Rozdział 12

27 10 0
                                    


Z mojego cudownego snu o byciu szczurem i straszeniu ludzi, wybudził mnie budzik, stojący na szafce nocnej. Zadzwonił pierwszy raz, od paru lat, ponieważ myślałam że był popsuty. Jak się okazało, wcale nie był. Zgarnęłam poduszkę leżącą obok mojej głowy, po czym zamachnęłam się i trafiłam prosto w urządzenie, tworzący ten okropny hałas. Działał? Cóż, teraz najzwyczajniej w świecie-nie. Opuściłam rękę z poduszką, cicho jęcząc od niechcenia. 

Przetarłam twarz dłońmi, wykrzywiając usta w grymasie. Wtorek. Nie był on najgorszym dniem, pod względem lekcji, jakie się wtedy odbywały. Narzekałam jednak na to, że znów musiałam postawić stopę w tym przeklętym budynku. Do mojego pokoju wparował mój idiotyczny, zadowolony brat. Wyszczerzył swoje równe, białe zęby, na co miałam ochotę mu przywalić. Podszedł do moich ukochanych zasłon, rozsuwając je. Tym samym wpuścił do środka promienie słońca, które piekielnie raziły mnie w oczy.

-Nick, zasłoń to, zanim cię dopadnę i rozerwę na kawałki, a później dam szczurowi z garażu na pożarcie.-warknęłam pod nosem, zasłaniając oczy przedramieniem. Westchnęłam, słysząc tylko cichy śmiech chłopaka. Tak bardzo miałam ochotę w tamtym momencie utopić go pod kranem, że nawet nie byłam w stanie trzeźwo myśleć. 

Odsłoniłam jedno oko, tym samym je otwierając. Posłałam mojemu bratu groźne spojrzenie, po chwili zrywając się z łóżka. W prawej ręce trzymałam poduszkę, biorąc ogromny rozmach. W biegu dotarłam do mojego brata, który dalej idiotycznie się uśmiechał, zaczynając obalać go, niestety miękkim materiałem. W pewnym momencie Nick zdołał mi ją zabrać, tym samym goniąc mnie. Zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka, ruszając biegiem po pokoju. Wskoczyłam na łóżko, od razu zauważając przy mojej stopie niewielkiego rozmiaru plamę krwi. 

W tej samej chwili do moich oczu napłynęły łzy, a mój brat który był w trakcie rozmachu, opuścił ramiona wzdłuż ciała. Chwilę przyglądał mi się rozkojarzony, zastanawiając się o co chodzi. Uniósł pytająco brew, skanując uważnie moją twarz. Bez słów zeskoczyłam szybko z materaca, gnając do swojej łazienki. Tam rozkleiłam się całkowicie, od czasu do czasu przyglądając się swojemu odbiciu. 

Gdy tylko z niej wyszłam, Nick opierający się o ścianę, od razu się od niej odepchnął, podchodząc w moją stronę. Spojrzałam na niego ze smutkiem w oczach, a ten już trzymał moje prześcieradło w lewej dłoni. Nawet się nie odezwałam, kiedy mój brat podszedł do mnie, bez pytania zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku. W tym jedynym czułam się najbezpieczniej na świecie. Ale czy napewno?

Po dłuższym wtulaniu się w mojego starszego brata, musiałam się zbierać. Widziałam, że za oknem padało, dlatego założyłam luźne, czarne dresy, bordowy top i również czarną, letnią kurtkę. Cały ubiór w miarę mi się podobał, ponieważ wszystko do siebie pasowało, jednak dzisiaj nie chciało mi się malować. Przeczesałam włosy, pozostawiając je rozpuszczone. Spojrzałam w lustrze w swoje niebieskoszare oczy, lekko je mrużąc. 

Zgarnęłam słuchawki, telefon włożyłam do kieszeni i pierwszy raz od paru miesięcy wzięłam swój plecak. Powoli zeszłam po schodach, mijając śpiącego na nich Pedro. Oczywiście nie zapomniałam, żeby się z nim pożegnać. 

Wsiadłam do samochodu Nicka, który całe szczęście, dziś założył dach. Głowę oparłam o zagłówek, przekręcając ją w stronę szyby. W radiu grała piosenka "1 Thing" od Amerie, która wcale nie pasowała mi ani do dzisiejszego humoru, ani do pogody. Mój brat dalej był zadowolony, przez co śpiewał razem z kobietą, co brzmiało i wyglądało idiotycznie. Jak cały on. Na moje usta wpełzł uśmiech pełen rozbawienia.

Kiedy podjechaliśmy pod szkołę, mój brat gwałtownie zatrzymał samochód, przez co lekko szarpnęło moim ciałem do przodu. Całe szczęście, miałam zapięty pas bezpieczeństwa. Posłałam mu lodowate spojrzenie, chcąc przekazać, jak bardzo mnie to wkurzyło. Nick tylko wzruszył ramionami, dalej z uśmiechem śpiewając. Wysiadłam z samochodu, po czym pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi. 

Fight To DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz