🩶12🩶

76 4 2
                                    

💙Pov:Stan💙

Westchnąłem i popatrzylam dla Craiga

-wiem wiem, przepraszam. Poprostu zbyt bardzo sie tym denerwuje i-

Nie dokończylem poniewaz Kyle mi przerwał

-czym sie denerwujesz?

Ja i Craig popatrzylismy na siebie jak na debili a potem na Kyle'a

-Stan zgubił klucze od pokoju, wiesz jak to bywa-powiedzial odrazu Craig

-huh? Przeciez ja je mam

-no widzisz, znalazly sie, nie masz czym sie juz denerwowac Stan-Craig poklepal mnie po plecach a nastepnie odniosl swoj talerz i razem z tweekiem poszli do swojego pokoju. Kyle spojrzal na mnie i wrocil do jedzenia swoich płatków. Po kilku minutach doszli do nas Kenny i Butters wkońcu.

-długą noc mieliscie huh?-powiedziałem

-zamknij sie, było świetnie-odpowiedział odrazu Kenny

Nastepnie, gdy Kyle wkoncu skończyl jeść wstal i wziął mnie za ręke, a nastepnie zaprowadził z strone pokoju. Jak male dziecko normalnie.

-czemu mnie tutaj przyciągnąłeś? Myslalem ze czekamy na Kennego i Buttersa i wtedy pojdziemy-powiedzialem i usiadlem na krzesle

-nuh uh, poprostu chcialem sie poprzytulać do ciebie

-oh, okej, chodz tutaj moja kochana ruda hobby horsiaro

-dobrze Stasiu Pianko-powiedzial i sie do mnie przytulił, ale... usiadł na moich kolanach, twarzą do mnie. Nastepnie przyssał sie do mnie. Kocham tego słodziaka.

~Time Skip~

Było cos okolo 16. Padało. Mialo padac do końca dnia.

-pojdziemy na basen?-spytał rudy

-um, wsumie możemy.

Kurwa, nie nie mozemy, nie nie teraz. Uh, powiem mu pozniej. Przebralismy sie w stroje i następnie poszlismy razem. Oczywiscie na samym początku zostałem wrzucony do zimnej wody, no bo jakze inaczej a następnie ja wrzuciłem Kyle'a do basenu sportowego (czy jak to sie pisze idk) w którym byla najzimniejsza woda. Oczywiscie nie moglo sie obejść bez problemów i Kyle wpadl na dziecko jakiejs madki(zeby nikt sie nie prul zara, spacjalnie napisalam madki) i dostal wpierdol ze ma przeprosic jej bombelka itd.

-Masz przeprosic moje dziecko!-powiedziala matka tygo dziecka

-Eeeee-Rudy stal i sie na nią patrzyl

-No co sie tak gapisz przeproś go!

-a jak sie nazywa-spytał

-michał

Kyle spojrzał na dziecko ktore miało łzy w oczach.

-sluchaj majkel, przez przypadek to bylo ok? Przepraszam

Kobieta tylko przewróciła oczami i zabrala swojego synka. Oboje na siebie spojrzeliśmy a następnie wybuchnelismy smiechem. Wkoncu, wrócilismy do pokoju. Wkońcu bede mógł to powiedzieć...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Troche krotkoe i sory ze na tym momencie kończę rodzial. Postaram sie szybko napisac

Bye🥰😃

~Never Trust Anyone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz