Trzecia faza

219 19 6
                                    

~Ben~
-Normalnie-zaśmiał się-byłeś tam we mnie zakochany i próbowałeś mnie uwieść na jakimś ognisku..coś w tym stylu-znów się zaśmiał
-jesteś nie poważny.Teraz to Ty mnie uwodzisz..
-wiesz co mnie w Tobie coraz bardziej śmieszy ?-zadał mi pytanie na które sam sobie odpowiedział-Że raz mówisz do mnie na "Pan" a raz na "Ty"-szybko zmienić temat,najlepsza metoda
-przepraszam,nie chciałem..Nie panuje nad tym
-Nie tylko nad tym- zachichotał
- co MASZ(!) na myśli ?-zapytałem lekko zmieszany
-Twojego kolegę w bokserkach-jego słowa obijały się echem w mojej głowie..Kurwa czy ja zawsze muszę sobie przynosić taki wstyd ?!
-ugh..Przepraszam,ja nie wiem jak...-zaczerwieniłem się Jak dojrzały pomidor i chciałem zejść z jego rąk które mocno trzymał pod moimi udami co uniemożliwiło mi ruchy
- Gdzie się wybierasz ?
- Uum..chce zejść bo chyba Ci mój kole..
-och proszę Cię,mój Alex chce się poznać z twoim kolegą-przerwał mi ocierając sie póki co jeszcze delikatnie swoją erekcją i-o mój Boże drogi,chcę już więcej..
-myślisz że się po lubią? Jak tak patrzę i czuje to Alex jest w niebo wzięty-mówił niskim głosem próbując jeszcze mocniej przycisnąć nasze miednice do siebie
-Jj-aa te. Matko Boska !-nawet nie dokończyłem ponieważ poczułem mimo ciepłej już wody zimną dłoń na swoim nabrzmiałym penisie.Thomas poruszał powoli swą dłonią po mojej całej długości.Wpłątałem palce w jego włosy a ten pocałował mnie namiętnie-Th-Thomas..Proszę..t-to nie jest c-chyba do-obry pomysł.-mówiłem między pocałunkami
-Masz rację.Mam nadzije że ty też masz na myśli tylko to miejsce a nie nasze zachowanie.Tu jest bardzo na przypale
-Y!Yhym..-pisnąłem gdy Thomas zacisnął mocniej dłoń na moim koledze i przyspieszył swoje ruchy po czym zaczął mnie namietnie całować-przestań bo zaraz dojdę i nie powstrzymam okrzyków spełnienia-odebrałem sie od niego,patrząc w ciemne, zamglone z podniecenia oczy
-Ja.Ty.Najbliższy Domek.Teraz.Natychmiast.-powiedział i zaczął iść w stronę domków-Tylko ciiichutko bo nas zauważą.
Nadal mnie trzymał w swoich ramionach kiedy woda zaczynała sięgać mu do kostek.Momentalnie jakoś poczułem się senny.Oho..trzecia faza mojego pijaństwa się zaczyna.Wystarczy mi mała ilość alkoholu i już jestem podcięty.Moje picie wygląda tak: 1)pije nie patrząc ile,czasami mogę leżeć już po dwóch kieliszkach wódki 2)odwalam przeróżne rzeczy przez napływ odwagi spowodowany przez alkohol 3)usypiam nagle w najmniej spodziewanym momencie.
Thomas miał wspaniałe,wygodne,szerokie plecy.Wtuliłem się w niego bardziej na co ten złapał mnie mocniej za pośladki.Pisnąłem cichutko po czym zadziorny uśmiech sam wkradł mi się na usta
W tym właśnie momencie faza 3 musiała mnie dopaść ba dobre.Nawet nie zauważyłem kiedy nadal z delikatnym uśmiechem na ustach odleciałem do krainy snów...

~Thomas~

Kiedy powiedziano mi że mam iść pilnować klasę Bena na tym ognisku nie byłem zbytnio zadowolony, ale kiedy dotarłem na miejsce i go zobaczyłem to od razu strzeliłem sobie mentalnego liścia w twarz za poprzednią niechęć.Ben Miał na sobie czarne rurki które idealnie podkreślały jego idealny tyłek,białą koszulkę z wyciętym dekoltem który odsłaniał jego obojczyki i białe wysokie Air Force.Jego ubiór sam w sobie nie był jakoś wybitnie powalający,ale on w tym wyglądał niezwykle gorąco...Bardzo przypominał mi....Nie to nie może tak byc,nie może.Muszę przestać o tym myśleć..Przez natłok myśli nawet nie zauważyłem że doszedłem już do domku.Po cichu otworzyłem drzwi i od razu skierowałem się do łóżka by położyć Bena i w końcu poznać Alexa z nowym kolegą.Kiedy już go położyłem myślałem ze jebne..Ben zasnął..JAK ON MÓGŁ ZASNĄĆ W TAKIM MOMENCIE ?! Próbując się uspokoić postanowiłem wyjść na powietrze.Usiadłem na schodkach przed domkiem i schowałem twarz w dłoniach.Nagle zdałem sobie sprawę z jednej małej rzeczy..Ja właśnie prawie przespałem sie z własnym uczniem.. Zrobiło mi się strasznie głupio.. Tom,ten chłopiec jest pijany,nie wiedział co robi. Tylko go skrzywdzisz.. Podniosłem głowę i zobaczyłem że na plaży zostały nasze ciuchy.Powoli zmierzałem po nie myśląc co by było gdyby Ben nie zasnął.. skończyło by się to kolejnym dramatem.. Moja cholera podświadomość nie chciała dać mi dziś spokoju.

Po zebraniu ciuchów wróciłem do domku.Kiedy otworzyłem drzwi ujrzałem Bena rozłożonego na całym łóżku.Jego kolega nadal był gotowy do działania,włosy roztrzepane a usta lekko otwarte..on jest cudowny,idealny niczym...To pobudziło mój mózg i dolne partie ciała tak, że aż miałem ochotę się na niego rzucić, Uwolnić Alexa i wy ruch- STOP.Nie mogę tak myśleć. Dopiero żałowałem za swoje poprzednie czyny a teraz ?
Nagle Ben się poruszył.Spojrzałem na niego.Miał lekko otwarte oczy i zaczął mówić do mnie przez sen
-co tak stoisz i nic nie robisz ? Do roboty kochaniutki -to wystarczyło wszystko we mnie pękło. Rzuciłem ubraniami w najbliższy kąt. Mam nadzieję że rano mnie zrozumie...
______________________________

Jak się podoba ?! Jak myślicie,co wydarzyło się po "..." ? Kogo Ben przypomina Thomasowi ? Piszcie w komentarzach :)
(Rozdział nie jest sprawdzony,przepraszam ale jest 2 w nocy i już powoli umieram ;; )

True loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz