Przyszedł wymarzony koniec czerwca. Ubrałem się w czarne rurki, białą koszulę i piękny granatowy krawat, który oczywiście wybrał mi ojciec. Z uśmiechem na ustach przekroczyłem próg domu i szedłem w stronę lasu, w którym miał czekać na mnie Maciek. Był to ten sam las, w którym drugi raz się pocałowaliśmy. Pamiętam to jak wczoraj. To było takie piękne, takie niespodziewane i romantyczne.. Kocham to miejsce. Wiatr szumiał tak jak wtedy moje włosy znów były całe w nieładzie a ptaki śpiewały tak pięknie.. Bardzo często tu przychodziłem po kłótniach z rodzicami. W ostatnim czasie było ich naprawdę sporo. Głównie to podejrzenia mojej matki o mój "inny" sposób zachowania się.
-Cześć, długo czekasz? - uśmiechnąłem się szeroko.
-Siema.. Nie przyszedłem dopiero..idziemy?
W szkole oczywiście odbył się apel i wręczenie świadectw w klasie. Wszyscy byli trochę smutni ale zarazem bardzo bardzo szczęśliwi, że w końcu są Wakacje! Brak nauki, ocen, klasówek, sprawdzianów itp..Niestety moje wakacje nie zapowiadały się, aż tak wesoło. Moi rodzice stwierdzili, że wyślą mnie na trzytygodniowy obóz do Hiszpanii, ale to jeszcze nie koniec potem jadę na 2 tygodnie do babci, a na spotkania ze znajomymi mam tylko JEDEN krótki tydzień. Maćka będę słyszał tylko przez głupi telefon, nie zobaczę, nie dotknę, nie pocałuje go przez prawie 5 tygodni ABSURD. Wiem dlaczego to robią, nie dlatego, żebym się nie nudził. Za wszelką cenne chcą mnie odizolować od Maćka. Często po tej niezręcznej sytuacji, która miała miejsce w moim pokoju kłóciliśmy się dosłownie o wszystko, ale wiem, że to dlatego, bo oni (w większym stopniu mama) podejrzewają, że między mną a Maćkiem jest coś więcej niż przyjaźń i nie chcą do tego dopuścić. Ja nie chcę takiego życia. Nie chcę żadnej dziewczyny chcę być tylko z Maćkiem..
-Już wiesz do jakiego liceum idziesz?- zapytałem smutny Maćka.
-W tym problem, że to liceum, które jest kilka kroków od twojej szkoły nie ma kierunku prawnego, a wiesz jak bardzo chciałbym zostać prawnikiem.- uśmiechnął się. Liceum, które ma ten kierunek znajduję się 40 km stąd..z internatem..ehh nie wiem co robić..
Gdy to usłyszałem próbowałem tłumić w sobie emocje i powstrzymywać niechciane łzy. Maciek wyjedzie..Nie.. nie mogłem sobie tego wyobrazić. Ten cały rok to był najpiękniejszy czas w moim życiu, a teraz miałbym go stracić..widywać raz w miesiącu.. nie zniósłbym tego...Odwróciłem głowę czując jak moje serce już umiera z tęsknoty..
-Jedź przecież wiem jak Ci na tym zależy..będę tęsknił..ale zobaczymy się.. jeszcze..przecież..-zacząłem się jąkać, a łzy spływały mi po czerwonych policzkach.
Maciek podszedł do mnie obejmując mnie.
-Nie mógłbym Cię zostawić KOCHAM CIĘ.- otarł moje łzy bluzą i chwycił za ręce.
-Już zawsze będziemy razem, nikt nas nie rozdzieli, ani twoi rodzice, ani znajomi, nikt zapamiętaj!-prawie krzyknął ściskając mnie mocno.
Po kilku minutach, gdy emocje zniknęły, poszliśmy na kebaba obok szkoły. Nie wiedziałem jak powiedzieć Maćkowi, że nie będzie mnie prawie całe wakacje w domu.. Gdy to usłyszał widocznie posmutniał, ale starał się tego nie okazywać. Widziałem jego smutne, rozżalone oczy i po raz kolejny przeklinałem rodziców w myślach. Obiecał, że będzie codziennie dzwonił i czekał z niecierpliwością, aż wrócę.
Wyszło tak średnio, ale jest :p
CZYTASZ
True love
Teen FictionJaką tajemnice skrywają rodzice Bena i czy w ogóle ją pozna? Kto jest wrogiem a kto przyjacielem? Komu można zaufać?