Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Victora Williamsa niespodziewałam się jak ten jeden chłopak umie manipulować osobami. Wychodziło mu to świetnie, sama nie umiałam się opanować mimo że próbowałam, lecz przepadłam nie mam zamiaru dać mu to do zrozumienia przynajmniej dopóki nie dowiem się tego co przede mną ukrywał. Nie mogłam żyć w kłamstwie. Jeszcze wtedy nie wiedziałam że przepadłam dla największego kłamstwa chodzącego na tym latającym kamieniu.
-Lia?-Jego głos wyrwał mnie z transu, siedziałam za kierownicą czarnego maserati auto stało na środku drogi przez to że się zamyśliłam, spojrzałam niepewnie na Victora ten wpatrywał się we mnie uważnie obserwując każdy mój ruch odwróciłam od niego wzrok patrząc na to co było przed nami, auto stało na środku pustej drogi jedyne światło padało z lamp Maserati co ja tu robię? Przełknęłam głośno ślinę gasząc auto.-Wszystko dobrze?
-Co my tu robimy?-Chłopak zmarszczył brwi wpatrując się w moje oczy, nie wiem co się stało co ja robię przed kółkiem auta wszystko jakby wyleciało mi z głowy. Otworzyłam drzwi od strony kierowcy obchodząc auto dookoła po czym otworzyłam drzwi obok Victora.-Nie chce prowadzić.-Mruknęłam po czym chłopak skinął głową i zwolnił mi miejsce siadając za kierownicą.
-Dobrze się czujesz?-Zapytał odpalając auto, pokiwałam lekko głową próbując przypomnieć sobie co się stało. Czemu wszystko zapomniałam?
-Victor.-Zaczęłam niepewnie, chłopak nawet na mnie nie spojrzał wpatrywał się w drogę.-Co się stało.
-Co się miało stać?-Zapytał marszcząc brwi, przyspieszył skręcając w uliczkę prowadziła do lasu napewno nie prowadziła ona do domu Williamsa. Zatrzymał się w środku lasu wychodząc z auta nie mówiąc do mnie ani słowa po czym wyjął telefon z kieszeni i przyłożył go do ucha wyszłam z auta w ślad za nim po czym oparłam się o maskę czarnego Maserati wpatrując się w oddalającą się sylwetkę chłopaka lampy auta oświetlały plecy Williamsa. Opierałam się o maskę około dziesięć minut gdy wreszcie chłopak zaczął iść w moją stronę z cwaniackim uśmiechem na twarzy, chłopak zakneblował moje ciało swoimi rękoma które oparł obok moich bioder.
-On khochet vsekh vas- Z jego twarzy zszedł uśmiech zastąpiła go ta sama maska obojętności.
-Teraz będziesz po Rosyjsku pierdolił?-Warknęłam gdy kąciki ust Williamsa lekko się uniosły, przybliżył się do mnie przez co czułam jego oddech na karku unistąm głowę patrząc na chłopaka, czułam się przy nim jak dziecko, nachylił się do mnie przez co nasze twarze były za blisko siebie odchyliłam lekko głowę aby być choć trochę dalej od jego twarzy na co on nie pozwolił łącząc nasze usta w pocałunku na początku nie wiedziałam co się dzieje, po chwili odwzajemniłam pocałunek ręce chłopaka powędrowały na moje biodra przyciągając mnie do siebie przyciskając mnie do swojego torsu wplatałam palce w włosy chłopaka pociągając lekko za końcówki na co ten cicho jęknął w moje usta, podniósł mnie przez co ja oplątałam nogi wokół jego pasa cały czas nie przerywając pocałunku posadził mnie na masce auta chłopak włożył ręce pod moją koszulkę gdy na swojej drodze napotkał stanik zdjął ze mnie koszulkę przerywając pocałunek odwrócił mnie tyłem przyglądając się biustonoszowi na co cicho się zaśmiałam.
-Co to za chujostwo.-Warknął odwracając mnie przodem.
-Rozpinany z przodu.-Zaśmiałam się gdy wreszcie go zdjął włożyłam ręce pod jego koszulkę przejeżdżając po jego torsie zdjęłam jego koszulkę przyglądając mu się na jego szyi spoczywał ten sam naszyjnik, przyjrzałam mu się, był srebrny na którym była zawieszka z literką "Q"wyglądał seksownie. Chłopak złapał moją pierś całując ją zachłannie na co cicho jęknęłąm, Williams przeniósł swoje pocałunki wyżej gdy doszedł do mojej szyi odchyliłam głowę dając mu większy dostęp do składania pocałunków Victor zassał moją skórę zostawiając na niej ślad po sobie podmuchał lekko na moją skórę po czym zaczął całować moją szczękę przejechałam ręką po jego nabrzmiałym członku na co ten syknął.
CZYTASZ
The next lie [18+][ZAKOŃCZONE]
Romance21-Letnia Lia Wilson córka drugiego z najlepszych prawników w Londynie. Pewnego dnia do jej domu przychodzi największa konkurencja jej ojca.-Victor Williams. Za odejście z kariery prawnika żąda pewnej zapłaty którą jej właśnie Lia. Czy jej ojciec za...