2

109 9 0
                                    


###

Tłum ludzi okrążał blondyna, który to stał spokojnie ze spuszczoną głową na środku ulicy. Wytykając go palcami, szepcząc i patrząc tym dobrze znanym odkąd pamięta nienawistnym, wzrokiem. Atmosfera była napięta, wręcz przygniatała wrogością która aktualnie otaczała go zewsząd. Wszystko to sprawiło że i inne dzieci spoglądały w jego strone zastanawiając się o co chodzi. W końcu żaden z nich nie wiedział tego, co wiedzieli ich rodzice, on sam nie wiedział.
Na pytania dzieci kim jest ten chłopak ci z reguły odpowiadali że nikim, i by trzymali się od niego z daleka. Tłumacząc na swój pokrętny sposób że sobie tego nie życzą, że jest niebezpieczny czy też bardziej okrutnie, pod groźbą kary.
Zaciskał pięści, ciało mu lekko drgało pod napływem emocji które odczuwał.
– Nazywam się Naruto Uzumaki! – wykrzyczał z całej siły na głos nie otwierając oczu – Nie "TEN CHŁOPIEC", nie "DZIECIAK", tylko "NARUTO". – Z ostatnim słowem wybiegł z tłumu ręką ukrywając łzy które to leciały moczyły jego zakurzone policzki.

Siedział skulony, w zakątku ciemnej bocznej uliczki cicho łkając.
"Czemu mnie tak traktują, nic im nie zrobiłem." – zastanawiał się, ocierając łzy.
Pustym wzrokiem spoglądał w ziemię na której siedział. Jego matowo niebieskie oczy były pozbawione jakiegokolwiek blasku. Może i rozrabiał, sprawiał problemy ale tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. W ten sposób pokazywał światu że istnieje, jednak nie robił nic co by zasługiwało na takie traktowanie. Podłamany, uderzył delikatnie głową w ścianę o którą właśnie oparł się plecami. Światło z lampiona przymocowanego przy wejściu do uliczki, oświetlał mu twarz. Dostrzec można było brudne smugi na twarzy powstające poprzez zmieszanie łez z kurzem. W chwili gdy jego brzuch delikatnie zaburczał domagając się posiłku, podkulił nogi jeszcze bardziej, pociągając przy tym nosem. Po dłuższej chwili wahania postanowił pójść coś zjeść. Otwierając swój żabi portfel tylko westchną, zdając sobie sprawę że jest niemal pusty. Wstając na nogi, otrzepał swoją czarną koszulkę ze znakiem wiru na plecach, i wsuną drobne poranione dłonie w kieszenie od przykrótkich niebieskich spodni. Błąkając się po uliczkach Konohy, cały czas miał wzrok wtopiony w ziemię, mając nadzieje że to ukryje go przes światem. Uniósł go dopiero mijając plac zabaw na którym bawiły się dzieciaki, niektórych z nich znał. Rózowo włosa dziewczyna Sakura, bujała się wesoło ze swoją blond włosą przyjaciółką Ino. Nieco puszysty Choji, siedział z chudym Shikamaru i rozmawiali o czymś wesoło. Gdy tylko zbliżył się do siatki by przywitać się ze znajomymi, momentalnie został dostrzeżony przez rodziców bawiących się dzieci. "Dobra dzieciaki pora na kolacje!" – jak na zawołanie w idealnej synchronizacji zawłowali do pociech rodzice. Te posłusznie zebrały się razem, i podążyli za swoimi rodzicami pozostawiając plaz zabaw przygnębiająco pusty. "O, hej Naruto." – usłyszał cichy głos Shikamaru i Chojiego gdy go mijali. Ten jednak wiedział że powodem przedwczesnego zakończenia zabaw znajomych był on sam. Poczuł w środku piersi palący ból, który z każdą kolejną taką sytuacją dawał o sobie coraz bardziej znawać.
– Chikushō! – zaklął pod nosem wraz z kontynuowaniem swojego marszu w stronę mieszkania."

###

– Kuso! Kuso! Kuso! – próbował wyrzucić z głowy przykre wspomeniania głośno przeklinając.
Pochylił się nieco w przód pod naporem gniewu, szoku i innych negatywnych emocji które to napływały do niego z coraz to większymi falami. Odruchowo zaczął gromadzić i wydobywać z siebie duże zasoby czakry tylko po to by jak najszybciej zniknąć
.– Naruto.. – szepnął do niego Iruka wpatrując się zarazem z troską jak i strachem. 

"Nigdy nie zdobędziesz uznania mieszkańców!" – Chłopaka dosięgnął dobrze znany głos Mizukiego, wzbogacony teraz dodatkowo o przesycony nienawiścią ton – "Nawet Iruka cię nienawidzi!"

Iruka skrzywił się z bólu chwytając dłońmi za swoje ranne udo z którego wyciekło dość sporo już krwi.
"Iruka, Naruto dorastał bez miłości rodziców" – rozbrzmiały słowa Hiruzena w głowie Chunina.
"Na dodatek ze względu na przeszłość wszyscy unikają go jak zarazy. Dlatego próbuje zwrócić na siebie uwagę poprzez robienie głupich żartów. To jedyny sposób by ktoś dostrzegł jego istnienie. Maskując swoje krwawiące serce, psoci udając że jest silny."

Naruto - TożsamośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz