L
— DLACZEGO GO W OGÓLE PRZYPROWADZIŁEŚ DO NASZEGO DOMU?!— krzyczał Pablo.
— o co cała ta afera? Tata chciał być miły i nie zostawiać Harry'ego samego. Poza tym to nie jest NASZ dom tylko TATY, a ty tu niestety mieszkasz od dwunastu lat. Lubiłem ten dom, gdy cię nie było— dobrze mieć jednak kogoś po swojej stronie
— czemu robisz taką awanturę o to? Przecież Harry będzie w gościnnej sypialni
— jeśli on tutaj zostaje ja wychodzę!
— otworzyć ci drzwi?— zapytał szatyn— z miłą chęcią to zrobię. Walizki też spakować?
— nadal nie rozumiem o co ta cała awantura o Harry'ego, ale jeśli tak stawiasz sprawę to proszę bardzo. Synku? Otworzysz mu drzwi?
— SZESNAŚCIE LAT CZEKANIA NA TO. OCZYWIŚCIE— podszedł do drzwi z uśmiechem i otworzył je dla niego.
— stawiasz jego nade mną?
— Pablo. Robisz awanturę o nic, gdy ja chcę pomóc Harry'emu. Więc tak. Stawiam jego nad tobą, a jeśli przemyślisz swoje zachowanie to nadal możesz wrócić, bo nadal cię kocham— chyba, nadal go kocham, albo sobie wmawiam. Muszę porozmawiać z Zayn'em.— Ares zrobisz Harry'emu herbatę?
— nie! Żadnej herbaty! Nie lubię herbaty!— powiedział sennie. Kogo on próbuje oszukać? On kocha herbatę, dlatego jak zostaje z moim synem u nas w domu to w półce jest zawsze zapas.
— chodź Hazz. Położymy cię do łóżka
— nie Lou. W łóżku straszy!— mówiłem, żeby założył kurtkę jak wychodziliśmy. Mówiłem. Nie założył, a teraz jest jeszcze bardziej chory. Ale nie, bo Harry'emu gorąco wtedy było! Nie założy kurtki!
— to co ty na to H, że tata zostanie z tobą w łóżku i będzie cię chronił przed potworami?— Ari wszedł do salonu, gdzie stałem z przytulonym brunetem do siebie.
— nie synku, bo ten ciapciak mnie zabije. Ja męża chce mieć!— oczy najmłodszego z nas rozszerzyły się na to jak H go nazwał, a jego niebieskie oczka zaszły łzami. Przytulił się do nas, a bardziej do bruneta.— to, że jestem chory i mówię jakieś głupoty to nie znaczy, że nazwanie Aresa moim synkiem też było głupotą. To jest mój mały synek, którego kocham—W rok owinął sobie mojego syna wokół palca i mnie przy okazji również zaczynał. Albo to Ares owinął sobie jego wokół palca. Nieważne. Ważne, że lubią się.
— też cię kocham Hazz— chłopak przytulił się mocniej do starszego, ale niestety ta chwila nie trwała długo, bo woda zaczęła się gotować, a Ares poszedł ją wyłączyć.
— Ares to jest taki ty. Czysty tata— uśmiechnął się— pójdziemy się położyć?
— oczywiście. Chodź kwiatku— poszedłem z nim do sypialni gościnnej. Chłopak od razu położył się na łóżku i zasnął. Musiał być zmęczony. Dałem mu szybkiego buziaka w czoło i wyszedłem z pokoju.— zostaw herbatę na stoliku, a ja pójdę po leki, dobrze?— nie czułem wyrzutów sumienia po buziaku. Czy to źle?
— tak. Naprawdę się ciszę, że Harry nazwał mnie swoim synem. Jest dla mnie jak drugi tata. Pablo nigdy taki dla mnie nie był. Starałem się go tato polubić, ale się nie da. Wujek Li go nawet nie lubi! Po prostu on robił pewne rzeczy, których nie mogę mu wybaczyć
— wiem kochanie. Wiem. Harry jest cudowny i cieszę się, że go bardzo lubisz. Jakie rzeczy robił Pablo?
— ja go kocham tato. Jak drugiego rodzica, którego nigdy nie miałem.
— a on kocha ciebie jak swojego własnego synka. Muszę jechać po te leki A. Zaraz wrócę, dobrze?— szatyn tylko pokiwał głową w zgodzie. Widziałem, że nie chciał o tym rozmawiać, a może się bał?
Jak szybko wyszedłem tak jeszcze szybciej wróciłem. Apteka nie była daleko, ale gdy wszedłem do domu nie mogłem nigdzie zlokalizować Aresa, więc zajrzałem do jego pokoju, ale tam też go nie było. Zajrzałem to pokoju, gdzie spał Harry i bingo! Oboje tam byli. Ares spał wtulony w Harry'ego, a on go mocno trzymał. Nie musiałem się martwić o to czy Ares potem będzie chory, bo wiem, że nie będzie. Ma bardzo dobrą odporność i rzadko kiedy choruje, a tym bardziej kiedy dowiaduje się, że trzeba jechać do szpitala to zdrowieje nagle! Na to nawet medycyna nie ma odpowiedzi! Zrobiłem im szybko zdjęcie i nie mogłem się powstrzymać, aby nie ustawić tego na swoją tapetę ekranu blokady. Zawsze sprawdzam godzinę, a to zdjęcie sprawi, że będę się uśmiechał. Chciałbym, żeby Pablo tak się dogadywał z A. Może Pablo to była pomoc, abym znalazł Harry'ego? Musiałem się oświadczyć mu, żeby mój syn znalazł prawdziwe złoto w postaci zielonookiego?
CZYTASZ
After 14 Years || Larry Stylinson
FanfictionPo 14 latach Louis odnajduje swoją bratnią duszę tylko, że Louis jest zaręczony, a Harry opiekunką od czasu do czasu dla jego syna. No, ale cóż nie wszystko trzyma się planu jakiego ustalamy.