-Dzieci jesteście już?-moja mama już czekała na nas z obiadem.
-Jesteśmy mamo.
-Coś się stało, Ada?
-Nie, ja...yyy...brzuch mnie bolał jak wracaliśmy, narazie nie jestem głodna.
-Ada mogę ci coś powiedzieć?-Albert złapał mnie za rękę i pociągnął do pokoju.-Chciałem z tobą poważnie porozmawiać...wiesz chce powiedzieć ci o tej dziewczynie...że ona...
-Jesteś zazdrosny?-zaśmiałam się, i spojrzałam mu w oczy.
-Nie...dlaczego?...-zarumienil się, widziałam jak odwraca ode mnie wzrok.-chodzi mi o to że tą dziewczyną...
Nagle usłyszeliśmy krzyk mojej mamy z kuchni.
-Nie! Zostaw mnie!...
-Chodź.-schowaliśmy się za biurkiem. To był ten potwór...Golarz Filip...
I-i kilka wilkusów?...co?...
-Musimy za nimi iść, tylko bądź cicho.-wyszeptałam do Alberta.
Szliśmy powoli za tym wstrętnym Golarzem i mamą.
W końcu do tarlismy do jego laboratorium.
-Zobaczymy kiedy twoja córcia zacznie cię szukać, pewnie teraz gdzieś Szwęda się z tym głupim robotem.-widzialam na jego twarzy radość. Z czego on się cieszył?...
-Musimy iść jak najszybciej do akademii, ostrzec pana Kleksa.
Kilka minut później byliśmy w akademii.
Pobiegłam do wujka wszystko mu opowiedzieć.
-Wujku!...mama! ona...oni ją zabrali!...
-Spokojnie, Ado...wytłumacz mi to wszystko w gabinecie
-A Albert?...
-Albercie poczekaj chwilę w bibliotece.
Chłopak poszedł do biblioteki, a ja z profesorem weszliśmy do jego biura.
-Ado, kto zabrał twoją mamę?
-Ten Golarz...Filip i...kilka wilkusów.
-Jesteś pewna, że to były wilkusy? Był tam Vincent?
-Nie, to były jakieś przypadkowe wilkusy...
-Musisz użyć swojej mocy...
-Jedyne co teraz muszę to iść do Alberta.
Wyszłam z gabinetu. Zdenerwowało mnie to że muszę używać swojej mocy, nie lubiłam tego robic.
-Ada...oni tu są
-Wujku schowaj się oni tu są!-zdążyłam ledwo krzyknąć i razem z chłopakiem wbiegliśmy do biblioteki.
Zaczełam sie rozglądać w poszukiwaniu schronienia.
-Hej, chodź tu.- chłopak zawołał mnie w głąb regałow z książkami. Pomiędzy szafkami były ukryte drzwi, prowadziły w do piwnicy akademii.
-Albert...tak właściwie...
-Musze ci powiedzieć prawdę-powiedzielismy w tym samym czasie.
Popatrzyliśmy na swoje twarze. Widniało na nich zaskoczenie.
Siedzieliśmy w piwnicy, podczas głuchej ciszy.
-Ada chce powiedzieć ci o tej dziewczynie.
-A ja o tym chłopaku.-westchnęłam, muszę mu powiedzieć.-powiedzmy to na trzy-czte-ry
-Okej.-widziałam po jego minie, że był zestresowany.
Zaraz okaże się, że jestem głupia...no trudno...
-Trzy-czte-ry...
-ty
-ty
-yyy...
-ADA! UWAŻAJ!
Złapał mnie pod ramię i się skulił.
Otworzyłam oczy dopiero kilka godzin później.
-Ramasz.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoo💞
Trochę krótszy rozdział, ale w następnym będzie się działo!💕
Jestem ciekawa o jakich tajemniczych osobach myśleliście💗
Ogl gdy skończę tą książkę mam już pomysł na kolejną🦋🫧
Będzie podobna do tej, ale będą działy się inne rzeczy💟 (✿ ♡‿♡✿︎)
🫶następny rozdział będzie jutro, jak wrócę ze szkoły, czyli jakoś o 14.00💐
CZYTASZ
Co wydarzyło się później?
FantasyAda właśnie otworzyła drzwi ,po tym jak skończyła się jej impreza urodzinowa.zobaczyla tam pewnego gościa...jakie czekają ją przygody?