— Tsukishima Sora. Czy to prawda, że naśmiewałaś się z włosów kolegi z klasy i nazwałaś go ananasem?
Sora, siedząc na kanapie i powoli skubiąc pomarańczę, skinęła nieśmiało głową w odpowiedzi na pytanie matki.
Y/N popędziła do domu tamtego popołudnia, ponieważ dostała telefon od nauczycielki Sory, że ta wdała się w bójkę z chłopcem z ich klasy.
Teraz rozmawiali z córką tkwiącą na kanapie, siedząc na podłodze, aby spotkać się z nią oko w oko.
— Sora, pamiętasz, co ci mówiliśmy, kiedy ktoś z tobą rozmawia?
Kei zapytał, siedząc obok żony. Od najmłodszych lat uczyli Sorę właściwego sposobu komunikowania się z ludźmi, szczególnie ze starszymi, z którymi czuje się komfortowo.
Sora dokończyła kawałek pomarańczy, po czym powoli spojrzała tacie w oczy, a potem mamie.
— Tak, mama. Ale nazwałam Ken-kun ananasem tylko dlatego, że jest wredny i zawsze naśmiewa się z Kai-chan!
To zdecydowanie inna historia niż to, co słyszeli wcześniej. Wiedzieli tylko o incydencie z makaronikami, ale nie o tym. Y/N i Kei wymienili spojrzenia.
— Wiem, że zrobiłaś to tylko dla Kai-chan, ale powinnaś była najpierw powiedzieć o tym swojej nauczycielce lub spróbować rozwiązać to w miły sposób, a nie wyzywać go. Możesz też powiedzieć o tym mamie i tacie, dobrze?
Y/N pouczyła córkę w najłagodniejszy możliwy sposób.
Przyznała, że wciąż jest nowa w rodzicielstwie, Kei również i wciąż brakuje im doświadczenia w rozwiązywaniu takich kwestii, jeśli chodzi o ich córkę. Ale starają się, jak tylko mogą, aby Sora wyrosła na silną i życzliwą dziewczynę.
— Tak, mama. Przepraszam, jeśli też byłam niemiła.
Małe usta Sory wydęły się, gdy spojrzała z powrotem na talerz pomarańczy na swoich kolanach, tylko po to, by Y/N objęła ją ciepłym uściskiem.
— Nadal jestem z ciebie dumna, Sora-chan. Dziękuję, że chroniłaś swoją przyjaciółkę, kiedy tego potrzebowała. I z tego powodu... zjemy na kolację twoje ulubione curry!
Sora wstała z podniecenia. Teraz na jej ustach pojawił się szeroki i szczęśliwy uśmiech na wzmiankę o jednym z jej ulubionych dań.
— Dziękuję, mama!
— W porządku. Przygotuję kolację, więc nie jedz za dużo pomarańczy, dobrze?
Y/N wstała z podłogi, by poczynić przygotowania w kuchni.
Kei i Sora pozostali w salonie, więc kiedy poczuła, że tata się na nią gapi, odwzajemniła spojrzenie. Pomyślała, że jej ojciec chce powalczyć na spojrzenia.
Z ciężkim westchnieniem, Kei był tym, który przerwał jego spojrzenie i uśmiech powoli pojawił się na jego ustach.
— Więc... naprawdę nazwałaś go ananasem?
Sora skinęła głową, skubiąc kolejną pomarańczę.
— To moja dobra dziewczynka.
Zachichotała, gdy Kei sięgnął do głowy córki, by ją lekko pogłaskać i pokazać, jak bardzo jest dumny z tego, że jego córka postawiła na swoim i nazwała tego chłopca właściwym imieniem, ponieważ rzeczywiście wyglądał jak ananas.
— I! I! Ja też nazywam go nieprzystojnym, bo on zawsze nazywa nas brzydkimi!
Nagle ręka Kei'a przestała głaskać głowę córki po tym, co powiedziała.
Bez słowa podniósł się powoli z podłogi i w milczeniu poszedł do ich pokoju.
