2.Panna Wilson

432 20 22
                                    

Naprzeciwko rodziców siedział ten sam Victor Williams który zagadywał do mnie wieczorem stanęłam przed stołem z przerażeniem patrząc na mężczyznę.

-Lia?-Zapytała mama z widocznym zdenerwowaniem, wzięłam głęboki nie chcąc tu być. Szatyn wstał podając mi rękę, miałam déjà vu. Podałam mu rękę przedstawiając się.

-Lia Wilson.

-Victor Williams.-Oboje wiedzieliśmy że musimy udawać, dla reputacji,  chłopak z widoczną niechęcią puścił moją rękę odsuwając moje krzesło usiałam na nim modląc się aby nie polecieć do tyłu. Szatyn usiadł obok mnie starając się na mnie nie patrzeć wydawało mi się to dziwne ale nie potrzebowałam jego atencji. A może jednak? Chłopak rozmawiając o jakiś interesach ani razu nie zwrócił na mnie uwagi, patrzyłam na swoje nowe paznokcie gdy poczułam na swoim udzie ciepłą rękę mężczyzny jak opażona odrzuciłam jego rękę lecąc przy tym razem z krzesłem do tyłu, Victor spojrzał na mnie z przerażeniem, a rodzice z zażenowaniem. Szybko wstałam poprawiając marynarkę i podnosząc krzesło.

-Chce ktoś może kawę?-Zapytałam próbując wybrnąć z mojego upadku.

-Ja poproszę-Powiedział znowu ten sam irytujący głos.

-A oprócz ciebie?

-Lia!-Krzyknęła moja matka, pokiwałam głową.

-Niech zgadnę taki twardziel jak ty czarną pije?

-Dokładnie bez cukru.-Pokiwałam głową, idąc do kuchni. Włączyłam czajnik i zaczęłam szukać telefonu w kieszeni, nie było go. Odepchnęłam się od blatu idąc w stronę salonu w którym siedzieli wszyscy, gdy już miałam sięgnąć po telefon znowu odezwała się moja matka.

-Zostaw, idź rób kawę.-Victor zmierzył moją matkę wzrokiem, uśmiechnęłam się krzywo do mamy idąc do kuchni. Woda się już zagotowała więc wlałam ją do filiżanki z kawą aby zanieść ją do wszystkich.

-Nie udław się-Mruknęłam cicho przez co tylko on to słyszał, na co zaśmiał się cicho. Mężczyzni kontynuowali rozmowę na co znudzona położyłam głowę na stole za co mi się oberwało za brak kultury Miałam kulturę lecz nie miałam jej do nikogo z tego pokoju, nawet siebie. Usłyszałam powiadomienie z telefonu, nie miałam zamiaru sięgać po niego ale moja mama pokiwałam głową widocznie też znudzona, złapałam szybko za telefon widząc 3 nieodebrane połączenia i dwie wiadomości od Charlotte, szybko odczytałam je i cicho prychnęłam pod nosem widząc jej wiadomości.

OD:Charlotte 

omg! mam takiego hot sąsiada pomóż mi jak mam go poderwać?

Halo?

DO:Charlotte

Stara, znowu ten cwel?

OD:Charlotte

Być może.

DO:Charlotte

To ci nie pomogę.

OD:Charlotte

Szmata.

DO:Charlotte

wiem

Miałam Hiszpańskie korzenie lecz nikomu tego nie mówiłam Charlotte wiedziała jako jedyna z poza mojej rodziny.  Często rozmawialiśmy w domu po Hiszpańsku, taka ciekawostka. Wreszcie Victor wstał i powiedział stanowczo.

-Wiem że twoja kancelaria to dla ciebie wszystko, jestem twoim wrogiem i konkurencją, przeniosę się z Hammersmithu i to ty zostaniesz najlepszym prawnikiem w tamtej dzielnicy.

The next lie [18+][ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz