- Always your's.
- Dobra! Koniec! Wszystko gotowe! - krzykną Changbin, który pomógł mi nagrać wszystko, za co byłem na prawdę ogromnie wdzięczny. Ta piosenka miała zmienić całe moje dotychczasowe życie. Miała rozwiązać problemy i połączyć nas wszystkich z powrotem. Wyszedłem z pomieszczenia po czym upadłem na niewielką kanapę. - zmęczony?
- I to w cholerę - aktualnie było kwadrans po jedenastej, a przypominam, że przyszłem tu rankiem. Mężczyzna zaśmiał się kręcąc głową.
- Tęskniłem za tobą młody - nagle jakby zesmutniał - gdybyś tylko wiedział co się działo z nami wszystkimi po tym jak się rozlaliśmy...
- Opowiedz mi - usiadłem dając miejsce na kanapie aby starszy mógł usiąść.
- Cały lot do Japonii Chan był jakby nieobecny? Przez kilka tygodni prawie nic nie jadł, nie pił, nie odzywał się do nikogo i nie wychodził ze swojego pokoju. Nawet muzyka nie była w stanie mu pomóc.
Później ta próba...- Czekaj. Jaka próba?
- Samobójcza.. nie potrafił sobie poradzić z tym wszystkim i po prawie dwóch latach miał próbę samobójczą- Changbin należał do tych silniejszych osób nie tylko fizycznie jak i psychicznie, choć i tak każdy wie, że w środku przeżywa to gorzej niż ktokolwiek inny - gdy go znalazłem w tej łazience... był cały we krwi.. nieprzytomny.. blady.. myślałem - w tym momencie wziął głębszy oddech, jego głos się załamał, a oczy zaszkliły - myślałem, że nie żyje. Podobno gdybym nie znalazł go tak wcześnie to by go już nie było.
Chan miał próbę samobójczą?
Może to przez to, że fani go nie oszczędzali? Obserwowałem co robią na ich social mediach. Na początku było sporo hejtu. Fani zauważyli, że się rozstaliśmy i doszukiwali się prawdy. Takim sposobem filmik wyciekł do Internetu. Chan dostawał komentarze typu „traitor" „keyes without e🥰" „💀💀💀". Później cała 3 racha zaczęła wyłączać możliwość komentowania czegokolwiek co też nie wychodziło na dobre. W końcu doszło do rozpadu co pokryło się ze śmiercią ich pracodawczyni. Właśnie, czy on to zrobił?- Binnie?
- Tak?
- Ta śmierć Lee Ji-yoon.. to
- To nie wina Chana. Mogłeś tak pomyśleć przez jego nielegalne wyścigi - wyścigi? Jakie wyścigi? - dostała po prostu zawału i zmarła na miejscu.
Rozmowa trwała w najlepsze. Rozmawialiśmy o wszystkim co się działo przez te kilka lat, o naszych planach na przyszłość, jak znosimy przeszłość i takie tam. Uznałem, że muszę coś zrobić. Coś bardzo ważnego. Po pożegnaniu się z Binem postanowiłem pierwsze gdzieś pójść i zjeść.
W sklepie, który był na końcu ciemnej uliczki zakupiłem gotowe sushi i herbatę Jeoncha. Wychodząc zapaliłem jednego z moich czerwonych malboro.
Było ciemno jak w przysłowiowej dupie. Latarnie świeciły jakby chciały, ale nie mogły. Do jasnej cholery dlaczego cały czas czuję, że ktoś mnie obserwuje. Chyba powinienem pójść z tym do psychiatry. Zrobię to jak najszybciej. Droga do mieszkania nie była długa. Po około 20 minutach byłem już w środku.
- Gdzie byłeś? - zapytał blondyn.
- Tu tam, tu tu
- Czyli na przykład?
- Nie było mnie w klubie, tyle powinieneś wiedzieć
- Niech Ci będzie.

CZYTASZ
Black hole // Jeongchan
FanfictionJeongin po tym gdy został zdradzony przez swoją pierwszą miłość postanawia nikomu więcej nie oddawać swojego serca. Zamyka się na uczucia. Jego przyjaciel Seungmin nie może tego znieść i robi coś co zmienia dotychczasowe życie młodszego w burzę myśl...