31.Genów nie oszukasz

69 8 0
                                    

Kim była ta dziewczyna. Skąd Victor ją zna. Była kiedyś tak ważna dla niego jak ja jeszcze kilka miesięcy temu. Patrzyłam prosto w oczy Haremu. Mojemu największego koszmarowi, tego właśnie bałam się najbardziej. Cieszyłam się że nie jestem sama w tym momencie. Długo myślałam co bym zrobiła w tym momencie, może uciekła może patrzyłabym mu prosto w oczy a może jednak zemsta. Nie aż tak okrutna jak jego na mnie. Po wypadku bałam się o swoje życie, bałam się że mnie znajdzie przez dwa lata chodziłam na samoobronę umiałam mocno uderzyć. Zagryzłam wargę gdy ten podszedł bliżej, teraz nie miałam pojęcia co zrobić. Czemu to wszystko tak bardzo się na siebie nakłada. Śmierć Charlotte, moi rodzice, Victor, Harry. Co jeszcze.

-Czego ty tu chcesz.-Warknęłam stojąc w miejscu gdy ten podszedł jeszcze jeden krok, bałam się go.

-Popatrzeć sobie.

-Na co.-Patrząc na niego czując małą tęsknotę za młodością byliśmy niewinnymi nastolatkami, przecież to był dziecinny związek.

-Na to jak bardzo się zmieniłaś się.-Kolejny krok.-Na dziwkę.

Za dużo, podeszłam o ten jeden krok który nas dzielił i uderzyłam z całej siły chłopaka w twarz.

-Nigdy mnie tak nie nazywaj.-Stałam nad nim gdy ten leżał na ziemii.-Chyba że chcesz skończyć gorzej niż ja.

-Szmata.-Prychnął pod nosem na co kopnęłam go w brzuch na co ten się skulił.

-Baba z ciebie Harry się zrobiła.-Westchnęłam odwracając się w stronę brunetki i Victora. Oboje wyglądali na zdziwionych.

-Już ją kocham.-Powiedziała dziewczyna dalej mając zdziwioną minę.-Harper Solt, tak zwana dziwka brata twojego kochasia.

Wystawiła rękę uśmiechając się. Victor ma brata.

-Alexa?-Zapytałam cicho na co zmarszczyłam brwi.

-To jest trudne Lia.-Westchnął.

-Masz innego brata?

-Wytłumacz jej-Powiedziała zadowolona Harper.

-Alex jest synem jakiejś innej dziewczyny mojego ojca, kilkanaście lat temu się o tym dowiedziałem. Postanowiliśmy nie wchodzić sobie w życie. No i tyle.

-A o Zavie jej powiesz?-Zapytała. Victor przejechał językiem po zębach.

-Zave to mój rodzony brat, zostawił mnie z ojcem. Jest dla mnie nikim.-Harper prychnęła na jego ostatnie zdanie.

-I nic mi nie powiedziałeś?-Zapytałam zawiedziona, odwróciłam się lekko Harrego już tam nie było wróciłam wzrokiem do Victora.

-Oni są dla mnie nikim więc nie chciałem abyś wiedziała.

-O co chodzi z Harper?-Brunetka uniosła kącik ust zadowolona, miała na sobie krótką spódniczkę i bluzę a buty były czarne adidasy do boksu wysokie. Podobał mi się ten styl.

-Byłam kiedyś z Victorem.-Zaczęła opierając się o drzewo.-No coś tam nam nie wyszło.

-I zaczęła się pieprzyć z Zavem.-Wtrącił się Victor.

-Nie stawiaj mnie w złym świetle Williams.-Warknęła.

-Nie da się postawić w innym świetle ciebie.-Dziewczyna przewróciła oczami.

-Zerwałam z Victorem i zaczęłam się spotykać z drugim Williamsem, od teraz dla Victora jestem dziwką Zave'a. Koniec.

-A ten Zave.-Zaczęłam cicho.-Gdzie on mieszka.

-Przenieśliśmy się razem tutaj do Londynu, jednak ten mnie zostawił, ale zaraz wróci spoko. Williamsowie tacy są. Zabawią się z inna i wrócą z podkulonym ogonkiem jak piesek.

The next lie [18+][ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz