16

74 6 3
                                    

Po kilku odpoczynkach w końcu byli wystarczająco blisko by w oddali dostrzec zarys miasteczka do którego zmierzali, Shino standardowo podążał między Uzumakim a Kurenai, tuż obok Hinaty czującej się znacznie lepiej, kilka przerw pomogło jej zregenerować organizm na tyle by mogła poruszać się już sama, co zrobiła z chęcią nie chcąc być dalszym obciążeniem dla drużyny.

"Niedługo powinniśmy być u celu" – Naruto usłyszał dobiegający głoś zza jego pleców który należał do Kurenai przez co nieznacznie przyśpieszył. 

– W końcu – wypowiedział krótko po tym jak jego oka-san poinformowała o ich połozeniu, zwolnił nieco kroku tak by Shino mógł nieco bliżej się niego zbliżyc – a więc, twoję owady działają autonomicznie tak? Mogłeś powiedzieć odrazu to nie bawilibyśmy się w trzymanie warty. 

Nim jednak ten zdążył odpowiedzieć wtrąciła się w wymiane zdań Kurenai. 

– Naruto, to także jest częścią treningu. Nie bądź leniwy, nie zawsze będziesz miał Shino przy swoim boku i co wtedy zrobisz? – skarciła go z uśmiechem czerpiąc z tego coś na kształt radości gdy blond włosy odpowiedział jej spojrzeniem przez zmrużone oczy. 

– Tak, zdaję sobię z tego sprawę ale niby jaki jest cel treningu trzymania wart? Mam na myśli trenowanie tego by nie usnąć? – w odpowiedzi uzyskał jedynie wzruszenie ramion jego sensei co go nieznacznie zirytowało, nie miał problemu jeśli faktycznie był jakiś cel w tym wszystkim ale dla niego to brzmiało jak marna wymówka i tym też po części właśnie było.

– Wiesz, to nie tak że nie robisz nic poza czuwaniem – przerwała na chwilę czekając aż chłopak znów na nią spojrzy – nie kłamałam całkowicie z treningiem, widzisz nie było potrzeby tego robić to prawda, jednak z każdym takim razem twoje zmysły powinny się rozwiać, słuch stać się bardziej czuły, wzrok bardziej spostrzegawczy.. Im dłużej ćwiczysz swoje zmysły tym bardziej się one rozwijają i to właśnie miałam na myśli gdy mówiłam byś traktował to jako trening. 

Skinał głową w zgodzie rozumiejąc poniekąd jej punkt widzenia, faktem było że gdyby nie skupiał się na swoich zmysłach i ignorował ich rozwój z czasem by się one stępiły co mogło by skutkować problemamy w przyszłości. Z każdym skokiem wioska z oddali sprawiała wrażenie coraz to większej więc Uzumaki wrócił do swojej pozycji na przodzie i szybkim ruchem wyprzedził nieco reszte drużyny. 

Zatrzymali się dość blisko miasteczka by widzieć w niej mały ruch i w dość znacznej by nie wpaść w zasadzke gdyby takowa była planowana, Kurenai szybko zwróciła się do Hinaty by ta zeskanowała obszar swoimi oczami co też niezwłocznie uczyniła, informując że w zasadzie jest wszystko w porządku. 

– Też moje owady nie wskazują na jakie kolwiek zagrożenie – dodał od siebie Aburame który na swoim palcu miał jednego z owadów które zawsze ich otaczały.

Uzumaki sporzjął kątem oka na towarzysza jak ten bezdźwięcznie porozumiewa się z niewielkim żukiem czy co to tam właściwie za gatunek był, zastanawiał się w jaki sposób jego kolega z nimi rozmawia ale doszedł do wniosku że nie będzie o to pytał, niektórych rzeczy lepiej poprostu było nie wiedzieć. Niedługo po tym Kurenai dała znak by zeskoczyć z drzew i iść w kierunku celu, co też bezgłośnie uczynili. Kierując swoje kroki w strone miasteczka mineli niewielką bramę która była całkowicie inna od tej w ich wiosce, niewielka dość zaniedbana i wydać było że jest dość wiekowa. Naruto pierwszy raz byl poza swoją wioską i chłoną każdą różnice którą dostrzegał względem jego "domu". Z początku pełen obaw mijał ludzi którzy zdawali się nie zwracać na niego uwagi poza typowym zaciekawieniem które kierowali nie tylko na niego ale i na jego towarzyszy. Założył że ludzie rzadko mieli okazję do zobaczenia "shinobi" to też rozluźnił się znacznie bardziej niż kiedykolwiek potrafił w Konoha. Nie uszło to uwadze Kurenai która podążała wzrokiem za Uzumakim uważnie obserwując jego zachowanie, był spięty co widziała dość wyrażnie, był też równie ciekawy tych ludzi co oni ich, jednak widziała obawy które zdradzały jego delikatne niemal niezauważalne ruchy nóg i barków, mogła wręcz założyć że zastanawiał się czy oni wiedzą kim on jest i oczekiwał zaraz wytknięcia palcami. 

Naruto - TożsamośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz