12

187 13 7
                                        

Pomagałem Jaye w ostatnich przygotowaniach do kolacji. Wraz ze mną pomagał mi Seungmin, który chciał przyjechać wcześniej niż reszta i Yuseo, którą przywiozłem kilkanaście minut temu. Wszyscy ubraliśmy się w Hanboki i związaliśmy włosy. W całym domu panowała przyjemna i miła atmosfera. Wszędzie świeciły się świeczki i grała cicha koreańska muzyka.

Właśnie wrócił tato z pracy. Od razu poszedł się odświeżyć i przebrać w odpowiedni strój. Seungmin z Yuseo postanowili się pobawić z kotkami, a ja czekałem na resztę gości.

Usłyszałem dzwonek do drzwi po czym od razu je otworzyłem. Zobaczyłem jak sześciu mężczyzn wysiada z białej jak śnieg limuzyny.

- To jest czerwony dywan czy spotkanie świąteczne? - zapytałem unosząc jedną brew do góry.

- Oj nie narzekaj, w żaden z naszych samochódów by się wszyscy nie zmieścili przecież - Odpowiedział mi najwyższy. Przepuściłem wszystkich w drzwiach po czym sam wszedłem do środka.

- To co? Chyba już jesteśmy w komplecie.




***



Prawie wszyscy rozmawiali w najlepsze.

Prawie.

Ja rozmawiałem z szerokim uśmiechem z każdym, najczęściej jednak rozmawiałem z Yuseo, Hyunjinem, Seungminem i Jisungiem.
Pogodziliśmy się w końcu z Hyunjinem i przedstawiłem wszystkim Yuseo.

Mój tata z jego narzeczoną rozmawiali z Chanem , Felixem i Minho, jednak po mimice mojego taty mogłem stwierdzić, że nie zbyt cieszy go rozmowa i obecność pod jego dachem Banga.

Changbin dogadał się z Yujunem. Może w końcu Yujun będzie miał autorytet i się zmieni. Oby.

Gdy usłyszałem dzwonek do drzwi nieco się zdziwiłem, ale wstałem i otworzyłem drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłem Jaewon. Od razu ją wyprzytulałem i ciepło powitałem.

- Też się za tobą stęskniłam maluchu - odwzajemniła mój uścisk równie mocno jak ja. Czułem jej paznokcie w moich włosach i na moich plecach. Nie widzieliśmy się z 2 lata. Jaewon wyleciała do Grecji, gdzie w ogóle nie zaglądam. Pozwoliłem na urojenie kilku łez. Może więcej niż kilku.

- Cieszę się, że cię widzę - wyszeptałem cicho.

Wpuściłem ją do domu, do uścisku rzucił się Seungmin, a zaraz za nim mój tato. To był słodki widok.

Przetarłem łzy po czym wyszłem do kuchni pod pretekstem przyniesienia zestawy stołowej dla Jaewon. Widziałem kątem oka jak wita się z Yuseo, kiedyś też należała do naszej „paczki". Seungmin na początku był tylko przyjacielem Jaewon z przedszkola. Kiedy Jaewon i Yuseo się wyprowadzili zostaliśmy sami we dwójkę. Tak powstało Jeongmin.

Westchnąłem z uśmiechem po czym przeszedłem do szukania naczyń. Mało co nie wypuściłem ich z rąk gdy się odwróciłem.

- Spokojnie, pomóc Ci w czymś?

- Nie trzeba - wyminąłem go, jednak chyba miał inne plany niż ja. Złapał mnie za talię i przytrzymał w miejscu.

- Proszę cię, porozmawiajmy, nie lubię tej atmosfery

- Ale o czym my mamy rozmawiać? - chłopak tylko westchną i puścił mnie wolno.

Black hole // JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz