🖤17🖤 koniec

48 6 16
                                    

Ten rozdział jest z tym złym zakończeniem. Kolejny bedzie z dobrym

💙Pov: Stan💙

Kyle wstał po godzinie i wyglądał o wiele lepiej.

-uh... podasz mi szklanke wody?-spytał rudy

Wstałem z łózka i odłożyłem telefon na bok. Poszedłem do kuchni i nalałem mu szklanke wody a nastepnie wrocilem i mu podałem.

-Masz. Zacznij sie przygotowywać, dobrze?

-Dobrze. Za chwile.

💚Pov:Kyle💚 (przepraszam ze zmieniam ale w tym rozdziale bede BARDZO duzo zmieniac😭)

Stan zachowywał sie troche dziwnie. Nie był taki miły jak wczesniej. Uh... o co chodzi? Czy on ma poprostu zly dzien? Dobra nie wazne. Napiłem sie a potem poszedłem do łazienki aby sie przygotować. Wziąłem szybki prysznic i ubralem tylko cos na dół. Ogarnałem kilka rzeczy i ubrałem sie w garnitur który Stan mi przygotował. Naprawde byłem bardzo podekscytowany. Moja pierwsza randka z moim chłopakiem? Teraz to nie mogłem sie doczekać. Wyszedłem z łazienki i popatrzylem na niego. Stan zamarł gdy mnie zobaczyl. Naprawde wygladalem tak ladnie?

-uh... wyglądasz slicznie kochanie...

Kochanie? Awwwwwww

-dziekuje, teraz twoja kolej

Stan polazł sie przygotowac a ja w miedzy czasie siedzialem na łóżku i na niego czekałem. Ciekawe dlaczego caly dzien sie tak zachowuje. Wogole innaczej niz wczensiej. Coś złego zrobilem? Uh... naprawde nie pamietam. Ale chociaz podobalo mu sie jak wygladac czyli nie bede jak debil wyglądał. Po kilku minutach Stan wyszedł z łazienki odjebany jak szczur na otwarcie kanalu. Oczywiscie podobalo mi sie i wygladal sliczne. Wyszlismy razem z hotelu i Stan skąds ogarnął taksówke. Chłop w aucie wygladał jak baba i to doslownie taka z 2020 indie kid. A ta taksowka? Na zewnatrz byla normalna ale w srodku byly jakies Kawaii ozdoby. No coś chłop lubi to co lubi.

-yo sory ze pytam bo to nie moja sprawda ale na randke jedziecie ze jestescie odjabani jak szczur na otwarcie kanału?- powiedział chłop ktory prowadził.

Popatrzylismy na siebie z Stanem. To serio az tak widac?

-um tak my-

-Tak jedziemy jakis problem?- Stan odpowiedzial przerywajac mi. Okej to bylo hot.

Zlapalem go za reke i poprostu siedzialem i patrzylem jak Stan i kierowca rozmawiaja.

-nie, pytam tylko Jeez-odpowiedzial i już sie zamknał. Boze prosze mozemy juz sobie stad isc? Po jakis 10 minutach przyjechalismy na miejsce. Wow tu bylo slicznie... weszlismy do srodka (i nie mowiac ze cos ktos tam przyszedl i ich zaprowadził) poszlismy do stolu. W środku bylo o wiele lepiej. Usiedlismy przy naszym stole. Stan caly czas rozgladal sie wszedzie, co mnie dziwilo bardzo. Po kilku minutach podszedl do nas kelner. Oczywiscie wczesniej wybraliśmy swoje zamowienie. Zlozylismy zamowienie a kelner odszedl od nas. Boze, bylem tak podekscytowany!  Jednak... Stan tak nie wygladal. Caly czas patrzyl w telefon i sie rozgladal

💙Pov:Stan💙

Kurwa. Gdzie ten jebany spaślak jest. Z jedej strony nie chce tego robic ale z drugiej... no kurwa. Kiedys mi sie faktycznie podobal ale oczywiscie musial mnie odrzucić w najgorszy sposob. Wlasnie dlatego to robie. Jest! Przyszedł. Poraz pierwszy tak sie ciesze ze go widze. Cartman podlazł do naszego stołu. Oho, wkoncu bede miał swoj rewanż.

-hmmm, kogo my tu mamy? Czy to nie Kyle?-Cartman zaczął rozmowe. Bedzie ciekawie

Kyle popatrzył na mnie i na Cartmana z zdzwiona twarzą.

-no co? Nie poznajesz swojego przyjaciela? Nie patrz tak na swojego chłoptasia-powiedział Cartman i oparl swoją reke o moje krzeslo.

-co? Ale jak to? Stan? Co tu sie dzieje?-spytal zdezorietowany

-to co planowalem od poczatku-powiedzialem patrzac w ziemie

-aaaa, no tak!! Nasz maly kyluś o niczym nie wie! Twoj chłopak przejebał cie na 4 stówy-powiedzial Cartman biorac kolejne krzeslo i dosiadajac sie do nas.

Kyle popatrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami, ktore lekko łzawily. Powiem tyle, oplacalo mu sie.

-Ale... co...? Nic nie rozumiem... Stan? To prawda?

-Tak. Pamietasz? Piąta klasa. Kiedyś czułem coś do ciebie. Ale ty powiedziałeś ze wolisz Heidi. I ze wolisz dziewczyny. To wszystko to byl tylko plan aby sie na tobie odegrac. Nie wiem czy mnie faktycznie kochaleś, ale jesli tak to mam nadzieje ze poczujesz to samo co ja wtedy.

Oczy Kyle'a byly przepełnione łzami. Nalezalo mi sie, tyle moge powiedziec. Próbował cos powiedzieć ale nic nie dał rady.

-wkoncu ja rowniez moge sie na tobie odegrac ty rudy żydzie. Nigdy cie nie lubilem, i mam nadzieje ze zostaniesz bez przyjaciół. Hm, no coz, skoro zemste mała i zerwanie mamy załatwione, to moze cos zjemy? Jakis deser?-przypomnial mi Cartman

No tak, film. Dodalem na instagrama film, o ktorym wole nie wspominać. Byl doskonale tym czego szukalismy. Idealnie upokarzajacy Kyle'a. Kyle juz doslownie płaczać wziął telefon do reki i obejrzal film. Oczywiście, obserwuje moich wszystkich znajomych. Polowa juz widziala. Kyle popatrzyl na mnie płaczac

-Nienawidze cie-powiedział. Jego slowa ledwo dalo sie uslyszeć przez płacz. Mam nadzieje ze teraz poczuje to co ja czułem.

KONIEC
==================
Chce wszystkim podziękować za przeczytanie tej ksiazki oraz wyczekanie pierwszego zakonczenia. Naprawde dziekuje osobom ktore byly przy mnie. Niestety to juz koniec, ale tak jak obiecalam specjalnie napisze jeszcze dobre zakończenie, tylko nie wiem jak dlugo bedzie trzeba na nie czekac. Dodalabym kilka rozdziałow ale z tym rokiem szkolnym wrocily moje wszystkie problemy wiec nawet nie wiem czy dodam drugie zakonczenie w tym roku. Postaram sie oczywsicie jak naszybciej ale nie oczekujcie ze to bedzie wrzesien.
Jeszcze raz dziekuje wam wszystkim🩷

~Never Trust Anyone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz