Sonny Raimon x Gregory Smith - chcę być szczęśliwy

64 4 7
                                    

Dziś był ten dzień. Nelly miała się dowiedzieć, że chodzę z Gregiem. Ja też nie spodziewałem się, że zakocham się akurat w nim... Jednak podczas tych wszystkich przygód drużyny piłkarskiej mojej szkoły, naprawdę się do siebie zbliżyliśmy. Wytworzyło się między nami coś niesamowitego. Jednak bałem się, że moja córka tego nie zaakceptuje. Nelly zawsze sztywno trzymała się tego co znała. Wszelkie zmiany były dla niej niekomfortowe. Zdjąłem okulary i przetarłem oczy zmęczony tym wszystkim. Tak strasznie bałem się jej reakcji.

-Sonny... Nie martw się na pewno to zrozumie. Przecież ty też zasługujesz na szczęście po rozwodzie prawda?-

Gregory Smith. Mój chłopak... W sumie dziwnie to brzmi gdy oboje dobijamy do pięćdziesiątki. Greg jest detektywem. Piekielnie inteligentnym, i w mojej opinii niezmiernie przystojnym. Wspiera mnie nie ważne co, ale też umie mnie powstrzymać przed głupotą. Zawsze też wie jak mnie uspokoić. Jak teraz. Usiadł obok, spojrzał mi w oczy uśmiechając się w ten kojący sposób, i palcami bawił się moim warkoczykiem.

-Wiem wiem... Ale rozumiesz... Prawdopodobnie to zniszczy jej nadzieję że kiedyś znów się zejdę z jej mamą.-

-Musi się z tym kiedyś pogodzić.-

Położyłem mu dłoń na policzku. Równie zarośnięty co mój, jednak włosy Grega padły ofiarą siwizny wcześniej niż moje. Dodawało mu to tylko uroku. Przysunął się do mnie, by złożyć na moich ustach delikatny pocałunek. Tę drobną przyjemność przerwał nam dzwięk otwieranych drzwi. Odsunąłem się, i założyłem z powrotem okulary.

-Damy radę- Szepnął mój partner, łapiąc mnie za rękę.

Po chwili do salonu weszła moja córka. Wydawała się mocno zdziwiona obecnością Gregory'ego.

-Cześć tato. Dzień dobry panie Smith... Może pójdę, pewnie przeszkadzam w rozmowach...-

Puściłem dłoń Grega, i wstałem wskazując na fotel.

-Nie nie... Nelly usiądź proszę... Muszę o czymś z tobą porozmawiać.-

Zrobiła jak poprosiłem. To zakłopotanie w jej oczach... Te zmartwione brwi... Oh Nelu tak bardzo cię przepraszam. Nie umiem ci tego powiedzieć. Gregory posadził mnie z powrotem na kanapie, i objął ramieniem. Ja nie mogłem wykrztusić z siebie słowa, więc on zaczął mówić.

-Chodzi nam o to... Ja i Sonny od jakiegoś czasu jesteśmy razem. Długo zbierał się by ci o tym powiedzieć.-

Obserwowałem przerażony, jak moja córka wstaje i spogląda na mnie z obrzydzeniem. To bolało. A jeszcze bardziej bolało to, co mi powiedziała.

-Jak śmiesz... Najpierw rozwodzisz się z mamą, a potem wiążesz się z byle pedałem który wygląda jakby dopiero co skończył grzebać w śmietniku?! Naprawdę skoro musiałeś sobie znaleźć kogoś nowego to mogłeś jakąś kobietę z dobrego domu! A myślałam że chociaż ty jesteś normalny...-

Co zrobiłem nie tak że ona tego nie akceptuje?

-Słońce... Ale naprawdę ja też potrzebuję...-

-Wyprowadzam się do mamy na najbliższe dni!-

Pół godziny później już jej nie było, a ja płakałem wtulony w Grega. Wiem że tęskni za życiem które wsiedliśmy z jej matką, ale to nie było to. Nie umiałem się z nią dogadać. A miłość do niej nigdy nie była tak silna jaką teraz czuję do Grega.

-Chcę być po prostu szczęśliwy...- Wyszeptałem

-I będziesz. Na pewno wszystko się ułoży Sonny- Odszepnął Gregory.

____________________________________

Ja wiem ja wiem że grach mama Nelly była martwa ale bardziej mi to pasowało w ten sposób
Tak to dziwny ship ale mi się podoba
Bardziej wynika on z gier

krótkie shoty || inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz