Rozmawiałam bardzo długo z Eleną, ale niestety musiałam już iść, ponieważ bym się spóźniła na lekcje i nie mogę się spóźniać, jestem na stypendium i nie mogę robić takich rzeczy. Szłam korytarzem, w którym było zapełnione ludźmi czasami, czułam na sobie wzrok rówieśników. Mocniej trzymałam zaszyty, które miałam w rękach i wiedziałam, że byłam numerem jeden w rozmowach pomiędzy uczniami tej szkoły, starałam nie dać znaku im że się stresuję i trzymałam mocno kamienną twarz. Nie mogłam spotkać Jasminy na korytarzu wzrokiem, pewnie mają innej części budynku zajęcia. Mam strasznie złe przeczucia czuję je po prostu w kościach coś się dziś ponownie stanie, westchnęłam ciężko i poszłam do mojej szafki. Otwierałam ją spokojnie i wpisując kod za nim mój spokój, został przerwany podszedł ktoś do mnie i zaczął mówić głosem dość słodkim a miłym.
--Hej.—Odezwała się do mnie dość niska dziewczyna, z tego, co mogłam zauważyć.
Spojrzałam się na dziewczynę i tym razem uważnie ją obserwując. Miała brązowe włosy sięgające jej do obojczyków, A kolor oczów miała ciemny brąz jak ciemne drzewo. A nosek moim zdaniem miała uroczy i troszkę miała prosty, brwi miała idealnie proste lekko ciemne jak u modelek. A twarz miała lekko szczupłą przy tym, pokazywały się lekko widoczne zarysy kości policzkowej. Spojrzałam się niżej, miała figurę wręcz idealną moim zdaniem, aż jej zazdrościłam figury Gruszki. Mundurek szkolny idealnie jej to podkreślał, przez co troszkę i poprawiłam swój w końcu, postanowiłam, że nie będę się dłużej wpatrywać w nią, bo troszkę zaczyna być, niekomfortowe.
--Hej?.—Odpowiedziałam nie pewniej, bo nie wiedziałam i co chciała ode mnie dziś miałam dość wrażeń.
--Jesteś Sophia, o której jest tak głośno?.—Zapytała nie pewnie dziewczyna, przy tym przecierając żyję ze stresu.
--Zależy kto pyta o nią.—Chciałam ją przetestować i za bardzo nie ufałam jej.
--Głupia ja, Zapomniałam się przestawić z tego stresu.—Uderzyła się ręką o czoło później, przecierając czoło w obolałe miejsce i uśmiechnęła się do mnie promiennie.—Nazywam się Caroline Taylor, mam nadzieję że nie zrobiłam złego wrażenia na tobie.—Uśmiechnęła się nie pewnie do mnie, gdy postanowiła podać mi rękę na przestawienie się, spojrzałam na nią nie pewnie.
--Miło mi ciebie poznać Carolina Taylor.—Zacisnęłam rękę, uśmiechając się także do niej.—Jestem Sophia Miller.—Uśmiechnęłam się do niej szerzej i po chwili odsunęłam rękę od jej.
Kojarzyło mi się nazwisko Taylor, gdzieś je słyszałam, ale nie mogłam przypomnieć gdzie przecież, kojarzy mi się pewną osobą i także to nazwisko może później sobie przypomnę i na razie postanowiłam że się skupię na niej czy dostrzegę coś podejrzanego, czy nie.
--Słyszałam o sytuacjach powiązanych z tobą a Brandonem i innym chłopakiem czy to jest prawda, chciałabym tylko się dowiedzieć czy to prawda, bo w tej szkole plotki czasami nie są z tej ziemi.—Oparła się Caroline, o szafki spoglądając na podłogę trochę i mogłam dostrzec na jej twarzy smutek, który starała się ukryć przede mną, ale ja szybko to dostrzegłam.
--Niestety tak już nic na to nie poradzę po prostu plotki za szybko, się rozchodzą jakbym nawet tego, nie chciała.—Powiedziałam prawdę do tej dziewczyny, bo plotki nie były, mi straszne wolałam, żeby nie było o mnie Głośno, Ale co się spodziewać po tej szkole a szczególnie po dziewczynach.
--Wiem, jak to jest być w centrum uwagi w szkole, są plotki, o których nie chciałabyś słyszeć o sobie, ale cóż ja się już przyzwyczaiłam za bardzo.—Po chwili na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech i spojrzała się w moim kierunku.—Z bardzo ciekawsze są od mojego życia codziennego, aż sama się z nich śmieje.—Widziałam rozbawienie w jej oczach, na wspomnienie plotek nawet mnie się przypomniało, co gadały dziewczyny o mnie w łazience i zaśmiałam się z tego sama.
CZYTASZ
Pistachio Bluee
Teen FictionGŁÓWNA BOHATERKA POCHODZI Z PRZECIĘTNEJ RODZINNY, DZIĘKI Ciężkiej PRACY I NAUCE DOSTAŁA SIE DO Prestiżowej SZKOŁY EF ACADEMY OxFROD KTÓRA ZNAJDUJE SIE W ANGLII W MIEŚCIE MIASTENIE, Dziewczyna SPOTYKA NA SWOJEJ DRODZE CHŁOPAKA KTÓRY Pochodzi Z ZAMOŻN...