1

464 18 17
                                    

WSZYSTKICH KTÓRZY WIDZĄ TĄ CZĘŚĆ JAKO PIERWSZĄ ZAPRASZAM NA „ALL I EVER NEED IS YOU" TO WŁAŚNIE JEST KONTYNUACJA TEGO DZIEŁA❗️❗️❗️❗️



❤️





Właśnie wracam z bankietu. Od pół roku pracuje dla Aleksandra McQueena i szczerze podoba mi się to. Czuje się spełniony jako model, oprócz tego pracuje jako stylista dla kilku dobrze znanych osób takich jak Jisoo z Blackpink, Jimin z BTS, Taeyong z NCT i kilka innych. Mieszkam różnie. Raz w Korei, raz w Los Angeles, od czasu do czasu w Japonii, której staram się unikać jak ognia, Grecja, Chiny, Kanada, Francja...

Wszędzie gdzie byłem ja był i mój przyjaciel - Seungmin. Z racji tego iż był singlem miał sporo czasu na spędzanie go ze mną. Przybliżyliśmy się do siebie bardziej po sytuacji sprzed 3 lat. Okazało się, że Seungmin spędził noc w klubie zapijając smutki po dowiedzeniu się o zdradzie jego narzeczonego.

Szczerze nie ciekawiło mnie za bardzo jak wyglądało teraz życie reszty. Utrzymuje stały kontakt z Jisungiem i Felixem. Z Changbinem i Minho mam słaby kontakt, a z Chanem i Hyunjinem nie mam go w ogóle.

Cała 3 racha uwolniła się od umowy poprzez morderstwo, które nastąpiło półtora roku temu. Nie wiedziałem kto to zrobił, ale mogłem się domyślać.

Jisung mówił mi o mafii, której założycielem jest Chris. To było więc logiczne, że to jego sprawka. Jest to jedyne co wiedziałem o moim byłym. Nie pozwalałem nikomu mówić o nim w moim pobliżu. Czułem obrzydzenie, nienawiść i co najważniejsze - smutek na każde wspomnienie o starszym. Jisung nie mógł znieść mojego humoru po tym gdy powiedział mi o tym, uznał, że to jego wina i przepraszał mnie codziennie. Ale to przecież ja zapytałem dlaczego jest bezrobotny. A z resztą...

3 racha dalej istniała mimo wszystko.

Changbin pracuje jako trener personalny, a Jisung nie robi nic oprócz zajmowania się sławą, którą dała mu 3 racha.

Położyłem się plackiem na łóżku odprężając mięśnie po pracy. Wziąłem telefon w dłoń przeglądając powiadomienia. Aktualnie byłem w Japonii, odliczałem każdy dzień aż do powrotu do domu. Do Korei. Kilka mailów na temat współpracy, które postanowiłem przejrzeć jutro, prognoza pogody, zdjęcia od Jisunga i kilka automatycznych powiadomień. Odłożyłem telefon zrezygnowany na półkę postanawiając nie zaniedbywać swojego ciała i cery - poszedłem się wykąpać.

Od pewnego czasu czuję się obserwowany. W sensie fakt, że jestem rozpoznawalny jakoś mnie do tego przyzwyczaja, ale bez przesady. Nawet teraz czułem jak ktoś na mnie patrzy. Może tylko mi się wydawało?...

Z długiej i relaksującej kąpieli wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Nie był to Seungmin bo już dawno wparowałby do mieszkania.

Więc kto to był?

Wytarłem się jakkolwiek ręcznikiem, owijając go następnie wokół swoich bioder. Otworzyłem drzwi zauważając znanego mi osobnika. Ale co on tu robił o tej porze? A najważniejsze. Jak mnie tu znalazł?

- Mógłbym wejść? - zapytał lekko zadyszany Changbin. Kiwnąłem głową przepuszczając mężczyznę w drzwiach. - pewnie jesteś ciekawy skąd wiedziałem, że tu jesteś, otóż Seungmin trochę za bardzo zabawił się w klubie i zachowuje się strasznie agresywnie w stosunku do wszystkich. Podał nam ten adres mówiąc, że chcę się z tobą spotkać więc przyjechaliśmy tutaj.

- Nam? - zapytałem zdezorientowany.

- Właśnie dlatego przyszłem pierwszy, to klub mój i Banga i to on razem ze mną go przywiózł, sam bym nie dał rady.

- Ma tu nie przychodzić.

- Ale-

- Nie ma ale - przerwałem mu - sam po niego pójdę. - powiedziałem bez zastanowienia, ubrałem pierwsze lepsze dresy i bluzę rozpinaną z kapturem. Nie chciałem aby moje mieszkanie przez Chana przepełniło się jego perfumami i wspomnieniami, już wystarczy, że Japonia mi o nim przypomina.

- Jesteś pewny?

- Dam sobie z nim radę, umiem zająć się pijanym Minem

- Nie o to mi chodzi..

- Daj spokój, nie jesteśmy dziećmi, wystarczy się zignorować, robimy to w końcu od kilku lat

- Taa...

Wyszliśmy z mieszkania po czym poszedłem za hyungiem w tylko jemu znanym kierunku.

- Innie oni mnie porwali - rzucił się na moją szyję Seungmin - ten zbok mnie zmacał - wskazał na Chana - a ten mi groził - wskazał na Changbina.

- Co ty gadasz? - Changbin nie mógł uwierzyć w to co słyszy.

- Nie udawaj głupiego, zamkną was - zagroził im palcem.

- Min już spokojnie, jestem tu - pogłaskałem chłopaka po głowie przytulając do siebie - możecie już jechać

- Jesteś pewny, że - Na chuj się odzywasz Chris?

- Tak jestem pewny.

- To do zobaczenia - odpowiedział Bin siadając na miejsce pasażera, Chan nic już nie mówiąc siadł również w samochód i odjechali. Przyglądałem się pojazdowi jeszcze dłuższą chwilę. Czy to nie ten mustang?..

Następnym razem się dokładniej przyjrzę.

Zaprowadziłem ledwo kontaktującego bruneta do jego łóżka pomagając mu się rozebrać.

- Dobrze, że z nim już nie jesteś
Jest jeszcze większym skurwielem niż był.

Seungmin znienawidził Chana wraz z dniem sytuacji w klubie. Od tamtej pory przypomina mi jaki to Chris jest okropny i zły, to samo z resztą mówi samemu Bangowi. „Jak mogłeś to zrobić? Jesteś świnią" to powtarzał mu najczęściej.

- Już kładziemy się spać, nie mówimy nic, jasne? - przykryłem starszego kołdra po chwili wychodząc z pokoju. Wróciłem z płynem do demakijażu i wacikami. Zmyłem cały rozmazany makijaż z twarzy śpiącego Seungmina po czym udałem się do swojego pokoju, który swoją drogą był jednym z moich ulubionych. Dużo roślin, pluszaki wszędzie, duże okna na ostatnim piętrze... po prostu jest to mój ulubiony pokój. Wymarzony pokój. Przebrałem się w piżamę w Hello Kitty i odpłynąłem po chwili w krainę Morfeusza.


*Trochę się wydarzyło w życiu każdego bohatera🤭🤭

Ale jest coś czego się nikt chyba nie spodziewał🤫

Na moim koncie autorskim na ig będę wstawiać różne informacje na temat kiedy będą rozdziały, spojlery lub po prostu polecajki (msatjaay___)

Mua Misiaki😙🩷*

Black hole // JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz