Weszliśmy do pierwszego otwartego jeszcze klubu, w którym muzyka grała tak głośno, że nie dało się spokojnie porozmawiać, ale chyba nawet dobrze. Przetańczyliśmy całą noc (do godziny 4) upijając się drinkami. Mieliśmy szczęście bo było późno i nikt nie spytał Maćka o dowód osobisty przy kupnie alkoholu. Z tego co jeszcze pamiętam z tej imprezy to, że kompletnie pijani całowaliśmy się pod drzwiami mojego domu i na tym koniec... film mi się urwał.
Rano budzik dzwonił niemiłosiernie, nie dałem rady zwlec się z łóżka wszystko mnie bolało. Nogi od tańczenia, a głowa od wypitego alkoholu. Wreszcie wstałem z okropnym kacem, ogarnąłem się i wolnym krokiem zszedłem na dół prosto do kuchni. Nagle dostrzegłem żółtą kartkę na lodówce:
"Śniadanie i obiad masz w lodówce, ojciec i ja musieliśmy wyjść wcześniej do pracy. Będziemy wieczorem, ucz się dobrze." Miłego dnia Mama :)
Ogarnęła mnie niesamowita radość, przecież nie codziennie zostaję zupełnie sam w domu..., ale skoro i tak jestem spóźniony do szkoły to po co w ogóle tam iść? W mojej głowie szalała burza pomysłów jak wykorzystać ten czas. Mogłem oglądać filmy,grać w gry na play station albo..pobiegłem na górę i rzuciłem się na łóżko pośpiesznie szukając telefonu.
-Hej, obudziłem Cię?- zapytałem Maćka, który właśnie głośno ziewał w słuchawce.
-Nie..właśnie..wstawałeeem.
-Mam wolną chatę, starzy w pracy wpadniesz?
-Brzmi interesująco-zaśmiał się Maciek. A szkoła?
-Szkoła..szkoła..tak okazja a ty.....a tak w ogóle od kiedy ty się szkołą interesujesz?
-Sprawdzam czy wyluzowałeś. Zaraz będę daj mi 20 minut i przygotuj coś na kaca bo mi łeb pęka.-rzucił rozłączając się.
Przebrałem się i zacząłem przygotowywać "magiczny" napój na porannego kaca, który składał się z soku pomarańczy, cytryny, łyżki miodu i wody niegazowanej. Miałem nadzieję, że to pomoże w pozbyciu się tego okropnego bólu głowy. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Pobiegłem otworzyć.
-Cześć..-wyszczerzyłem się i wtuliłem w niestarannie wyprasowaną koszule Maćka.
-Siema..na pewno nie ma starych?- zapytał sarkastycznie.
-Nie są w pracy.. wejdź.
Maciek wygodnie rozsiadł się na kanapie widocznie szukając czegoś w telewizji, po kilku minutach podszedłem do niego podając szklankę z przygotowanym napojem.
-Specjalność szefa kuchni.. napój na kaca..-dodałem.
-Hahahaha..ty szefem kuchni chyba nie jesteś ale..-spróbował napoju. Pysznee..maga kwaśne.- odłożył napój i chwycił mnie za udo przyciągając do siebie.
-A co to za okazja, o której wspominałeś? hm..?- zapytał siadając na mnie okrakiem.
Delikatnie przejechał językiem po moich wargach i gwałtownie wsunął rękę pod moją już spoconą koszulkę. Nie czułem u niego ani odrobiny zdenerwowania - wręcz przeciwnie był bardzo odważny decydując się na taki ruch po tak krótkim czasie. Jedno muszę przyznać: CAŁUJE WRĘCZ FANTASTYCZNIE! Po chwili chciałem przejąć inicjatywę, ale on za wszelką cenę nie dawał za wygraną. Czułem bicie jego serca,które kołatało jak nigdy dotąd. Jego dłoń zjeżdżała coraz niżej, aż w końcu znalazła się w moich bokserkach. Chwyciła moje przyrodzenie szybko przesuwając się po całej powierzchni sprawiając mi tym ogromną przyjemność.
-Mogę..? - wydyszał Maciek trzymając coraz mocniej mojego penisa, który cały drżał.
Nie byłem w stanie odpowiedzieć.., więc pokiwałem lekko głową..Pomyślałem, że mogę mu w pełni zaufać i nie popełniam żadnego błędu, którego będę kiedykolwiek żałował..Chciałem żyć chwilą i nie martwić się o konsekwencje.
-Hmm..-usłyszałem jęk Maćka, który delektował się moim gorącym penisem.
Rzucił się zmęczony na łóżko. A ja podekscytowany szukałem słów.
-I co..? Podobało się..? - zapytał widocznie zadowolony Maciek.
-To było..- szukałem odpowiedniego słowa, aby opisać moje wrażenia. Niesamowite..-dokończyłem.
Spojrzałem mu głęboko w oczy, w których dostrzegłem jedynie dziwny błysk, który mnie zaniepokoił.. sam nie wiem dlaczego. Jak poparzony wstałem z kanapy idąc w kierunku łazienki. Maciek zdziwiony jeszcze raz niepewnie spojrzał w moją stronę po czym wziął do ręki szklankę z napojem sącząc go głośno.
Wyszło strasznie :) Ale pociesza mnie fakt, że pierwszy raz coś takiego piszę, więc proszę o wyrozumiałość ^^. Będzie lepiej :D
CZYTASZ
True love
Teen FictionJaką tajemnice skrywają rodzice Bena i czy w ogóle ją pozna? Kto jest wrogiem a kto przyjacielem? Komu można zaufać?