Po upewnieniu się, że drzwi są zamknięte, odłączył telefon od ładowarki i wybrał numer, pod który jeszcze nie dzwonił.
— Tanaka-san...
— Tsukishima...🍓🍓🍓
Następnego dnia Kei podrzucił Sorę do szkoły jak zwykle przed pójściem do pracy.
Ale zamiast witających ich Kairi i jej mamy, wydaje się, że przy szkolnej bramie jest więcej ludzi niż zwykle.
— Dzień dobry, Sora-chan.
— Sora-chaaaaan!
— Wujek Noyaaaaaa!!! Wujek Sahiiiii!!!
Sora rzuciła się do wujka Daichiego, wujka Sugi i wujka Asahiego, który trzymał tablet i prowadził wideo rozmowę z wujkiem Noya, który nie chciał przegapić dnia jego dwóch ulubionych dziewczyn.
Kei skinął głową do Ryuu i jego byłych kolegów z drużyny Karasuno, z wyjątkiem Nishinoyi, Shoyo, Yamaguchiego i Kageyamy, którzy zamiast tego prowadzili rozmowę wideo.
Daichi, który był już w swoim policyjnym mundurze, przykucnął, by spotkać się z Kairi i Sorą, które właśnie delektowały się ciasteczkami przyniesionymi przez wujka Sugę.
— Sora-chan, Kairi-chan. Możecie nam powiedzieć, który z nich to Ken-kun?
— Ken-kun?
Sora, wciąż z okruszkiem ciasteczka na policzku, wskazała na małe dzieci na szkolnym mini placu zabaw, które teraz również na nich patrzyły z powodu nieznajomych dorosłych przy bramie.
— Więc to jest Ken-kun, co? Czy to prawda, że nazwał naszą piękną Sorę-chan i Kai-chan brzydkimi?
Sora i Kairi przytaknęły w odpowiedzi. Ale jako rzeczniczka tej dwójki, Sora dodała:
— Nazywa tak Kai-chan codziennie, więc zawsze nazywam go nieprzystojnym... Ah! Przyjaźnisz się z mamą Ken-kun'a, bo też jesteś nauczycielem, wujku Suga? Mama Ken-kun'a jest naprawdę blisko z naszym nauczycielem.
— Czyżby?
Dorośli zwrócili swoją uwagę na plac zabaw, szczególnie na chłopca z kolczastymi włosami.
Kiedy mówią, że nikt nie może znęcać się nad ich małymi wronami, mają na myśli nikogo.
Nawet stojąc plecami do szkolnej bramy, Ken przestał wspinać się po drabince na zjeżdżalnie, gdy poczuł dreszcz przebiegający mu po kręgosłupie. Jakby był obserwowany, osądzany.
Chcę wrócić do domu... mamo...
![](https://img.wattpad.com/cover/313028874-288-k640789.jpg)
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐈'𝐒 𝐒𝐇𝐎𝐑𝐓𝐂𝐀𝐊𝐄 ¦ 𝘒𝘦𝘪'𝘴 𝘎𝘍 𝘉𝘰𝘰𝘬 2
Fanfiction𝘉𝘺ł𝘺 4 𝘳𝘻𝘦𝘤𝘻𝘺, 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘦 𝘛𝘴𝘶𝘩𝘪𝘴𝘩𝘪𝘮𝘢 𝘒𝘦𝘪 𝘭𝘶𝘣𝘪ł: 1. 𝘛𝘳𝘶𝘴𝘬𝘢𝘸𝘬𝘪 2. 𝘚ł𝘶𝘤𝘩𝘢𝘸𝘬𝘪 3. 𝘊𝘪𝘤𝘩𝘦 𝘮𝘪𝘦𝘫𝘴𝘤𝘦, 𝘸 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘺𝘮 𝘯𝘪𝘦 𝘣𝘦̨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘮𝘶 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘴𝘻𝘬𝘢𝘥𝘻𝘢ł 𝘬𝘢𝘱𝘪𝘵𝘢𝘯 𝘵𝘳𝘻𝘦𝘤𝘪𝘦𝘫 𝘴...