Rozdział 8

645 27 11
                                    

Ambroży Kleks

Odkąd moja bratanica zniknęła.
Uczniowie żyli w ciągłym strachu ,przed atakiem na Akademię.
Nie wiedziałem czy Ada jeszcze żyła.
Miałem nadzieję,że tak.
Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś jej się stało.
Zawołałem wszystkie dzieciaki do mojego gabinetu.

-Słuchajcie musimy zacząć ćwiczyć zaklęcia.

-Nigdy nie wiadomo, kiedy nas zaatakują-zaczęli siać panikę.

-Roboty opanują Akademię!

Starałem się ich uspokoić.

-Nie możemy im jej oddać wtedy dadzą nam spokój-odezwała się jedna z dziewczynek.

-Akademia jest nasza i nie oddamy jej bez walki.

-Ada postąpiłaby tak samo-oznajmiłem.

Słuchali mnie uważnie.

-Tęsknimy za nią-powiedzieli.

-Ja też ,ale musimy żyć dalej.

-Zawsze pozostanie w naszych sercach.

-Czy ona żyje?-zapytali.

-Nie wiem-odparłem.

Zmieniłem temat nie chciałem już sobie przypominać o tej tragedii, że ją wtedy puściłem samą.

-Teraz pokaże wam moje tajne laboratorium.

Podszedłem do regału ,łapiąc jedną z książek.
Po chwili odsunął się, ukazując kręte schody.
Wszyscy byli zafascynowani i szli tuż za mną.
Kiedy zeszliśmy na sam dół.
Usłyszałem jak szafka wraca,z powrotem na swoje miejsce, zakrywając tajne przejście.

-Tylko niczego nie zepsujcie tyczy się was Bianco i Melo.

Bliźniaczki przyjęły moją prośbę na poważnie.
Wcale się nie wygłupiały.
Chyba naprawdę się obawiały.

-Dobrze przypomnijmy sobie lekcję kamuflażu.

-Klaro zacznij proszę.

-Wyobraź sobie cokolwiek i zmień się w to.

Po chwili zniknęła i wróciła w postaci kolibra.

-Pamiętajcie,żeby się odmienić musicie powiedzieć
,,Chcę być sobą".

-Inaczej zostaniecie w tym ciele na zawsze-wytłumaczyłem.

                   ****

-Teraz czas na odkrycie waszych umiejętności, których się ostatnio nauczyliście Oskar.

-Ja umiem stać się niewidzialny-po czym zniknął i pojawił się w innym miejscu.

-Ja potrafię latać-odparł Enrico i wzbił się w powietrze.

-My mamy moc wiatru-powiedziały bliźniaczki.

Nagle całe pomieszczenie wyglądało ,jakby przeszło tornado.

-Musicie jeszcze nad tym popracować.

Za pomocą swojej mocy ,wszystko posprzątałem.
Po moich słowach odpowiedziały:

-Po co skoro możemy rozpętać huragan i Albert z robotami, polecą na koniec bajki-zaśmiały się.

-To by było zbyt niebezpieczne.

-Ja mogę zmienić się w osobę o której pomyśle.

-Ada Niezgódka

-Witajcie w naszej bajce dzbany.

Zaklaskał naśladując magiczne rękawiczki.
Wyglądała identycznie, że miałem wrażenie ,jakby tu była z nami.

-Chłopcze masz naprawdę niezwykłą moc,która może nam się przydać-powiedziałem zaskoczony.

Hejka kochani🤗
Wiem ,że rozdział wleciał trochę późno.Wena mnie naszła i dlatego.Mam dla was fanart z Adą.Napiszcie w komentarzu co myślicie i do następnego.

Napiszcie w komentarzu co myślicie i do następnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
,,Ty jesteś moja'' ~𝔸𝕕𝕒 𝕚 𝕍𝕚𝕟𝕔𝕖𝕟𝕥~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz