W końcu nadszedł ten dzień, na który tak długo czekałem.. Zmęczony, ale z uśmiechem na ustach rzuciłem się na łóżko..
-"Minęły moje męczarnie"- powiedziałem sam do siebie i zasnąłem.
Rano tuż po przebudzeniu napisałem SMS do Maćka proponując spotkanie. Chciałbym zaprosić go do siebie, ale moi rodzice nie odstępują "domu" nawet na krok , toteż zaprosiłem go do kawiarni. Ale musiałem załatwić sobie jeszcze alibi, więc zadzwoniłem do mojej koleżanki Oli z klasy prosząc o dyskrecje, ponieważ muszę załatwić "ważną sprawę". Na szczęście zgodziła się nie pytając o szczegóły. Ubrany zszedłem na dół.
-Idę do Oli..będę potem..-rzuciłem jak najszybciej ubierając buty i gwałtownie otwierając drzwi.
Niestety moja mama mocno złapała mnie za rękę.
-Czekaj..czekaj..idziesz do Oli tak?
-Nooo...-odpowiedziałem podenerwowany, że nie udało mi się wyjść.
-Zadzwonię do niej..ale jeśli się okaże, że spotykasz się z "tym tym" Maćkiem.. to będziesz miał poważne kłopoty..ZROZUMIANO ?? - krzyknęła.
-Będę spotykał się z kim chce..- krzyknąłem trzaskając drzwiami.
Biegłem przed siebie, a łzy spływały mi po policzkach..nie chciałem tak żyć..Oddałbym wszystko, żeby mnie TYLKO zaakceptowali..
Usiadłem na ławce, otarłem łzy i ruszyłem w kierunku kawiarni.. Przez okno dostrzegłem Maćka, który niecierpliwie spoglądał na brązowy zegarek. Gdy mnie ujrzał zerwał się z krzesła przytulając tak mocno, że nie mogłem zaczerpnąć powietrza..
-Kocham Cię..-szepnął mi do ucha, coraz mocniej przytulając.
-Ja ciebie też..-rzekłem przypadkiem dostrzegając wrogą minę jednego z gości kawiarni. Macieeeek..przestań jużżż..jużżż...wystarczy..
Usiedliśmy przy stoliku zamawiając wodę z cytryną ciągle nie mogąc uwolnić się od wzroku wścibskiego "dziadka".
-I jak było na wakacjach?- zapytał rozweselony Maciek.
-Źle..źle..nawet nie pytaj..
-A ta dziewczyna, o której mi opowiadałeś przez telefon..?? ta Asiaa?
-Nie uwierzysz..chodziła za mną krok w krok..hotel, plaża, nawet czekała na mnie pod łazienką..
-Ale nie doszło między wami do niczego? No bo wiesz..są wakacje..- głos Maćka drżał.
-Nie no co ty? Mam przecież najwspanialszego,najprzystojniejszego i najcudowniejszego chłopaka na świecie..-roześmiałem się muskając jego słodkie czerwone usta.
-Chyba,że tak..hahahaha jakieś plany na dzisiejszy wieczór??
-Dom,pokój,starzy..ehh..
-A może Ja....Ty...Kolacja...
-Wiesz jak bardzo bym chciał,ale nie wyrwę się..rodzice mnie nie puszczą..
-Szkoda, ale gdybyś jednak zmienił zdanie to jestem do dyspozycji.-roześmiał się Maciek.
Po wyjściu z kawiarni jeszcze długo rozmawialiśmy na spacerze. Od prawie dwóch miesięcy na mojej twarzy w końcu pojawił się szczery niewymuszony uśmiech. Byłem tak szczęśliwy, że to już koniec tych wakacji.. codziennie po szkole będę widywał Maćka i szczerze wierzyłem, że wszystko dobrze się ułoży. Nawet zacząłem zbierać pieniądze do puszki na nasze wspólne mieszkanie z Maćkiem..nie są to jakieś duże kwoty ale od czegoś trzeba zacząć..prawda?
Niestety moje szczęście nie trwało zbyt długo. Po wejściu do domu znowu awantura, która szczerze mnie zaskoczyła. Miałem alibi, więc o co chodziło??
-Jak u Oli było??- zapytała zdenerwowana matka.
Spojrzałem na telefon na którym widniało 12 nieodebranych połączeń od Oli i tylko jedna krótka wiadomość:
"Twoja matka była u mnie, tak się dobijała, że musiałam ją wpuścić..przepraszam"
-Aa.. dobrzee..-nie mogłem uwierzyć w to co czytam..czyli ona już wie..jestem spalony..ehh..
-Czemu kłamiesz..czemu..pytam??? Byłeś u niego prawda? Po co? Co on z tobą zrobił kim ty jesteś? Zastanów się? Kim? Dlaczego nam to robisz? Co powiedzą sąsiedzi, rodzina? Po co to wszystko? Chcesz na siebie uwagę zwrócić? Tak? O co ci chodzi?
Przez napływające łzy do oczu tylko rzuciłem:
-Jestem gejem a ty tego nie zmienisz..WIESZ CO NIENAWIDZĘ CIĘ ROZUMIESZ?? Mam gdzieś sąsiadów, ciebie i ojca..nigdy mnie nie kochaliście..TYLKO TE WASZE PIENIĄDZE..MAM WAS GDZIEŚ KOCHAM MAĆKA A TY NIE BĘDZIESZ MI MÓWIĆ CO MAM ROBIĆ..-to były moje ostatnie słowa biegłem po schodach zaślepiony łzami. Przewróciłem się, ale wstałem biegnąc jeszcze szybciej..
Przepraszam za taaak długą przerwę, ale nie miałam weny..myślałam też o niepisaniu już tego opowiadania,(zwątpiłam w siebie i w to że cokolwiek jeszcze napiszę) ale zobaczyłam kilka pozytywnych komentarzy i dużo gwiazdek więc wzięłam się w garść i postanowiłam dokończyć to opowiadanie. Naprawdę dziękuje za wszystkie komentarze i mam nadzieję, że nie jest bardzo źle ale może być lepiej hyhyhy :D Pzdr
CZYTASZ
True love
Teen FictionJaką tajemnice skrywają rodzice Bena i czy w ogóle ją pozna? Kto jest wrogiem a kto przyjacielem? Komu można zaufać?