Trigger Warning:
przemoc, brutalne sceny, krewPrzewróciłam oczami, kiedy znów stanęłam przed budynkiem szkoły. Wpatrywałam się w białe ściany mojego więzienia, obserwując jak schodzi się coraz więcej uczniów. Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni moich shortów, patrząc na ekran. Widniała godzina siódma pięćdziesiąt pięć. Westchnęłam cicho, wchodząc do środka.
Już na wejściu hałas dotarł do moich uszu, które błagały niebiosa o chwilę ciszy. Skrzywiłam się na to, idąc do klasy. Niechętnie stawiałam kroki, wymijając moich rówieśników. Kiedy weszłam do sali, o dziwo okazała się być pusta. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Wskazówki pokazywały godzinę siódmą pięćdziesiąt dziewięć. Zrezygnowana przeniosłam wzrok na moją ławkę, zajmując swoje miejsce.
Zatknęłam moje zbolałe uszy, kiedy z korytarza przez otwarte drzwi, dotarł do mnie ten cholernie głośny dzwonek. Przymknęłam powieki, opierając czoło o moje przedramiona.
Nie miałam pojęcia, ile tak siedziałam, jednak po dłuższej chwili usłyszałam kroki. Uniosłam wzrok, od razu zatrzymując go na powoli kroczącej Harper.-Ja pierdolę. Kto był takim debilem i wymyślił szkołę?-warknęła pod nosem, marszcząc swoje równe brwi. Plecak położyła na ławce tuż obok mojej głowy, na co tylko posłałam jej pytające spojrzenie.-Czemu tu jest tak pusto?-spytała, rozglądając się dookoła, dopiero teraz to zauważając. Wzruszyłam ramionami, znów zamykając oczy. Usłyszałam tylko jak odsunęła krzesło, powoli na nim siadając.
-Jak tam w ogóle z Ryanem?-zapytała po paru minutach, na co automatycznie z uśmiechem się podniosłam. Podparłam głowę o dłoń, taksując twarz blondynki. Przyglądała mi się uważnie, unosząc brwi. -O Jezu, opowiadaj-powiedziała niemal od razu, ukazując mi rząd swoich równiusieńkich, białych zębów. Rozsiadłam się wygodniej na krześle, chwilę zastanawiając się, od czego zacząć.
-No więc, zabrał mnie na plażę. Oglądaliśmy gwiazdy, później głupek zaczął mnie gilgotać, aż w końcu weszliśmy do wody.-opowiadałam rozmarzona, nie potrafiąc przestać się uśmiechać. Myślami powracałam do zeszłego wieczoru, chcąc jak najszybciej móc znów spędzić z nim czas.
Rozmowa z moją przyjaciółką schodziła na różne tematy, związane z chłopakami, których poznałyśmy na imprezie. Dopiero po dzwonku ogarnęłyśmy, że siedzimy w szkole. Wyszłyśmy razem z klasy, idąc do naszych szafek.
-Czy my teraz mamy wf?-spytałam, w duchu błagając o przeczącą temu odpowiedź. Kiedy jednak usłyszałam nie tę co chciałam, trzasnęłam drzwiczkami od szafki. -No chyba jakiś żart! Znowu mamy być tam, gdzie ten nauczyciel pedofil?!-zmarszczyłam brwi, wyrzucając z oburzeniem ręce w powietrze. Moja jasno brązowooka przyjaciółka zasznurowała usta w wąską linię, wyjmując strój na wf z plecaka.
Obydwie zrezygnowane przeszłyśmy szerokim korytarzem do szatni, w której dziewczyny się już przebierały. Do tego dołączyłyśmy my, zakładając krótkie, czarne spodenki i top. Usiadłam na ławce, zaczynając masować sobie skronie. Nawet nie zdążyłam być na żadnej lekcji, bo jak się okazało, odwołali nam tę pierwszą, a już miałam dosyć.
Złożyłam jakże piękną wiązankę słów pod nosem, kiedy usłyszałam zachrypnięty głos naszego pedofilskiego nauczyciela od wf-u. Podniosłam się, i szybkim krokiem dogoniłam Harper. Stanęłyśmy w szeregu, by czekać kolejne dziesięć minut aż ten idiota, pan Dews, sprawdzi obecność.
***
Przeskakiwałam z nogi na nogę, czekając na swoją kolej. Naprawdę cudownie się złożyło, ponieważ dziś na zaliczenie mieliśmy rzuty do kosza. A co w związku z tym? Ocena niedostateczna. Kto by się spodziewał, że Aurora Collins nie potrafi celnie trafić piłką do kosza.

CZYTASZ
Fight To Death
Romance[18+] Kiedy młoda Aurora Collins korzysta ze swojego nastoletniego życia, coś wielkiego staje jej na drodze, blokując tę możliwość. W rozpaczy zmuszona jest do przeprowadzki do Rio de Janeiro wraz ze swoim starszym bratem. Tam, na jednej z imprez, p...