o 15 szykuję dla nas obiad i kiedy jemy posiłek przyjeżdża do nas Norbert

-Podrzuciłem tylko wejściówki dla was na mecz -mówi i całuję mnie w polik

-To do później-mówi i wychodzi za nim zdążę  coś powiedzieć

-Chyba nie mamy wyjścia i musimy tam iść-mówi Wiktoria

-Mamy ,możemy zostać w domu

-Oj nie bądź uparta , idziemy. Szykuj się-mówi a ja wiem ,że nie jestem w stanie z nią wygrać więc szykuję  na mecz i wchodzimy na halę o równej 18 i po chwili zaczyna się mecz ,chłopaki wygrywają szybkie 3:0 z Warszawą i Norbert podchodzi do barierek i woła mnie ręką więc wiem że muszę tam podjeść

-Czekaj na mnie z tyłu hali-mówi i całuje mnie w czoło a ja wracam do Wiki i wychodzimy z hali

-Pewnie nie wrócisz na noc więc cię spakowałam-mówi i podaje mi torbę  ze swojego bagażnika

-I ty przeciwko mnie-mówię

-Wcale nie ,baw się dobrze -mówi i nawet nie wiem kiedy odjeżdża a ja idę za halę i czekam na Norberta ,na szczęście nie muszę na niego  długo czekać i kiedy przychodzi wrzuca nasze torby do bagażnika i odjeżdża z piskiem opon i po 15 minutach jesteśmy u niego w domu  i siadamy w salonie

-A więc....-zaczyna Norbert rozmowę ale niestety przerywa mu dalszą wypowiedź dzwonek i zdziwiony idzie otworzyć drzwi

-Co ty tu robisz?-słyszę wściekły głos Norberta a ja zastanawiam się kto do niego przyszedł..........





Życie lubi płatać nam figleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz