Rozdział 23

216 16 0
                                    

Rozdział 23

Sara

Patrzę z przerażeniem na Michała, który powoli uświadamia sobie co nam przerwał.

Patrzy na mnie, na moje zaróżowione policzki i czerwone od pocałunków jego ojca usta. Przenosi wzrok na niego i na jego spodnie przez które widać, jak zadziałały na niego pieszczoty, którymi się obdarzaliśmy.

Trzaska mocno drzwiami aż podskakuję ze strachu.

- Co tu się kurwa dzieje?

- Michał...

- No co?! – nie daje dojść ojcu do słowa – Powiesz mi, że się przewidziałem?

- Nie – głos Edwarda jest mocny choć usłyszę w nim nutę strachu, i wcale mu się nie dziwie. Ja cała dygocze.

- To co to kurwa ma znaczyć?!

- Michale, nie krzycz, wytłumaczę ci... - znów zaczyna, ale Michał ponownie mu przerywa.

- Co mi wytłumaczysz?! Że posuwasz dziewczynę, która kocham?

Serce staje mi na kilka długich sekund. Kręci mi się w głowie, ciemność wkrada mi się przed oczy. Opieram się o biurko żeby nie upaść.

Edward milczy przez chwilę.

- Nie kochasz jej - mówi w końcu.

- Tak? A niby skąd możesz to wiedzieć?

- Sam mówiłeś mi wielokrotnie, że nie zależy ci na prawdziwym związku a jedynie na zabawie.

- Tak, tak było zanim ją poznałem!

- Znasz ja od czterech lat. Ile dziewczyn przewinęło ci się w tym czasie przez łóżko?

- To nie twoja sprawa! Nie znałem jej wtedy tak jak znam ją teraz!

- A co w takim razie z Gosią? Wyszła od nas raptem kilka godzin temu po całej nocy z tobą!

Przez chwile jest grobowa cisza, słychać jedynie nasze zdenerwowane oddechy.

- Ile to trwa? – syczy przez zęby.

- To nie tak jak myślisz, nie planowaliśmy tego...

- ILE?!

Edward wzdycha i w końcu odpowiada.

- Od dnia w którym razem z Sarą pracowaliśmy nad otwarciem tej księgarni - wyznaje - Wierz mi, oboje próbowaliśmy się temu oprzeć...

- Właśnie kurwa widzę.

Michał w kilku krokach podchodzi szybko do Edwarda i nim mam szansę się zastanowić co on planuje uderza ojca z pięści w twarz. Przerażona krzyczę „nie!" i staję pomiędzy nimi w nadziei na zatrzymanie rękoczynów.

Myliłam się, co odczuwam na własnym policzku, gdy ląduje na nim pięść Michała.

Uderzenie jest tak silne, że stracę równowagę i gdyby nie refleks Edwarda, który w porę mnie łapie wylądowałabym na podłodze.

- Jesteś dziwką – mówi jeszcze Michał nim Edward chwyta go za bluzkę i odciąga ode mnie.

- Możesz swoją złość wyładowywać na mnie, ale uderz ją jeszcze raz a połamie ci rękę.

Michał śmieje się ojcu w twarz na tą jawną groźbę.

- Nie dotykam takich jak ona, sprzedajnych dziwek, które ruchają się ze starymi facetami w zamian za kilka książek – ręką wskazuje na biurko, na którym wciąż stoi mój prezent.

Wiosna (+18) Zakończone (różnica wieku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz