-O czym ty chcesz ze mną rozmawiać?-patrzył na mnie takim samym spojrzeniem jakim patrzyły na mnie dzieci z dziedzińca. Krzywym.
-O tym co się dzisiaj stało...
-Nie mamy o czym gadać.
-Posłuchaj...potrzebuje z tobą porozmawiać, to ważne...
-Prawie zabiłaś moją przyjaciółkę!-te słowa bardzo długo pozostały w mojej pamięci...
-Ona udaje twoją przyjaciółkę...
-Co?...
-Mowilam, że musimy porozmawiać...
-Okej...usiądź, porozmawiamy.-mowiąc to wskazał na miejsce przy stoliku.
Usiadłam i zaczęłam mówić.
-Ja naprawdę nie chciałam jej nic zrobić!...
-Ona twierdzi, że było inaczej.
-Przecież to oczywiste, że się nie przyzna.-Letycja nie przyznałaby się do błędu.-przecież nie jest głupia.
-Ale to ty miałaś nóż w ręce, a ona była cała w krwi...
-Ona to wszystko zaplanowała! czego ty nie rozumiesz?!...
-Wszystko rozumiem...-westchnał -chcesz ja wrobić pomimo tych wszystkich dowodów.
-Co?...przecież nie jestem morderczynią...
-Może jesteś...
-Nie wiedziałam, że jesteś taki...okrutny!-wybiegłam z łzami w oczach z sali.
To było naprawdę okropne...
Poszlam nad to samo jezioro nad którym byłam niedawno. Usiadłam na pomoście.
-To wszystko wydarzyło się jednego dnia...-powiedzialam do siebie.-Tato...nie zadziałało, on uważa że jestem morderczynią...
-Kochanie...nie poddawaj się...dasz radę! pamięta,j wierzę w ciebie!...
On cały czas miał rację, tylko ja nie umiałam tego zrobić...ale nie mogłam się poddać.
Poszłam do akademii. Muszę walczyć o swoje...
-Albert...chcę porozmawiać...naprawdę...poważnie porozmawiać.
-Byłaś tu już, rozmawialiśmy...
-Jak mogliśmy do ch0lery rozmawiać, skoro dosłownie wbileś mi nóż w plecy?...-popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.-daj mi ostatnią szansę...proszę...
-Powiedz co się wtedy stało.
-Letycja nie jest głupia, wszystko to zaplanowała.
Goniła mnie z nożem, to było straszne, to była pierwsza część jej planu. Gdy jej uwierzyłeś…wszystko poszło jak z płatka. Mówiła, że każdy jej już uwierzył, ty, uczniowie a nawet ja sama…
Nawet oskarżyła mnie o zepchnięcie z łóżka…akurat wtedy gdy do pokoju wszedł pan Kleks…-odetchnęłam z ulgą gdy skończyłam mówić.-to wszystko z mojej strony…teraz musisz porozmawiać z Letycją.
-Miło było usłyszeć twoją wersję…-lekko się do mnie uśmiechnął, ale ja nie miałam siły go odwzajemnić.
-Do zobaczenia później…chyba…
Wyszłam z pokoju i szłam korytarzem.
Na przeciwko mnie pojawiła się dziewczyna, o której przed chwilą rozmawiałam z Albertem.
-Zniszcze cię…zniszczę cię, zobaczysz…-szepnęła do mnie. Popatrzyłam na nią ze strachem w oczach. Zwyczajnie się jej bałam.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!💗
Krótki rozdział na dobranoc, ale następny będzie dłuższy🫶
Następny będzie jutro o 19.00⭐☄️
![](https://img.wattpad.com/cover/362508609-288-k407048.jpg)
CZYTASZ
Co wydarzyło się później?
FantasyAda właśnie otworzyła drzwi ,po tym jak skończyła się jej impreza urodzinowa.zobaczyla tam pewnego gościa...jakie czekają ją przygody?