— W innej wiadomości...
— Papaaaa!!!
Była dopiero szósta rano i Y/N przygotowywała pudełko na drugie śniadanie Sory do szkoły, kiedy usłyszała głośne krzyki z góry i wołanie córki do taty. Instynkt macierzyński wziął nad nią górę i pobiegła do ich pokoju, gdzie słychać było płacz córki.
Powitała ją ich córka płacząca na podłodze. Pewnie dopiero co się obudziła i postanowiła pójść do pokoju rodziców, żeby zobaczyć, że o tak wczesnej porze jest pusty. Zwykle Kei nadal był w ich pokoju i szykował się do pracy.
— Sora, kochanie. Co się stało?
Uklękła przed wciąż łkającą Sorą, której oczy i nos były całe czerwone od nadmiernego płaczu. Przyciągnęła małą dziewczynkę do uścisku, aby móc ją uspokoić.
— Papa... Papa... nie ma!
Mała dziewczynka zakrztusiła się swoimi słowami, a Y/N złamało się serce, widząc swoją córkę w takim stanie. Sora nigdy nie była typem dziecka, które wpada w złość, ale teraz ma atak.
Tego dnia Kei miał wizytę klienta, dlatego musiał udać się do biura wcześniej, aby dokonać ostatnich przygotowań. Sora oczywiście o tym wiedziała, bo jeśli nie mógł wysłać Sory do szkoły, na pewno dał jej wcześniej znać.
— Kochanie, wiedziałaś, że tata idzie dzisiaj wcześniej do biura.
— A-Ale ja chcę papę! Głowa boli, mama!
Jej płacz stał się jeszcze głośniejszy, gdy tuliła się w ramionach mamy.
Wtedy Y/N zdała sobie sprawę, że temperatura dziewczynki jest wyższa niż normalnie. Sprawdziła więc czoło i w końcu odkryła, co jest przyczyną jej napadów złości.🍓🍓🍓
— Czy to prawda? Niedługo wrócę do domu.
Kiedy połączenie się skończyło, Kei wziął głęboki oddech. Właśnie otrzymał od żony informację, że gorączka ich córki nie spada, a ona od rana go szuka. Minęło już sporo czasu, kiedy powinien wyjść z pracy, ale został zatrzymany, aby mógł towarzyszyć swoim klientom.
Sora nie chciała położyć się do łóżka i po prostu chciała być noszona przez Y/N, dlatego po drugiej stronie słyszał westchnienis i jęki małej dziewczynki, prawdopodobnie z powodu jej bólu głowy.
Musi szybko wrócić do domu, zwłaszcza że jego córka go potrzebuje. Wiedział, że nie zawsze może dać jej wszystko, czego pragnie, ale jak może odmówić, skoro ona go woła? Kiedy najbardziej go potrzebowała?
Mógł sobie tylko wyobrazić wyraz jej twarzy w tej chwili i to wystarczyło, żeby złamało mu się serce, bo nie ma go obok niej. Tak, słabością Tsukishimy Kei'a jest jego jedyna córka.
— Tsukishima, możesz już iść do domu. Tylko upewnij się, że jutr...
— Wychodzę!
Nie zadał sobie trudu, aby wysłuchać przełożonego, kiedy wybiegł z biura i poluzował krawat, wsiadając do samochodu, aby jak najszybciej wrócić do domu. To, co zrobił, może być niegrzeczne, ale może znaleźć inną pracę, kiedy tylko zechce, jeśli będzie to oznaczać, że będzie mógł zaopiekować się Sorą.
Dobrze, że w drodze do domu nie było dużego ruchu. Gdy tylko zaparkował samochód, dosłownie pobiegł na werandę i wszedł do domu, kopiąc buty i po prostu zostawiając płaszcz razem z nimi na podłodze. Zresztą, może się tym zająć później.
Kiedy wszedł do salonu, przywitała go Y/N, która trzymała Sorę w ramionach.
— Sora.
Kiedy mała dziewczynka usłyszała jego głos, podniosła głowę z ramienia matki i odwróciła się w jego stronę z kolejnymi łzami w oczach.
— Papa!!
Szlochała, wyciągając do niego swoje małe rączki, pozwalając ojcu ją nieść. Uspokajająco gładził plecy dziewczynki i złożył pocałunek na jej jeszcze ciepłej skroni.
— Nie martw się. Tata tu jest.🍓🍓🍓
Po kilku godzinach prób nakarmienia i nakłonienia Sory do wypicia lekarstwa, dziewczynka w końcu zaspała w pokoju rodziców, a jej temperatura w końcu spada. To w końcu dało Keiowi i Y/N czas na odpoczynek w jadalni, aby mogli zjeść razem późną kolację.
— Sora naprawdę staje się coraz cięższa.
Y/N westchnęła, masując swoje ramię, siedząc na jednym z krzeseł i obserwując plecy męża podczas zmywania naczyń.
Kei jest naprawdę fajny.
Pomyślała, nie spuszczając z niego wzroku. Podziwiała, jaki jest pracowity i jak nigdy na nic nie narzeka, zwłaszcza jeśli chodzi o córkę. A to czyni go naprawdę dobrym ojcem. Najlepszy ojciec, jakiego może sobie wymarzyć dla swojej córki.
— Powiedz, Kei-kun?
Y/N zawołała go imieniem, którego dawno nie słyszał.
— Myślisz, że... możemy to zrobić jeszcze raz?
W końcu odwrócił się do niej, wycierając ręce w ręcznik, opierając się plecami o zlew. Nucił, gdy myślał o jej pytaniu.
— Co masz na myśli? Nic nie można poradzić na to, że Sora w przyszłości zachoruje w ten sposób. Musimy się tylko upewnić...
I nagle do niego dotarło. Sposób, w jaki się teraz do niego uśmiechała, jest tym samym uśmiechem, który miała 5 lat temu w środowy wieczór, gdy szukała puddingu w lodówce. I wszystko nagle nabrało sensu, że nie mógł powstrzymać własnego uśmiechu, podchodząc do niej i zatrzymując się po przeciwnej stronie, aby pochylić się z rękami opartymi na stole.
— Oczywiście.
Uśmiech na jej twarzy wzrósł w odpowiedzi, gdy położył rękę na jej policzku, trzymając ją tak ostrożnie.
Po cichu dziękowała mu, że jest ojcem jej dzieci.
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐈'𝐒 𝐒𝐇𝐎𝐑𝐓𝐂𝐀𝐊𝐄 ¦ 𝘒𝘦𝘪'𝘴 𝘎𝘍 𝘉𝘰𝘰𝘬 2
Fanfiction𝘉𝘺ł𝘺 4 𝘳𝘻𝘦𝘤𝘻𝘺, 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘦 𝘛𝘴𝘶𝘩𝘪𝘴𝘩𝘪𝘮𝘢 𝘒𝘦𝘪 𝘭𝘶𝘣𝘪ł: 1. 𝘛𝘳𝘶𝘴𝘬𝘢𝘸𝘬𝘪 2. 𝘚ł𝘶𝘤𝘩𝘢𝘸𝘬𝘪 3. 𝘊𝘪𝘤𝘩𝘦 𝘮𝘪𝘦𝘫𝘴𝘤𝘦, 𝘸 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘺𝘮 𝘯𝘪𝘦 𝘣𝘦̨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘮𝘶 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘴𝘻𝘬𝘢𝘥𝘻𝘢ł 𝘬𝘢𝘱𝘪𝘵𝘢𝘯 𝘵𝘳𝘻𝘦𝘤𝘪𝘦𝘫 𝘴...