"Wiesz, czemu cię tu wezwałem?", zapytał Ayato, patrząc mu prosto w oczy. Jego spojrzenie było niezwykle chłodne i przeszywające, subtelny fiolet, który krył się w jego źrenicach, wyraźnie odstawał od półmroku pomieszczenia i całej reszty jego okrytej cieniem twarzy. "Nie, Panie", odparł Thoma, lekko zakłopotany. Starszy z mężczyzn delikatnie podniósł swoją prawą dłoń, ciasno okrytą aksamitnym materiałem czarnej jak noc rękawiczki. Wskazał na fotel ustawiony zaraz przed jego biurkiem. "Usiądź, musimy porozmawiać". Gabinet był niewielki, wręcz klaustrofobiczny — Thoma nigdy nie mógł zrozumieć, czemu ten tak bardzo upodobał sobie akurat ten mały pokój. Wykładane szlachetnym drewnem ściany pokrywały znakomite obrazy znanych w całej Inazumie malarzy, przedstawiające monumentalne, historyczne bitwy. Setki, jeśli nie tysiące żołnierzy, którzy walczyli na śmierć i życie o honor swojego kraju, jak i rodu. Zaś za nim i jego wielkim, przestronnym fotelem, który lśnił swoimi licznymi złoceniami, wisiał miecz. Starannie wypolerowany, niezwykle ostry, wykuty ze szlachetnej stali najlepszej próby. Największa duma Ayato, ogromny skarb, którzy mężczyźni rodziny Kamisato przekazywali sobie od wieków z pokolenia na pokolenie. Pojedynczy płomień rozpalonej na jego biurku świecy odbijał się w nieskazitelnej tafli ostrza, jakby to iskrzyło żywym, władanym przez siebie ogniem. "Thoma, powiedz mi jedną rzecz...", zaczął, dobierając słowa bardzo starannie, "Wiesz, że moja siostra, Ayaka, ma wkrótce ożenić się z zaprzyjaźnionym z naszą rodziną ministrem?". Na jego ustach pojawił się nieznaczny, chytry i pełny satysfakcji uśmiech. Nie odrywał od niego wzroku, chłonąc wyraz strachu, który powoli wylewał się na jego twarz. "Wiem, Panie". "W takim razie, dlaczego spędzasz z nią tak wiele czasu? Z tego co wiem, nie zostałeś włączony do komisji, która zajmuje się przygotowaniami do tego znakomitego wydarzenia". "To dla niej ciężki okres, po prostu musiała porozmawiać z kimś o tym wszystkim". "Ohh, to niezwykle miło z twojej strony, że tak troszczysz się o moją kochaną siostrzyczkę...", mruknął, sięgając do jednej z kieszeni swojego białego, niezwykle szlachetnego garnituru, "Ale przy mnie nie musisz gryźć się w język, kochany. Jeśli ona tutaj po prostu cię przytula i wypłakuje ci się w pierś...", nieśpiesznie ułożył przed nim kilka fotografii, "...to trochę nie rozumiem powodu, dla którego oboje musieliście być przy tym zupełnie nadzy".
CZYTASZ
Genshin NSFW | [Ayato x Thoma] | give in to me... | część 1
Fanfiction"Ten dźwięk tylko pogłębił jego doznanie, Thoma czuł, jakby już kompletnie odchodził od zmysłów. To, co zrobił z nim ten chory, zdeprawowany mężczyzna, to, jak zmusił go do oddania się sobie, to, jak uzależnił go od swojego dotyku, to, jak zaprowadz...