10

325 8 0
                                    

POV OLIWIER
Byłem bardzo najebany. Nic nie pamiętałem tylko ze Julita była na mnie o coś wkurwiona muszę iść z nią pogadać i oczywiście z moją Nadią wczoraj gdzieś uciekła. Skierowałem się do pokoju Julity ale otworzył mi jej chłopak.

- Czego tu kurwa chcesz?

- Pogadać z Julitą - powiedziałem jakby było to oczywiste

- Ona nie chce z tobą gadać

- Czemu niby?- spytałem

- Oh tak się najebałeś że nic nie pamiętasz?

- No nic nie pamietam. A co się stało? I gdzie Nadia?

- Już ci kurwa tłumacze. Wczoraj zdradziłeś Nadie. Ona to widziała. Popełniła samobójstwo jest w ciężkim stanie i leży w szpitalu- Skończył i zauważyłem łzy w jego oczach- A teraz spierdalaj

Zamarłem

Obiecałem jej

To przez alkohol

Czyli jej już nie ma?

-Jest w ciężkim stanie ale żyje

- Jaki szpital ulica?- zapytałem

- Na Czerwińskiej- odparł a ja ruszyłem biegiem w tamtą stornę.

 Kurwa czemu nie miałem prawka. Gdy dobiegłem szybko wpadłem na recepcje

- Gdzie leży Nadia Nowak?- spytałem zdyszany

- Kim pan dla niej jest

- Bratem- musiałem skłamać bo by mi nie powiedziała

- Sala numer 40 ale aktualnie jest na bardzo ciężkiej operacji i to zależy od jej życia. Operacja odbywa się w sali 80 na drugim pietrze

- Dziękuje- powiedziałem i biegiem ruszyłem na schody. Nie miałem czasu by czekać na windę. Przed salą zobaczyłem jej płaczącą mamę. Co ja kurwa zrobiłem... Po chwili wybuchłem płaczem jak małe dziecko. Usłyszała mnie jej mama

- Oliwier tak?- zapytała a ja nie mogłem wydusić słowa wiec tylko pokiwałem głową- Dziękuje ze przy niej byłeś. Bardzo dużo mi o tobie mówiła chociaż ostatnio przestała nie wiem czemu ale nie ważne. Proszę nie płacz chłopcze ona cię cały czas kochała- gdy to usłyszałem chciałem jeszcze bardziej płakać.

- Tez ją kochałem i nadal kocham- powiedziałam łamiącym się głosem a kobieta mnie przytuliła. Ona jeszcze nie wiedziała ze to przeze mnie kurwa jej córka walczy o życie.

Nagle wyszedł zmęczony lekarz
- Operacja się powiodła pani córka będzie przeniesiona do sali numer 40- powiedział a ja tak bardzo się cieszyłem.

 Żyła ona kurwa żyła pobiegłem do tamtej sali. I ją zobaczyłem moją piękną Nadie.. chociaż już chyba nie moją... Pierwsza weszła jej mama nie chciałem im przeszkadzać wiec usiadłem i czekałem...

POV NADIA 

Przeżyłam... Kurwa przeżyłam

Albo to sen

Nie napewno nie

Oliwier zrezygnował ze mnie wiec ja zrezygnowałam z życia...
Nagle weszła moja mama

- Kochanie tak bardzo przepraszam ze nie dawałam ci tyle uwagi i prawie straciłaś życie... twój chłopak tu jest- O- Oliwier tutaj był...

- Mamo to ja przepraszam bardzo cię kocham i to nie twoja wina z resztą jak mnie wypiszą pogadamy.. A jeśli on tu jest możesz powiedzieć by przyszedł

- Jasne wpadnę później trzymaj się słonko- powiedziała i wyszła
Po chwili wszedł Oliwier

- Dlaczego to zrobiłaś?

- Zdradziłeś mnie kurwa drugi raz mówiłeś ze już tego nie zrobisz- powiedziałam i zaczęłam płakać- Pokochałam cię a ty mnie tak bardzo zraniłeś.. Nie chce cię znać- powiedziałam załamanym głosem

- Ale spróbujmy jeszcze raz

- Nie kurwa Oliwer nie nie wierze ci już

- Proszę powiedz ze chociaż kiedyś

- Może.. Zacznijmy od przyjaźni i jedyne co to tylko przytulanie. Nic więcej

- Dobrze dziękuje - powiedział

- Zawołasz lekarza albo pielęgniarkę?- spytałam chcąc zapytać się o wypis

- Jasne- powiedział i wyszedł

- Tak Nadio o co chciałaś spytać- powiedział lekarz

- O wypis

- A jak się czujesz

- Bardzo dobrze naprawdę

 - To możesz dostać wypis. Za miesiąc na kontorlę

- O bardzo dziękuje- oznajmiłam ucieszona ze wychodzę dzisiaj

- Proszę przyjdź do recepcji zaraz

- Dobrze- powiedziałam i wyszedł a chłopak został

Leżałam chwile w łóżku a chłopak siedział w fotelu nagle wstałam i powiedziałam

- Idę do recepcji po ten wypis

- Dobra idę z tobą

 
- To chodź- powiedziałam i ruszyłam w podane miejsce

- Dzień dobry miałam dostać wypis

- A tak Nadia Nowak o i twój brat- co jaki do kurwy brat? - Proszę możesz już jechać

- Dziękuje- powiedziałam i wyszłam z chłopakiem- Chłopie jaki do kurwy brat?- spytałam go
- No bo inaczej by mi nie powiedziała

- Aha- powiedziałam i zadzwoniłam po ubera

Gdy przyjechał podałam adres i z chłopakiem pojechałam do domu Genzie
Jak tylko weszłam zobaczyłam wielką pustkę i syf po imprezie

Skierowałam się do pokoju Julity

Zapukałam i usłyszałam "proszę"

- Hej- powiedziałam nie śmiało

- N-Nadia- powiedziała ledwo- Boże to ty kurwa nigdy więcej mi tak nie rób już ja tego dopilnuje
- Nie zrobię obiecuje. A ktoś jeszcze wie o tym co zrobiłam?

- Tak. Wszyscy po przyjechała po ciebie karetka

- O Boże

- Proszę idź do Olka potem Mai i Poli- powiedziała Mai? Przecież ona mi chłopaka zabrała

- Czemu?

- Olek nie wychodzi od wczoraj z pokoju Pola nic nie je a Maja wszystko na raz chyba najbardziej ją to ruszyło no oprócz mnie oczywiście. A i zapomniałam jeszcze Michu... ale on to już w ogóle cały czas płacze...- okej tego się nie spodziewałam

- Dobra- powiedziałam i wyszłam

Skierowałam się do Olka zapukałam i nagle on mi otworzył

- Japierdole Nadia żyjesz- powiedział i bardzo mocno przytulił uważając na szyje na której miałam opatrunek- Nigdy już tego nie rób

- Nie zrobię obiecuje

Jeszcze się chwile przytulaniem i poszłam do reszty osób. Wróciłam do pokoju i położyłam się spać bo miałam już dość. Zasnęłam po chwili

Tak się zaczęło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz