Tłumaczysz się czy przepraszasz

74 1 3
                                    


Kiedy nieprzytomny Noah siedział na kanapie, a ja zastanawiałam się co zrobić.

- Rozbierz się - rzuciłam patrząc na to nieszczęście.

- Morgan, cóż za niemoralna propozycja - uśmiechnął się głupio - trzeba było zapytać, a nie czekać aż będę pijany.

Jak widać, procenty nadal nie schodzą z krwi.

Wywróciłam oczami i ruszyłam na górę. Czemu siedział w salonie? Bo nie miałam siły, żeby wnosić go po schodach do jego pokoju. Wchodziłam po chłodnych spodniach na piętro. Stanęłam przed drzwiami pokoju i zaczęłam się zastanawiać. Może nie chce, żebym tam wchodziła.

Mam to gdzieś. Zadzwonił po mnie, to niech się z tym liczy.

Otworzyłam drzwi do jego pokoju i bez niepotrzebnego rozglądania się podeszłam do szafy.

Wyjęłam czarną bluzkę z krótkim rękawem i tego samego koloru spodenki. Na co dzień mógł sobie spać bez niczego, ale póki byłam w tym domu, nie miałam ochoty na takie widoki. Blah.

Z ubraniami w ręku przeszłam po miękkim dywanie z zamiarem wyjścia. Oczywiście coś musiało zwrócić moją uwagę. Były to zdjęcia na ścianie, których nie można było powiedzieć, że jest mało.

Na kilku rozpoznałam jego przyjaciół, na innych jego samego z jakimiś widokami w tle, a na jeszcze innych z motocyklem. Nie byle jakim. Kawasaki ninja H2. Kiedy miałam się schylić do niżej umieszczonych zdjęć, poczułam ciepły dotyk na biodrach.

- Nie miałaś przypadkiem iść tylko po ubrania - mruknął dalej nie zabierając rąk.

- A ty przypadkiem nie miałeś sam wrócić do domu? - zapytałam, jednocześnie odpowiadając się twarzą do niego. Byłam za blisko.

- Nie, to było planowane - nachylił się jeszcze bardziej i uśmiechnął.

- Jasne, jakim cudem wogóle w takim stanie wdrapałeś się po schodach - zdziwiłam się.

- Powiedzmy, że w tym przypadku nie było do końca tak jak powiedziałem - szepnął.

Zajebiście.

- Ogarnij się i idź spać - powiedziałam odsuwając się.

- Gdzie będziesz spać - nawet się ode mnie nie odwrócił.

- w domu, a gdzie? - skłamałam.

- Ciekawe, jakiś czas temu dzwoniłaś do mamy, że nie wracasz i nocujesz u Mad - zaśmiał się.

Świetnie, nie dosyć, że kłamał, to jeszcze mnie podsłuchiwał.

Wywróciłam oczami i wyszłam z pokoju. Co on sobie myśli.

Zeszłam po schodach do salonu i usiadłam na kanapie.

Co ja zrobię.

Mogłam rzeczywiście iść spać do mojej przyjaciółki, ale nie chciałam jej przedstawić sytuacji.

Wyjęłam z kieszeni telefon.

Ja: jak coś to powiedziałam mojej mamie, że śpię u ciebie

Ja: wyjaśnię ci wszystko jutro

Teraz nie ma odwrotu. Będę się kręcić całą noc po mieście.

Przymknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu.

Po chwili poczułam, że ktoś nade mną stoi. Kto inny jak Mayers.

Co było w tym dziwnego? Trzymał w ręku ubrania i ręcznik.

Wasted wishesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz