Pocałunek

604 62 5
                                    


Po wyjściu z sali stało się coś niesamowitego. Przechodziliśmy obok męskiej łazienki, gdy Maciek wręcz siłą wciągnął mnie do środka. Popchnął mnie na śliską ścianę i zaczął delikatnie muskać moje usta. Stałem jak słup, ale po chwili odwzajemniłem pocałunek. Mocno przysunąłem się ciałem do niego, chwytając go za pośladki i jeszcze mocniej przysuwając do siebie. Cały drżałem w środku. Trwało to może około dwóch minut, aż nagle usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi w jednej z kabin. Wybiegliśmy z łazienki. Maciek tylko uśmiechnął się lekko po czym odwrócił twarz w przeciwną stronę. Znając Maćka nie wiedziałem czy to jego kolejny żart czy...no właśnie co to było?!?  Przez całą drogę do dyrektora szliśmy w zupełnej ciszy, nie miałem na tyle odwagi, żeby wydusić z siebie  jakiekolwiek słowo. Po dwóch godzinach, po kazaniu dyrektora, wezwaniu rodziców, ślusarza udało się w końcu ściągnąć kajdanki. Oczywiście nie obeszło się bez oceny nagannej i obniżeniu zachowania o stopień na semestr. W domu zastanawiało mnie tylko jedno "Dlaczego on mnie pocałował? " Czy to są jakieś żarty, dlaczego on to zrobił ?!?          Przez cały dzień nie widziałem Maćka. Zastanawiałem się czy jest w szkole? Czy po prostu mnie unika? Wróciłem do domu cały pogrążony w smutku. Muszę się dowiedzieć prawdy, koniec tej niepewności. Następnego dnia 10 minut szukałem go na szkolnym korytarzu.

-Jest...-powiedziałem z nadzieją w myślach.

Podszedłem do niego bez zastanowienia i szarpnąłem mocno za rękę prowadząc do szatni. Rozejrzałem się dookoła, aby upewnić się czy szatnia jest pusta.

-Dlaczego to zrobiłeś??- krzyknąłem trzymając go za koszulkę.

-Co? O co Ci chodzi człowieku? -zapytał przestraszony.

-Wiesz o czym mówię-puściłem go i odwróciłem twarz w innym kierunku. Dlaczego mnie pocałowałeś?

-Ach...to...

-Jaja sobie robisz?

Nie, no co ty przecież to było...

Niestety nie zdążył odpowiedzieć, bo rozległ się głośny dźwięk dzwonka na lekcje. 

-Mam nadzieje, że jakoś sensownie mi to wytłumaczysz. -warknąłem nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony. Wyszedłem z szatni podążając w kierunku sali. Wściekły usiadłem w ławce rozmyślając o tej całej niezręcznej sytuacji. Gdy mnie pocałował poczułem coś niesamowitego, bajecznego czego nigdy wcześniej nie czułem, ale nie wiedziałem co tak naprawdę mam o tym myśleć. Maciek miał kilka dziewczyn z którymi bardzo szybko zrywał z niewiadomego powodu, ale nigdy nie wspomniał nawet, że woli chłopaków. Ostatnio dziwnie się zachowywał, ale pomyślałem, że to przez "hormony i dorastanie". Nie miałem siły już o tym wszystkim myśleć to dla mnie za dużo, oparłem się o ścianę i czekałem na upragnioną przerwę. Gdy minęła ostatnia lekcja Maciek czekał już na mnie przed szkołą, a ja drżałem na myśl o tym co zaraz usłyszę, jeśli okaże się, że to tylko żarty... Idąc w ciszy powoli oddalaliśmy się od szkoły, idąc w kierunku pobliskiego lasu. Drzewa szumiały, a wiatr delikatnie rozwiewał starannie ułożone włosy.

-Dlaczego to zrobiłeś?- zapytałem z niepewnością w głosie.

-Może wyda Ci cię to dziwne, ale zakochałem się w tobie. Nigdy wcześniej nie miałem chłopaka, nawet nie myślałem o mężczyznach w ten sposób. Umawiałem się z dziewczynami, chodziłem na randki, dobrze się rozumieliśmy, wszystko było ok, aż do czasu, gdy poznałem ciebie . Poczułem, że dzieje się ze mną coś dziwnego. Nawet jak otrzesz mocno spocone ręce o spodnie czy schylisz się po długopis odkrywając część jakże seksownego ciała podniecasz mnie, cały drżę na myśl ile bym dał, żeby Cię mieć.

-Czyli...ten pocałunek...?

-Tak, Ben zakochałem się nigdy bym nie pomyślał, że właśnie w ...-głos mu się załamał.

-chłopaku...-dokończyłem łapiąc go za dłonie. 

-Czyli ty też jesteś... gejem?- zapytał z wielkim zdziwieniem.

-W pewnym sensie.- rzuciłem obejmując go mocno w tali.

- I co z tym zrobimy..? - uśmiechnął się pytająco.

I wtedy stało się coś czego najbardziej się obawiałem, przecież nikogo nigdy nie pocałowałem... Spojrzałem w jego zagubione oczy, w których można było także dostrzec rozkosz z zadawanych pocałunków. Nagle sam nie wiedząc co robię pogłębiłem pocałunek, dotykając lekko jego pięknych brązowych lśniących włosów. "Chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie" to była jedyna myśl wówczas w mojej głowie. Po długiej rozmowie pod drzewem stwierdziliśmy, że na razie nikomu nie powiem że jesteśmy razem. Potem Maciek odprowadził mnie pod dom, a ja już nie mogłem się doczekać kolejnego spotkania. 

Przepraszam za wszystkie błędy :) To dopiero moje pierwsze opowiadanie, ale jeśli macie jakieś uwagi to piszcie w komentarzach to poprawię. Proszę też o krytykę =) Bardzo pomaga w pisaniu, bo wiem co robię źle :) Pzdr 

True loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz