~Never Trust Anyone~

🖤3🖤

💙Pov: Stan💙

No kurwa dlaczego ja musiałem im to powiedziec? Przecież oni zaraz powiedzą to dla Kyle'a albo dla calej szkoły. Czemu kurwa ja? Tak, podoba mi sie Kyle. No pls, jego śliczne zielone oczy, rude kręcone włosy są przecudowne. Plus jego charakter? Idealny. Tylko... mam wrażenie ze on wcale nie czuje tego samego do mnie. W pewnych momentach mam wrażenie ze mnie nienawidzi. Moi rodzice jakoś tolerują to ze podoba mi sie Kyle ale wolą zebym był z jakąś dziewczyną.

-STAN!-Krzyknął do mnie Kyle.

-Huh?

-Zamysliles sie czy coś? Bo nie odpowiadałeś dobre 3 minuty- powiedział rudowłosy.

-ym...tak sory.

-dobra nie ważne, poprostu usiąćcie z nami.

Tak jak powiedział Kyle, tak zrobili. NO KURWA! Będą nas shipowac lub coś. Po kilku minutach grupa która do nas przyszła dostala swoje jedzenie gdy ja z Kyle'em juz prawie skończylismy.

-dobra, wiec jak wam sie układa?-spytał Craig wyjmując swojego bigmaca (błagam powiedzcie jak to sie pisze i odmienia😭) z pudełka (no wiecie jak zamawiacie to przychodzi w takim papierze lub w pudełku)

-nie jesteśmy razem, jestesmy tylko przyjaciółmi-odpowiedzial Kyle. Chyba narazie niczego sie nie domysla.

-mhm-wymruczał Kenny pod nosem

Mam tylko nadzieje ze mnie nie sprzadadzął dla Kyle'a. Jesli tak to moge umierać.
Po okolo 30minutach skończylismy jeść więc poszlismy na boisko. Wiecie, nudne wakacje, nie mamy co robić.

-Ej a macie piłke wogóle?- spytał Kenny.

Kurwa faktycznie nie mamy.

-dobra pojde do domu po nią ok?- spytal Craig

Ogólnie to nigdy bym sie nie spodziewal ze Carig z Tweekiem no i Cartmanem będą grać w pilke ale cóż. Widac ludzie sie zmieniają. Craig poszedł z Tweekiem do domu po pilke, a Cartman z Kennym do sklepu. Zostalem tylko ja i Kyle. Po chwili Kyle odezwal sie aby przewrac ciszę.

-Dlaczego oni nas shipują?

Kurwa. Czemu oni chociaz raz mogą mi nie robic przypału?

-nie wiem, sam sie zastanawiam.-powiedzialem, dokladnie wiedzac dlaczego nas shipują...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieje ze ktos to przeczyta😚😋