Kaiser x Doug - Plotki

80 6 4
                                    

To się dzieje rok przed GO więc graham... KAISER jest w pierwszej klasie a Doug w drugiej
Luźna rzecz by poprawić sobie humor
Pisane w szkole

____________________________________

Mówili, że Doug dla każdego swojego partnera lub partnerki był oschły. Że jest wobec nich obojętny, i oczekuje tylko prezentów czy innych przysług. Kaiser wierzył w te pogłoski, dlatego był zaniepokojony gdy Dodge pewnego dnia zaprosił go na randkę. Znali się tylko jako koledzy z drużyny. Poza tym, pierwszoklasista dopiero co dołączył. Jednak zgodził się pójść. W końcu taka okazja, nie zdarza się codziennie, a chłopak był całkiem przystojny, więc co zaszkodzi?

Gdy przyszli do kina, nastąpiło pierwsze zdziwienie.

-Pójdę kupić bilety. Możesz w tym czasie, ogarnąć popcorn, i picie? Tylko proszę cię Mike, nie bierz karmelowego...- Poprosił Doug, po czym wcisnął Kaiserowi pieniądze w dłoń.

To kompletnie nie pasowało do jego opisu z plotek. Mogłoby się wydawać, że będzie oczekiwał by za niego zapłacić, albo by podzielić się wydatkami, ale nie. Sam za wszystko zapłacił. Jedynym czego mógł się przyczepić Kaiser, było użycie jego imienia za którym nie przepadał.

Bawili się bardzo dobrze. Poszli na jakiś film akcji, bo jak to Doug stwierdził "Widziałem już za dużo romansideł... Chodźmy na to! Wydaje się ciekawe!"
Cóż faktycznie było. Mimo że wątek romantyczny się pojawił, nie był on jakiś rażący w oczy. A nawet był słodki!

Kolejne zaskoczenie, nadeszło zaraz potem.

-Miałbyś coś przeciwko, jakbym odprowadził cię do domu?- Zapytał w pewnym momencie.

-Nie... Nie miałbym... Ale naprawdę nie musisz mnie odprowadzać.-

-Ale chcę.-

Ten uśmieszek na twarzy Douga gdy to mówił, miał w sobie coś... Uroczego? Kochającego? Na pewno, zupełne przeciwieństwo tych wszystkich plotek.

-Podobało ci się Mike?- Kolejne pytanie z ust starszego, które zirytowało Kaisera.

-Po pierwsze: Kaiser. Nie mów do mnie po imieniu. Po drugie: było... Całkiem miło...-

Jaka szkoda, że przeważnie Doug nie umawia się na randki, więcej niż trzy razy...

-Cieszę się. Wyjdźmy jeszcze gdzieś razem. Świetnie się z tobą bawię M... Kaiser.-

No proszę czegoś się nauczył. Jednak kaisera zastanawiało, ile potrwa ta świetna zabawa.

---

Właśnie skończyła się ich trzecia randka." A więc to by było na tyle..." Myślał młodszy. Czekał na słowa "to by było na tyle." Ale się nie doczekał.

Poczuł za to dłoń odgarniającą jego grzywkę na bok, a potem coś na jego ustach. Po chwili zrozumiał że jest całowany. Ale to nie miało sensu! Doug przecież nie całuje byle kogo! Gdy tylko zabrakło mu powietrza, odsunął się gwałtownie cały czerwony. Usłyszał tylko chichot Douga.

-Uroczo... Widzę że ci się podobało?- Spytał się Kaisera uśmiechnięty.

-Nie wiem... Może... Tak... Co to miało znaczyć?!-

Kaiser z każdą chwilą coraz bardziej panikował. Pierwszy raz w życiu się całował, i była to dla niego najdziwniejsza rzecz na świecie. Po chwili, wziął głęboki wdech, i kontynuował swoje wyrzuty.

-Z każdą randką, coraz bardziej mnie Dziwisz... Wszystko co o tobie mówią to kłamstwa? Ale tyle osób które z tobą randkowały albo chodziły je powtarza...-

-Naprawdę wierzyłeś w te plotki Kaiser?- Chłopak pokiwał głową. -Prawda jest taka że to one chciały się ze mną umówić, a ja się zgadzałem dać im szansę. Trzy randki to prawie za każdym razem, było stanowczo za dużo.- Wzdrygnął się, prawdopodobnie na wspomnienie jakiegoś okropnego spotkania.

-Czyli... Ze mną chcesz się umówić więcej niż trzy razy?- spytał niepewnie Kaiser.

-A nawet dać ci możliwość obalenia większej ilości plotek. Zostaniesz moim chłopakiem Mike?-

-...Nie po imieniu. Tak.-

KONIEC

Pozdrawiam z fizyki nudzi mi się as fuck
Wybaczcie że taki chłam ale próbuje się rozgrzać przed poważniejszym pisaniem

krótkie shoty || inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz